Witam wszystkich!
Jak w temacie;-) Prawda czasu i ekranu jest tylko jedna! Jak auto nie chce jechać, nie znasz jego czułych punktów i nie potrafisz sobie tego naprawić, musisz liczyć się z tym, że w 50% zakładów mechanicznych będą chcieli cię oszukać mniej lub bardziej a w pozostałych 50% nie będą wiedzieli jak usunąć usterkę;-)
W piątek byłem w Gdańsku i wieczorem planowałem powrót do Warszawy. O 20.30 wyjeżdżałem z Gdańska aż tu nagle auto mi się zamuliło i zdechło;-( Było późno wiec trzeba było zostać do soboty rano i do warsztatu. No i się zaczęło: Auto rano odpaliło ale dałem radę dojechać tylko do mechanika: Ten zdiagnozował: Rozrząd ok – to pompa paliwa! I od razu telefon do sklepu i pyta mnie czy zamawiać. Pompa od 700 do 1000 zł.
Luzik;-) No i że najlepiej byłoby także od razu wymienić pasek rozrządu i pompę wody bo też się kończy;-) Zacząłem już łapać poważne zdenerwowanie bo czas leci, zaczyna się długi weekend no i kolo ewidentnie mnie przypiera do muru bo widzi że auto u niego stoi i nie odjedzie więc ma pewny zarobek;) Gdyby nie MaLiBU i jego poważne wątpliwości co do trafności diagnozy kto wie co by było bo moja desperacja była coraz większa ( jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc;-)
Jakimś cudem auto odpaliło i ujechałem trochę, potem linka holownicza i zawitałem do innego warsztatu. Jest sobota 14.25 długi weekend;-) Tu od początku: Sprawdzanie pompy paliwa czy podaje ciśnienie. Była ok. uff. Filtr paliwa wymieniony. Drożność przewodów paliwowych-ok Przepływomierz działa. Wymieniłem świece. Iskra jest. Godzina 16-sta i kolesie już wkur....i! Przeglądanie całej instalacji elektrycznej bo już nikt nie kumał w czym jest problem. No i się znalazło... Kabelek od czujnika temperatury był przerdzewiały przy wtyczce i komputerek nie dostawał danych. Co za tym idzie jak silnik się zagrzał to się po prostu zalewał... Taka pierdoła a zlokalizowanie zajęło cały dzień;-( Jest 17.30 w sobotę...
Pozytywny aspekt całej sprawy jest jeden. Teraz wiem już dużo więcej o swoim aucie;-) Większość elementów została sprawdzona i wiem że działa. Muszę któregoś dnia przyjrzeć się wszystkim wtyczkom od czujników i doprowadzić do ideału.
Zauważyłem teraz jeszcze że chyba zawiesza mi się pływak od czujnika poziomu paliwa. Zatankowałem, zrobiłem 350km a wskazówka dalej stała na maxa.... No chyba że auto nagle zaczęło tak mało palić;)
A i jeszcze jedno: po lewej, zaraz przy przepustnicy jest chyba czujnik od podciśnienia.
Od niego też urwany jest jeden kabelek ale auto jeździ.... Jaki to może mieć wpływ na działanie silnika?
Pozdrawiam Wszystkich i przestrzegam przed bagatelizowaniem z pozoru błachych usterek
związanych właśnie z instalacją: załamany dziwnie kabelek itp. Lepiej wcześniej sprawdzić co i jak niż narażać się na niepotrzebne nerwy i zbędne wydatki generowane przez nieuczciwych lub niekompetentnych mechaników.
Mechanik to twój wróg;-) - 1.3 NZ - Czujnik temperatury
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości