Lampka w podsufitce - dziwne jajka sie z nią dzieją

[igor002]

Witam,

Opiszę całą sytuację:
Wycodze z auta, zostawiam, kluczyki w stacyjce, zamykam drzwi, oczywiście nie na klucz:)
lampka podsufitki ustawiona w pozycje załacz podczas otwarcia drzwi.
odchodze ide zamknąć brame, lampka zgasła, ale gdy wracałęm do auta do bagaznika po zakupy zauwazyłem ze sie sama zapaliła, pomyslalem ze to moze wina kluczyków w stacyjce zostawionych, ze niby taki myk dla przypomnienia.
wyjełem kluczyki, zamknełem auto, patrze, lampka zgasła, mija chwila, z 5 -10 sekund, nie mierzyłem dokłądnie, lampka sie zapaliła spowrotem i tak wkółko, ciagle sie powtarzał ten sam cykl.
dodam, ze jak wejde do auta, i przekręce kuczyk w pozycje zapłon to lampka normalnie gasnie tak jak powinna, ale jak już wyłącze zapłon to znów tak załącza sie i wyłącza

Niech mi ktoś powie co to za jaja i co to moze być?
miał ktś coś takiego?
przełacznik drzwiowy raczej nie bo chyba by sie cały czas poprostu świeciła,
dodam tylko ze w sklepie nie mieli takie zaróweczki do podsufitki 5w jak chyba powinna być, a taka była, tylko 10w, myslicie ze to ma moze znaczenie?
poszukam takiej 5watowej kupie i sprawdze czy to dalej tak sie dzieje, ale moze ktoś ma sugestie do czgoś innego jeszcze?


jeszcze jedno, czy ktoś wie gdzi emoge przylutować albo co z tym moge zrobic?
oderwała mi sie ta blaszka doprowadzajaca napięcie do ogrzewania tylnej szyby, oczywiście ta blaszka na tylnej szybie ( ta do tych pomalowanych ścieżek grzejacych)

[miś fazi]

co do blaszki szyby można ją przykleić specjalnym klejem przewodzącym , s,a takie , a co sie tyczy lampki to w środku masz scalak , czasówke i dwa kondensatory elektrolityczne , to pewn jest walniete , a nie masz czasem alarmu podpietego pod klape bagażnika , a kabel od niego biglowany diodami ?

[ Dodano: 24 Paź 2007 22:25 ]
ten scalak to LMC 555

[igor002]

nie, nie mam wogule jeszcze alarmu, tylko ciii, niekomu niemów,
bede zakładał jakoś na dniach, po 1 po wypłacie:)