Skrecona kierownica po wymianie sprzegla
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
- InspBober
- Ma gadane
- Posty: 155
- Rejestracja: pn lip 24, 2006 22:41
- Lokalizacja: Warszawa - Mokotów
- Kontakt:
Skrecona kierownica po wymianie sprzegla
Mam taka sprawe,co prawda nie jest to jakis problem ale cos czego nie rozumiem a chcialbym wyjasnic. Po wymianie sprzegla w warsztacie wsiadlem do auta i okazalo sie ze aby jechac prosto musze miec ja skrecona o jakies 15stopni. Zawrocilem do warsztatu mowie co jest, a kolesie zdziwieni i prubuja mi wmowic ze musialem miec wczesniej zle ustawiona kierownice bo to na pewno nie powstalo w wyniku ich pracy ale odkrecili kierownice i ustawili prosto i jest dobrze. Ja jednak wiem ze cos po wymianie sprzegla stalo sie ze kirownica sie przekrzywila wiecie co moglo sie stac?
[url]http://rapidshare.com/files/3054669/Swap_gaznika.zip.html[/url]
- Paweł NPI
- ...
- Posty: 1821
- Rejestracja: ndz sty 15, 2006 13:55
- Lokalizacja: OLSZTYN / Ruciane-Nida VWarmińsko-mazurskie
Hmmm może źle wyosiowali silnik na poduszkach... Innej możliwości nie ma...Ale ściągało ci auto czy poprostu była przekrzywiona??
[url=http://www.ilespala.pl/podsumowanie/426][img]http://www.ilespala.pl/obrazek/426/3/1[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
- Paweł NPI
- ...
- Posty: 1821
- Rejestracja: ndz sty 15, 2006 13:55
- Lokalizacja: OLSZTYN / Ruciane-Nida VWarmińsko-mazurskie
Ale żeby wyjąć skrzynię trzeba silnik na poduszkach odkręcić.InspBober pisze:palen, silnika nie wyjmowali tylko odkrecili skrzynie. A auto jezdzi prosto tylko fajera byla skrecona
[url=http://www.ilespala.pl/podsumowanie/426][img]http://www.ilespala.pl/obrazek/426/3/1[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
Pewnie żeby wyjąć skrzynię odpuścili do dołu całą belkę razem z silnikiem i wtedy musieliby odkręcić wał kierownicy od przekładni albo łącznika (przekładnia musiałaby pójść do dołu razem z sankami do których jest przykręcona, o ile łapę z pamięci topografię komory silnika, to wydaje mi się że po podwieszeniu, odkręceniu i opuszczeniu belki razem z silnikiem i skrzynią jakieś 5-10 cm w dół, albo przechyleniu podwieszonej belki z silnikiem na jedną stronę i wyjęciu lewej półosi i wahacza, skrzynia lepiej wyłazi, bo nie trafia w podłużnicę). Jeśli jesteś dociekliwy, to możesz looknąć od spodu, czy śruby łączące belkę podsilnikową (łoże silnika, in. sanki) do podłużnic noszą świeże ślady używania i czy przy osłonie gumowej przy przejściu łącznika wału kierownicy są świeże ślady "łapek" panów mechaników.
Wtedy raczej problemów z geometrią nie powinno być, bo nie wyciągali kolumny zawieszenia, a wahacz założyli po prostu na swoje miejsce. Więc chociaż powinno to być złożone tak, żeby wszystko po montażu wróciło na swoje miejsce, sądzę, że po prostu trzeba się oswoić z myślą, że trzeba było lekko skorygować położenie steru i tyle.
Jeżeli auto będzie jeździło oki, nie zacznie po tej naprawie drzeć opon i piszczeć, to powinno być oki. Gdyby się postarali, przełożyliby kierę zanim odebrałeś auto, i tyle. Nawet byś się nie zorientował.
Widziałem swojego passata w warsztacie w taki sposób robionego (sprzęgło). Silnik z sankami podwieszony na specjalnej belce dźwignikowej, ustawionej w przetłoczeniach błotników, wyjęte półośki i wahacze, zdjęte poduchy silnika i skrzyni, a kolumny zawieszenia zwisały sobie swobodnie ze zwrotnicami i amorami).
