Brak ssania
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Brak ssania
Witam.jestem nowy mam problem z moim gaźnikiem 2E2.otóż nie ma wcale ssania rano gdy go odpalam muszę przytrzymać na pedale gazu aż sie nagrzeje.(mam także instalacje gazowa) a jak już sie nagrzeje to jest problem z wolnymi obrotami albo wyje , albo nie ma ich wcale,albo chodzi normalnie.już głupieje szlag mie trafia najchętniej bym to auto sprzedał,(to już jest mój czwarty goferII) z żadnym goferkiem nie miałem takiego problemu.szkoda mi trochę to autko sprzedać bo moja dziewczyna straciła w nim dziewictwo hi hi proszę pomóżcie,co jest przyczyna tego ze tak sie ten gaznik mi popsuł,no i oczywiście czy sie da to naprawić?czytałem na forum ze można wtawic gaźnik z fiata 125P i ponoć nawet są lepsze osiągi hmmmmm jesli koszt naprawy mojego gaznika bedzie duzy to może rzeczywiście wstawię ten z fiata.proszę pomóżcie.
[ Dodano: 27 Paź 2007 00:20 ]
a zapomialem dodac ze to jest silnik 1.6
[ Dodano: 27 Paź 2007 00:20 ]
a zapomialem dodac ze to jest silnik 1.6
Ostatnio zmieniony ndz paź 28, 2007 22:23 przez tomusmac, łącznie zmieniany 1 raz.
witam Kolegę,
Miałem to samo na gaźnikowym 1.3. Pomogła wymiana gaźnika, bo zabawa w wymianę pojedynczych elementów to podobny koszt a dużo więcej roboty (używany gaźnik ok. 100 zł). A co konkretnie padło już mówię.
W gaźniku jest mechaniczny (przynajmniej w moim pierburgu) czujnik temperatury zbudowany w oparciu o bimetal.
W moim wygląda to tak, że po wciśnięci gazu do dechy na wyłączonym silniku (na zimno!) przymyka się taka klapka na gardzieli gaźnika (nie wiem czy to przepustnica bo jestem głupi i się nie znam) i zostaje w tej pozycji do czasu aż silnik się nie nagrzeje. Zobacz na fotce. Tu jest otwarta. Jak wciskam do dechy, to się zamyka i tak zostaje aż się silnik nagrzeje. To jest mechanizm ssania właśnie. Zatem jak to nie zamyka się jak trzeba, to i ssania nie ma.
Proszę o kolegów o naprostowanie moich przemyśleń w razie rażących błędów w nazewnictwie:)
(zdjęcie zapożyczone)
pozdrawiam
Miałem to samo na gaźnikowym 1.3. Pomogła wymiana gaźnika, bo zabawa w wymianę pojedynczych elementów to podobny koszt a dużo więcej roboty (używany gaźnik ok. 100 zł). A co konkretnie padło już mówię.
W gaźniku jest mechaniczny (przynajmniej w moim pierburgu) czujnik temperatury zbudowany w oparciu o bimetal.
W moim wygląda to tak, że po wciśnięci gazu do dechy na wyłączonym silniku (na zimno!) przymyka się taka klapka na gardzieli gaźnika (nie wiem czy to przepustnica bo jestem głupi i się nie znam) i zostaje w tej pozycji do czasu aż silnik się nie nagrzeje. Zobacz na fotce. Tu jest otwarta. Jak wciskam do dechy, to się zamyka i tak zostaje aż się silnik nagrzeje. To jest mechanizm ssania właśnie. Zatem jak to nie zamyka się jak trzeba, to i ssania nie ma.
Proszę o kolegów o naprostowanie moich przemyśleń w razie rażących błędów w nazewnictwie:)
(zdjęcie zapożyczone)
pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
witam cię.dziękuje za podpowiedz i wiesz wcale nie jesteś GłUPI!!!!! ja na przykład nie wiedziałem ze jest w tym gaźniku jakiś bimetal.hmmm mówisz żeby gaźnik kupić inny?tylko ze ten jest moim drugim gaźnikiem,i tez nie działa jak sie należy.jednak założę ten z dużego fiata i zobaczymy co sie będzie działo.
Witam ponownie,
Kolego, założenie gaźnika od 125p to nie taka łatwa sprawa. Na pewno więcej w tym dłubaniny niż z wymianą kilku elementów w oryginalnym gaźniku. Chociaż podobno efekty z tym fiatowskim są wspaniałe.
Ja mam już trzeci gaźnik i Ci powiem, że każdy jeden coś miał skopane. Dziś regulowałem sobie niskie obroty i odkryłem, że mi pompka przyspiesznika nie działa:/ Objawia się to słabym kopem - w stosunku do poprzedniego gaźnika faktycznie słabo się zbierał.
