Stałem sie niedawno posiadaczem VW. W sumie to nie było z nim problemów aż do wczoraj. Mianowicie: rano wsiadając do samochodu odpalił bez problemu od pierwszego przekręcenia ale strasznie się dławił, odniosłem wrażenie, że palił na trzy garczki. Po rzegazowaniu na wyższych obrotach poiwyżej 2800 było ok. Po przejechaniu 1 km wszystko ustąpiło. Samochód śmigał cały dzień nawet jak postał kilka godzinek. Postawiłem na kable, bo też troszkę mu wypadał zapłon i je wymieniłem. Wypadanie się uspokoiło i myślałem, że wszystko jest już ok. Niestety dziś rano to samo. Mozna by przypuszczać, że winowajcą jest gdzieś wilgoć ale na LPG wszystko ładnie pracuje a wiadomo jak coś jest z zawilgoconą elektryką wysokiego napięcia to pierwsze nas o tym informuje instalacja gazowa. Dodam, że wymienione są: kopułka z palcem, świece, kable, filter powietrza, czujnik temp. ale coś źle wskazuje bo zawyża temp. o 20 stopni. Podpinając pod Vag-a komputer tylko zgłasza błąd Lambda (sporadyczny) ale to jest związane z założoną kilka dni temu instalacją gazową. Sonda pracuje idealnie w pełnym zakresie. Troszkę się rozpisałem ale chciałem jakoś zobrazować przyczynę niedomagania silnika. Proszę o jakieś sugestie, porady.Samochód to Golf MK 3, 1,8-monowtrysk, PB + LPG, rok 1993.
Do Adminów i formuowiczów: z szukajki oczywiście skorzystałem ale każdy podobny problem jak ktoś zaczął to po zdiagnozowaniu usterki temat się urwał.
zmień jeszcze filtr paliwa