Tulko że u mnie wieloklin na kolumnie kierownicy wrócił na swoje miejsce na przekładni.
Te 15 stopni jak piszesz (wg mnie to mogło to być do max 2-3 cm po obwodzie kierownicy), wynikałoby z tego, że da się złożyć łączik/kolumę z wieloklinem z różnicą 1-2 ząbków na wieloklinie, i i tak wejdzie śruba ściskająca wieloklin w nacięcie na wałku, bo pewna tolerancja jest. A chłopakom pewnie się spieszyło, więc nie certolili się zbytnio z celowaniem w zaznaczenie dokładnego położenia części przy demontażu i identyczną co do ząbka pozycją na wieloklinie przy montażu (na wieloklinach kolumny oprócz podtoczenia na śrubę jest też specjalne małe wcięcie "sygnalizacyjne", które służy do poprawnego zorientowania części względem siebie, przy demontażu i ponownym montażu).
Sorki że się tak rozpisałem, ostatnio coś tak ma mi się na pisanie, a problem polega też na tym, że pewne elementy auta znam "zbyt blisko", bo grzebało się colek przy swoim.
I klucz do kiery nasadowy 24 mm, nie 22.
Wtedy raczej problemów z geometrią nie powinno być, bo nie wyciągali kolumny zawieszenia, a wahacz założyli po prostu na swoje miejsce. Więc chociaż powinno to być złożone tak, żeby wszystko po montażu wróciło na swoje miejsce, sądzę, że po prostu trzeba się oswoić z myślą, że trzeba było lekko skorygować położenie steru i tyle.
Jeżeli auto będzie jeździło oki, nie zacznie po tej naprawie drzeć opon i piszczeć, to powinno być oki. Gdyby się postarali, przełożyliby kierę zanim odebrałeś auto, i tyle. Nawet byś się nie zorientował.
Widziałem swojego passata w warsztacie w taki sposób robionego (sprzęgło). Silnik z sankami podwieszony na specjalnej belce dźwignikowej, ustawionej w przetłoczeniach błotników, wyjęte półośki i wahacze, zdjęte poduchy silnika i skrzyni, a kolumny zawieszenia zwisały sobie swobodnie ze zwrotnicami i amorami).
Tulko że u mnie wieloklin na kolumnie kierownicy wrócił na swoje miejsce na przekładni.
Te 15 stopni jak piszesz (wg mnie to mogło to być do max 2-3 cm po obwodzie kierownicy), wynikałoby z tego, że da się złożyć łączik/kolumę z wieloklinem z różnicą 1-2 ząbków na wieloklinie, i i tak wejdzie śruba ściskająca wieloklin w nacięcie na wałku, bo pewna tolerancja jest. A chłopakom pewnie się spieszyło, więc nie certolili się zbytnio z celowaniem w zaznaczenie dokładnego położenia części przy demontażu i identyczną co do ząbka pozycją na wieloklinie przy montażu (na wieloklinach kolumny oprócz podtoczenia na śrubę jest też specjalne małe wcięcie "sygnalizacyjne", które służy do poprawnego zorientowania części względem siebie, przy demontażu i ponownym montażu).
Sorki że się tak rozpisałem, ostatnio coś tak ma mi się na pisanie, a problem polega też na tym, że pewne elementy auta znam "zbyt blisko", bo grzebało się colek przy swoim.
I klucz do kiery nasadowy 24 mm, nie 22.
MH po przeszczepie bloku - alive&kicking!
- Paweł NPI
- ...
- Posty: 1821
- Rejestracja: ndz sty 15, 2006 13:55
- Lokalizacja: OLSZTYN / Ruciane-Nida VWarmińsko-mazurskie
A co ma przegub do geometrii??ghoost pisze:ja stawiam ze Ci mogli geometrie delikatnie przestawic, nie zdejmowali przegubow??
[url=http://www.ilespala.pl/podsumowanie/426][img]http://www.ilespala.pl/obrazek/426/3/1[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 268 gości