W gaźniku jest taka miedziana rurka w kształcie litery U skierowana ku dołowi. Jak się spokojnie jedzie to jest OK, ale jak się chce gwałtownie przyspieszyć to z tej rurki powinno polecieć dodatkowe paliwo. No i tam mi właśnie nic nie leci. Więc jutro rozkręcam stary gaźnik (w którym to na pewno działało) i wkładam do tego co mam teraz. ehh kombinacje.
Ogólnie taki gaźnik ma bardzo dużo elementów. Całość w sumie oparta jest o mechanikę, więc są tam różnego rodzaju podciśnieniowe mechanizmy. Wystarczy, że jakaś membrana przepuszcza i już masz nierówną pracę albo inne przygody.
Co do samego ssania u mnie mechanizm regulujący ssanie jest podłączony do obiegu wody (podgrzewanie wodą) oraz dodatkowo jest podgrzewanie elektryczne (tak wykumałem). Co ciekawe można to regulować podobnie jak zapłon (dwie śruby mocujące się odkręca i można kręcić całością ustawiając ją względem gaźnika).
Działać to powinno w skrócie tak, że ta klapka, która jest na zdjęciu, po wciśnięciu gazu do dechy na zimno, zamyka się. Wszystko jest tak zrobione aby nie trzeba było grzać silnika na postoju. Odpalasz i jedziesz. W tym czasie woda w systemie się nagrzewa i ogrzewa też bimetal reagujący na ciepło. Ten zwalnia stopniowo ssanie (czyli tą klapkę). Co ważne, gdy odpalisz silnik na zimno bez kopnięcia wcześniej w gaz - ssanie się nie włączy. I druga ciekawostka... nawet jak się już wszystko nagrzeje a pedał gazu (czy tam przepustnica) nie była ruszona ani razu od odpalenia, to ssanie będzie chodziło do usranej śmierci albo do czasu aż ci się paliwo skończy:) Pedał gazu jak gdyby załącza ssanie jak również je odłącza. Zakręciłem chyba ale myślę, że da się skumać.
Ja bym zobaczył czy ten czarny element na lewo od zaznaczonej klapki jest sprawny i wymienił na razie to. Jeżeli w starym gaźniku ssanie chodziło to powinno zadziałać. U mnie w gaźniku 2E (takie mam na nim oznaczenie) wygląda to nieco inaczej w tym na zdjęciu. Właśnie tam gdzie jest ten czarny element do którego wchodzi wtyczka, u mnie jest zupełnie inny system. Dochodzi tam jak wspomniałem woda z układu. Tu nie widzę jednak takiej rurki.
Wymień ten element, bo jak sądzę on steruje ssaniem. Zobacz jaki będzie efekt. Zrób sobie też eksperyment. Zdejmij filtr, odpal fure i ręką przechyl tą klapkę. Powinien wejść na obroty. Z mojego doświadczenia tak się dzieje.
Pozd
Kolego, założenie gaźnika od 125p to nie taka łatwa sprawa. Na pewno więcej w tym dłubaniny niż z wymianą kilku elementów w oryginalnym gaźniku. Chociaż podobno efekty z tym fiatowskim są wspaniałe.
Ja mam już trzeci gaźnik i Ci powiem, że każdy jeden coś miał skopane. Dziś regulowałem sobie niskie obroty i odkryłem, że mi pompka przyspiesznika nie działa:/ Objawia się to słabym kopem - w stosunku do poprzedniego gaźnika faktycznie słabo się zbierał.
W gaźniku jest taka miedziana rurka w kształcie litery U skierowana ku dołowi. Jak się spokojnie jedzie to jest OK, ale jak się chce gwałtownie przyspieszyć to z tej rurki powinno polecieć dodatkowe paliwo. No i tam mi właśnie nic nie leci. Więc jutro rozkręcam stary gaźnik (w którym to na pewno działało) i wkładam do tego co mam teraz. ehh kombinacje.
Ogólnie taki gaźnik ma bardzo dużo elementów. Całość w sumie oparta jest o mechanikę, więc są tam różnego rodzaju podciśnieniowe mechanizmy. Wystarczy, że jakaś membrana przepuszcza i już masz nierówną pracę albo inne przygody.
Co do samego ssania u mnie mechanizm regulujący ssanie jest podłączony do obiegu wody (podgrzewanie wodą) oraz dodatkowo jest podgrzewanie elektryczne (tak wykumałem). Co ciekawe można to regulować podobnie jak zapłon (dwie śruby mocujące się odkręca i można kręcić całością ustawiając ją względem gaźnika).
