Witam ponownie po dłuższej przerwie, w trakcie której wiele się wydarzyło
a więc po kolei ...
pojechałem na giełdę i znalazłem gościa, który mieszkał niedaleko ode mnie i sprzedał mi regulator wolnych obrotów z możliwością zwrotu

, moja radość nie trwała zbyt długo, bo po powrocie do domu, okazało się, że "krokowiec" jest zatarty

, na szczęście mogłem go zwrócić co też uczyniłem.Tak przeleciał tydzień. W międzyczasie stwierdziłem , coraz większe plamy oleju w garażu i w miejscach dłuższego postoju. To były oznaki coraz większego wycieku oleju z uszczelki spod głowicy, wtedy zdecydowałem się na wymianę uszczelki, przy okazji można by sprawdzić i ewentualnie uszczelnić dolot (listwa wtryskowa, kolektor dolotowy). Na warsztat wybrałem sprawdzonego gościa, u którego kilka lat wcześniej naprawiałem inne samochody (ale nie vw) i byłem z niego zadowolony pomimo, że tani nie był. Więc Golfik wylądował w garażu wspomnianego mechanika, oprócz uszczelki głowicy miał byc wymieniony pasek rozrządu i to co miało wyjść po ściągnięciu głowicy. Po ściągnięciu głowicy okazało się, że poza uszczelniaczami wszystko jest ok

i jak dobrze pójdzie to na drugi dzień rano samochód będzie gotowy. Jednak nie było dobrze, chyba moim przeznaczeniem jest pozostać ekspertem i poznać dogłębnie zasadę działania i różne niedomagania mojego Golfa

Gościu rano się nie odezwał, więc zaniepokojony sam do niego zadzwoniłem i pytam jak stoją rzeczy, a on mi mówi, że komputer nie widzi wtrysków i silnik nie pali !!!

Poł godziny później byłem u niego, a on w ręce trzymał kompa z golfa z wypaloną dziurą

Myślałem, że mnie szlak trafi, gościu zaczął mi wmawiać, że przyczyną była awaria regulatora napięcia (całą historię opisałem w tym watku:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t= ... ++komputer ) no i trzeba było zacząć szukać kompa (numer 037 906 024 B), zaczęły sie problemy bo takiego kompa akurat nigdzie od ręki nie mogłem znaleźć allegro, szroty itd. W końcu siadłem do kompa w domu i wyczytałem, że do mojego 2E montowano komputery z rożnymi oznaczeniami. Po zrobieniu listy kompów, które mogłyby byc kompatybilne, znalazłem kompa o oznaczeniu 037 906 024
AG , który wydawał mi się najlepszy, choćby z tego powodu, że wcześniej chodził też w Golfie III GTI z silnikiem 2E. Po złożeniu wszystkiego do kupy, okazało się, że silnik na wolnych obrotach chodzi jeszcze gorzej niż wcześniej przed naprawą, bardzo szarpie, obroty falują, często gaśnie. Co dziwne kopa ma dobrego, i idzie równo podczas przyspieszania, ale przy niższych prędkościach obrotowych szarpie, także po puszczeniu nogi z gazu. Z rury na postoju gdy chodzi na benie kopci na czarno, gdy chodzi na gazie czuć smród gazu, tak jakby był zalewany.
Wczoraj zdesperowany podjechałem na pobliski szrot i kupiłem używkę "krokowca", szybka podmianka i nic , silnik dalej chodzi w konwulsjach.
Dzisiaj gdy jechałem do pracy komp pokazywał mi średnie spalanie na gazie 16 litrów !!! Gfdy wracałem spowrotem do domu na benzynie nie dało sie jechać chyba że silnik miał 4000 obr, poniżej go muliło. I teraz pytanie co to może być , czy ten komp jednak się nie nadaje ? W poprzednim GTI podobno śmigał elegancko, co oni mogli jeszcze spieprzyć ? Najgorsze, że silnikiem tak trzęsie że jazda nim to koszmar , na światłach trzepie nim i trzeba pilnować aby nie zgasł, chodzi gorzej niż przed naprawą (chociaż naprawa dotyczyła uszczelki, liczyłem że uszczelnienie dolotu poprawi pracę silnika) , wcześniej trzęsło nim jak się rozgrzał teraz trzęsie już od uruchomienia, w miare rozgrzewania szarpanie sie wzmaga, nie da się jeździć.
Byłem na podpięciu do kompa, był jeden błąd sporadyczny, czujnik przepustnicy, który został usunięty (czujnik wcześniej był juz wymieniony), poza tym OK
Sprawdzałem jeszcze raz wtryskiwacz rozruchowy, odpinałem czujnik temp. cieczy chłodzącej, odpiąłem sondę nic. Ktoś w warsztacie rzucił hasło, może chodzi i na benie i na gazie - zakręciłem butle, wyjeździłem gaz do końca, przełączyłem na benzynę dalej szarpie.
Więc na odwrót zatankowałem gaz, odpiąłem pompę, poczekałem aż wypali paliwo z przewodów, odpaliłem silnik na gazie , to samo
Jestem już zrozpaczony

ide teraz do garażu, sprawdzę na wstępie ustawienie rozrządu , wyciągam też aparat zapłonowy , jutro jade na giełdę i kupuje taki sam. Może to jego wina. jak nie to chyba musze szukać innego kompa, a kasa leci
