Witam, dzisiaj podczas jazdy zaswiecila sie kontrolka akumulatora i swieci sie przez caly czas. Po wstepnym przeszukaniu forum stwierdzilem, ze wina lezy po stronie alternatora, a dokladniej regulatora napiecia. Sprawdzalem rowniez ten niebieski kabel co idzie od aku czy przypadkiem nie jest poluzowany. Ze wzgledu na brak funduszy jestem zmuszony naprawic ta usterke samemu i chcialbym to zrobic dobrze. Niestety nie jestem specjalista, wiec prosze was o pomoc. Jakie czynnosci nalezy wykonac, aby upewnic sie co padlo? Ew. na co zwracac uwage przy zakupie tej czesci... Alternator jest firmy Valeo.
Golf 3 1995r gaz 1,8l
Ponizej filmik z przeprowadzonych testow przez VAG-COM
http://194.169.192.133/test.avi
Napiecie na aku ok 11,4V przy dodawaniu gazu spada do 11V. Jak puszcze gaz to wraca do podobnej wartosci.
Z gory dzieki za pomoc
kontrolka akumulatora
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Trzeba wyjac caly alternator? Odkrecilem ta plastikowa oslone, czy chodzi o ten modul do ktorego dochodzi niebieski kabel?
Dodane:
Sa takjakby 2 moduly, jeden na dwoch srubach, bialy i nie chce zejsc, tzn ciagne i wraca spowrotem jak pusze. Drugi to czarny do ktorego dochodzi ten niebieski kabel z aku.
Dodane 2:
Dziwna sprawa, wyjolem na sile ta czarna obudowe do ktorej dochodzi niebieski kabel, a jak sie okazalo pod nia byla blaszka ktora dochodzila do alternatora, oczywiscie ulamalem ja, z tego co zauwazylem byl tam lut, wygladalo jakby to poprzedni wlasciciel zlutowal, przykrecilem ta plastikwoa obudowe spowrotem docisnelem ta blaszke, zeby bylo polaczenie, zlozylem wszystko, podlaczylem, odpalam samochod i jest ladowanie, kontorlka gasnie . Czyzby chodzilo tylko o ta blaszke?
Dodane:
Sa takjakby 2 moduly, jeden na dwoch srubach, bialy i nie chce zejsc, tzn ciagne i wraca spowrotem jak pusze. Drugi to czarny do ktorego dochodzi ten niebieski kabel z aku.
Dodane 2:
Dziwna sprawa, wyjolem na sile ta czarna obudowe do ktorej dochodzi niebieski kabel, a jak sie okazalo pod nia byla blaszka ktora dochodzila do alternatora, oczywiscie ulamalem ja, z tego co zauwazylem byl tam lut, wygladalo jakby to poprzedni wlasciciel zlutowal, przykrecilem ta plastikwoa obudowe spowrotem docisnelem ta blaszke, zeby bylo polaczenie, zlozylem wszystko, podlaczylem, odpalam samochod i jest ladowanie, kontorlka gasnie . Czyzby chodzilo tylko o ta blaszke?
Ostatnio zmieniony wt lut 19, 2008 14:34 przez n4p1, łącznie zmieniany 4 razy.
Mozliwe że tam coś nie zwierało, ale na drugi raz zamiast coś urywać to wyjmij i będziesz miał możliwość zobaczenia jak to jest mocowane, moduł wraz ze szczotkami przykręcony jest na 2 małe śrubeczki. jakby znów przestał działać to poprostu go wyjmij to tylko 2 śruby, mocowanie na bloku silnika i nacią paska.
sorki może się czepiam ale nie jest to cewka tylko wirnik a to co masz potraktować papierem bardzo drobnym to komutatorNike pisze:Napewno padły Ci szczotki na alternatorze, a że raczej samych szczotek na module nie wymienisz to musisz go wyjąć odkręcić moduł i włożyć nowy z nowymi szczotkami, przed założeniem przeczyść lekko papierem ściernym cewkę tam gdzie dotykają szczotki.
pozdrawiam
Dzieki za pomoc, dzisaj odpalalem go z 10 razy (jezdzac po miescie) i wszystko narazie gra, jutro ruszam w dluzsza trase i zobaczymy:)
Ostatnio zmieniony wt lut 19, 2008 21:50 przez n4p1, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 58 gości