Działać to powinno w skrócie tak, że ta klapka, która jest na zdjęciu, po wciśnięciu gazu do dechy na zimno, zamyka się. Wszystko jest tak zrobione aby nie trzeba było grzać silnika na postoju. Odpalasz i jedziesz. W tym czasie woda w systemie się nagrzewa i ogrzewa też bimetal reagujący na ciepło. Ten zwalnia stopniowo ssanie (czyli tą klapkę). Co ważne, gdy odpalisz silnik na zimno bez kopnięcia wcześniej w gaz - ssanie się nie włączy. I druga ciekawostka... nawet jak się już wszystko nagrzeje a pedał gazu (czy tam przepustnica) nie była ruszona ani razu od odpalenia, to ssanie będzie chodziło do usranej śmierci albo do czasu aż ci się paliwo skończy:) Pedał gazu jak gdyby załącza ssanie jak również je odłącza. Zakręciłem chyba ale myślę, że da się skumać.
Ja bym zobaczył czy ten czarny element na lewo od zaznaczonej klapki jest sprawny i wymienił na razie to. Jeżeli w starym gaźniku ssanie chodziło to powinno zadziałać. U mnie w gaźniku 2E (takie mam na nim oznaczenie) wygląda to nieco inaczej w tym na zdjęciu. Właśnie tam gdzie jest ten czarny element do którego wchodzi wtyczka, u mnie jest zupełnie inny system. Dochodzi tam jak wspomniałem woda z układu. Tu nie widzę jednak takiej rurki.
Wymień ten element, bo jak sądzę on steruje ssaniem. Zobacz jaki będzie efekt. Zrób sobie też eksperyment. Zdejmij filtr, odpal fure i ręką przechyl tą klapkę. Powinien wejść na obroty. Z mojego doświadczenia tak się dzieje.
Pozd
-
- Gadatliwa bestia
- Posty: 895
- Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 19:54
- Lokalizacja: Wieliczka
- Kontakt:
Re: BRAK SSANIA POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OJ kolego ten gaźnik to jest sterowany elektronicznie wiec ciężko będzie zdjagnozowac usterkę! czy leży po stronie gaźnika czy jakiegoś czujnika! tak to jest w 1.6 takie przejście na mono wtrysk!
dziekuje za porade.widze kolego ze kumaty w tych sprawach jestes. no wlasnie jakos mnie zaciekawił ten czarny krazek ktory sie znajduje z lewej strony gaznika,wymyslilem sobie ze poprostu zdejme z niego węzyki podcisnieniowe i je zaślepie.i wiesz co? udało sie poniewaz wolne obroty juz sa normale ani za niskie ani za wysokie.a bimetal?no właśnie hmmmm za nim znajduje taka spiralka (u mnie uszkodzona niestety) moze wiesz jaką ona role tam spełnia??? A tak na marginesie to własnie przed chwilką wrociłem z garazu,jakos 4 godziny temu wymieniłem sobie termostat na nowy (chociaz stary jest dobry) no to sobie mysle ze pasowało by się przejechac,no i pojechałem a wskazówka od temperatury rosnie i rosnie.hmmmm i tak prawie urosła do ostatniej kreski!!mysle sobie termostat jest nowy (wczoraj go kupilem) eeeetam napewno jest sprawny.okazało sie ze jednak sprawny nie jest bo dolny waz od chłodnicy jest zimny.wymontowałem go i juz mialem zakladac stary termostat gdy wpadł mi do glowy pomysł:zagotuje wode w baniaczku i sprawdze obydwa termostaty,no i w pewnym momencie zgłupiałem obydwa otwieraja sie tak samo w tym samym czasie.pomysłalem sobie kurde!przeciez dzis ta ok 14stej wlałem ocet do uładu chłodzenia (zeby go troszke przeczyścić) i moze pod wpływem kwasu oderwały sie wieksze kawałki brudu w chłodnicy i ja poprostu zatkały!!!!no to ładnie,nowy wydatek!!!ale co tam wloze stary termostat,i jak pomyslałem tak zrobiłem.morał z tej bajki jest taki ze wszystko dziala jak nalezy tzn chłodzenie.o co tu chodzi to niem dlaczego nowy termostat mnie robi w h.ja?to jest dopiero zagadka.
