Post
autor: Paweł Marek » czw sie 23, 2007 20:59
Trzeba tą pompę wyjąć i dać do naprawy, jak najszybciej, przy okzaji łożysko zmienić i nowy simering. Na czas naprawy możesz pojeździć bez wspomagania ale nie za długo. Węże po odkręceniu ood pompy zawiąż szmatką żeby syfu nie naleciało. Koszt 80-120 zeta za przegląd, wymianę łożyska i simeringu. Jeśli pompa działa to więcej nie będzie trzeba z nią robić, zresztą byłoby to nieopłacalne.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
. Podejchałem migiem do mechanika ale jak na złosc przestało, auto chodziło z 45 minut i nie było ani kropli. Pojechałem do domku i nic spokój. dzis wracam z miasta na podwórko wychodze a tam znów kaluża i cieknie spod osłony prawie ciurkiem. nie wiem co to moze byc. Sprawdziłem wszytskie plyny, poza płynem od wspomagania który był na dnie miarki wszystko było. Zdjąłem osłone i pod silnikiem wsszystko jest mokre w jakims smarze czy czymś i nie moge znaleźc przecieku. Nie wiem co robic, dolałem plynu wspomagania i znów nie cieknie. Mógł by mi ktos zapodac schemat tego układu zebym mógł na spokojnie przesledzic kazdy fragment. Sprawa tym bardziej mnie zbolała bo dzień wczesniej wróciłem z Gdańska. Zrobiłem przeszło 1500km i wsio było ok. 