tomusmac,
sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa spojrz wyzej na zdiecie kolegi widzisz tam taka gruszke (nastawnik przepustnicy) od niej odchodzi taki brazowy przewod podcisnieniowy to jest twoj probem , mialem identyczny w mk2 1,6 pierburg z komputerem, poweim ci tak jak to padlo nie mialem ssania po nagrzaniu t juz poezja jedynym rozwiazniem jakie znlazlem na tamte czasy bylo regulowanie ciegna linki tak zeby mnie wiecej dzialal na zimnym jako tako czyli nie gasl i zeby na cieplym mial te 1000 obrotow, mniej nie stety nie udalo sie uzyskac, az do czasu kiedy mnie oslnilo przeczytalem cale to forum, ma tem temat, i wiekszosc artykulow w necie, a ludize w serwisach i mechaniorzy to rece rozkladali ale do rzeczy.
wchodzi tu http://www.allegro.pl/item260172238_nas ... a_2ee.html
u niego kupowalem nastawnik, placisz 190zl tylko ja sie z nim umuwilem tak ze najpierw wyslal mi nowy, a ja po zamianie odeslalem stary i zwrucil mi kase za neigo.
to powinno ci pomuc i zlikwidowac twoje problemy ze ssaniem
sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa spojrz wyzej na zdiecie kolegi widzisz tam taka gruszke (nastawnik przepustnicy) od niej odchodzi taki brazowy przewod podcisnieniowy to jest twoj probem , mialem identyczny w mk2 1,6 pierburg z komputerem, poweim ci tak jak to padlo nie mialem ssania po nagrzaniu t juz poezja jedynym rozwiazniem jakie znlazlem na tamte czasy bylo regulowanie ciegna linki tak zeby mnie wiecej dzialal na zimnym jako tako czyli nie gasl i zeby na cieplym mial te 1000 obrotow, mniej nie stety nie udalo sie uzyskac, az do czasu kiedy mnie oslnilo przeczytalem cale to forum, ma tem temat, i wiekszosc artykulow w necie, a ludize w serwisach i mechaniorzy to rece rozkladali ale do rzeczy.
wchodzi tu http://www.allegro.pl/item260172238_nas ... a_2ee.html
u niego kupowalem nastawnik, placisz 190zl tylko ja sie z nim umuwilem tak ze najpierw wyslal mi nowy, a ja po zamianie odeslalem stary i zwrucil mi kase za neigo.
to powinno ci pomuc i zlikwidowac twoje problemy ze ssaniem
Ostatnio zmieniony ndz paź 28, 2007 11:50 przez falla_x, łącznie zmieniany 2 razy.
U mnie tez jest cyrk z tym ssaniem, rano ssanie wlacza sie jak talala, potem zdarza sie ze sie wylacza, tyle ze problem w tym ze w czasie jazdy kiedy mu sie zechce to sie wlacza i obroty siegaja 4 tysiecy, obroty skacza i opadaja gwaltownie tak jak by je ktos kontaktem wlaczal, rozumiecie, wymienilem czujnik temperatury, ten niebieski i dalej to samo. W momencie wzrostu tych obrotow ta rureczka od ssania jest wysunieta, kiedy ja przycisne oborty spadaja. Zapalam samochod, pedal gazu opada, gasze pedal wraca do gory. Czytalem, pytalem na forum ale nikt nie pomogl, juz mnie to denerwuje, przesiadka z malucha na golfa to niekoniecznie byla dobra decyzja, trace nerwy. POmozcie! Golf II, 1.6 PN
Szukasz idealnej kobiety??...wez piwo i idz do garażu ;)
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
Proszę nie mieszajcie w jednym temacie o różnych gaźnikach. o 2EE w PN jest masa na forum, o 2E2 tak samo. Trochę poczytać, szukajka na forum. Jeśli chodzi o 2E2 autora tematu to sprawa w miarę prosta. Ale kilka elementów mogło paść i coś na ten temat warto wstępnie wiedzieć - wszystko jest na forum. Na początek znajdź tekst "niedomagania Pierburg 2E2" Kupno gaźnika używanego to loteria.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
otoż to zgadzam siez kolegą.panowie nie mieszajcie tych dwóch gazników razem bo wyjdzie z tego STRASZNY BIGOS. JA POSIADAM GAZNIK w ktorym ssanie jst regulowane płynem chłodniczym . N I E J E S T T O G A Z N I K S T E R O W A N Y E L E K T R O N I C Z N I E!!!! KURDE moze rzeczywiscie ten siłownik od ssania mi padł. a jak sprawdzic ten siłownik "pull down"????
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
zaciągnąć ustami powietrze przez górny (chyba) wężyk do niego drugi zatykając palcem, jak wciągnie trzpień i trzyma to jest ok, nie trzyma to ma dziurę w membranie. Jest niby nienaprawialny ale Polak potrafi,
http://gaznik.pl/porady_naprawcze.html
http://gaznik.pl/porady_naprawcze.html
Ostatnio zmieniony ndz paź 28, 2007 15:24 przez Paweł Marek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości