[1.4 FSI - 90 KM] Błąd P2540; Chwilowy/ciągły brak mocy;
: pt kwie 29, 2016 17:34
Witajcie, problem taki jak w temacie, poniżej przedstawię wszystko najprzejrzyściej jak potrafię. Może ktoś z Was będzie w stanie mi doradzić.
Rok produkcji: 2004 (rejestracja 2005);
Rodzaj silnika: 1.4 FSI (90 KM) BLN;
Paliwo: zgodnie z naklejką na klapce 95; w dużej mierze tankowane na stacjach Shell (98/95); od czasu problemów z mocą tylko Lotos/Statoil (mniejsze problemy);
Przebieg: ~88000 km (przebieg oryginalny, jestem pierwszym właścicielem - kupiony z salonu);
Przegląd/wymiana filtrów: sierpień 2015 - przy ~79000 km;
Ogólnie: samochodem przez większość czasu jeździ kobieta, pojazd jest w dużej mierze (80%) używany w ruchu miejskim, bardzo rzadko wyjeżdża na autostradę/drogi szybkiego ruchu;
Naprawy:
~lipiec/sierpień 2015 - po diagnostyce samochodu w ASO VW komputer zgłaszał błąd P2540 - zbyt niskie ciśnienie. Mechanicy doradzili wymianę czujnika wysokiego ciśnienia, określili to jako główny powód problemów ze względu na rok produkcji samochodu i bezpośredni wtrysk paliwa. Oczywiście naprawa nie przyniosła żadnego skutku, czasami było nawet gorzej.
~październik/listopad 2015 - auto jadąc po autostradzie po prostu się zatrzymało. Zostało odholowane również do wcześniej wspomnianego ASO VW. Po diagnozie okazało się że problemem była uszkodzona cewka zapłonowa. Cewka została wymieniona, auto się uruchamiało ale problem pozostał bez zmian.
~marzec 2016 - widząc bezradność ASO VW oddaliśmy samochód do mechanika który rzekomo specjalizuje się w VW (z polecenia znajomych). Po wizycie u niego pierwsze co mu przyszło do głowy to wymiana wszystkich wtrysków, szczególnie jak usłyszał z moich opowieści o tym, że jakiś czas temu można było słyszeć cykliczny stukot z okolic silnika (ustało po jakimś czasie). Skończyło się na przeczyszczeniu układy paliwowego, nie było to dolewanie środka czyszczącego wtryski do baku tylko podłączenie samochodu pod jakąś zewnętrzną maszynę. Po wykonaniu zabiegu i podłączeniu komputera błąd się nie pojawiał, ale w drodze powrotnej samochód nadal mulił (wyjaśnię niżej).
Na czym polega problem z samochodem?
1. Samochód po uruchomieniu pracuje normalnie, do póki jest zimny przyśpiesza bardzo fajnie. Nie dzieje się z nim nic, do póki nie zaburzy mu się ciągłości jazdy. Przykład: Ruszając spod domu nienagrzanym samochodem i wjeżdżając na autostradę samochód bez problemu jechał, nie było żadnych problemów. Po zatrzymaniu się na bramkach i ponownym ruszeniu auto osłabło. Po wrzuceniu jedynki i każdego kolejnego biegu auto zachowywało się tak, jakby straciło co najmniej 50% koni mechanicznych. Rozpędzało się bardzo powoli i było strasznie mułowate, bardzo wolno wkręcało się na obroty. Innym przykładem jaki to wielki problem może być to, że po zatrzymaniu się na światłach i ponownym ruszeniu pod stromą górkę auto ma PROBLEM wjechać na 2 biegu, jest tak słabe. W ruchu autostradowym problemem jest wyprzedzenie ciężarówki pod górkę, ledwo utrzymuje prędkość (90 - 100 km/h).
2. Od kiedy zacząłem tankować na Lotosie/Statoilu (poprzednio Shell) troszkę się poprawiło, auto tak często nie pada (nie pada - określam tak gdy auto zachowuje się normalnie, nie traci mocy i nie wyświetla się check engine).
3. Po wizycie u ostatniego mechanika spod pokrywy silnika czasami słuchać delikatnie stuki w zakresie obrotów od ~1100 do 1350, bardzo wąski zakres i to słychać tylko jak się rusza z 1 bądź porusza w korku.
4. Ostatnio po podróży samochód zaparkowałem je do garażu, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że po trzymaniu auta na sprzęgle i wbitej jedynce (tak zostawiam auto na noc) chwile przed zgaszeniem uruchomiłem przednie wycieraczki żeby nie zostawiać mokrej szyby, miałem także włączone światła. Po uruchomieniu wycieraczki (ruch w dół, jeden raz) światła lekko przygasły, obroty silnika spadły (~620 obrotów) i momentalnie pojawiła się kontrolka check engine.
5. Auto może sobie jechać spokojnie, ale gdy trafię na korek i jestem zmuszony do poruszania się w korku to auto po kilku zatrzymaniach się i ponownym ruszeniu zmuli się i czasami pojawia się kontrola check engine a czasami po prostu nie chce przyśpieszać, zachowanie tak samo jak w punkcie pierwszym.
6. Gdy auto pada (czyt. nie przyśpiesza tak jak powinno) w kabinie jest bardzo cicho, brak jakiegokolwiek dźwięku tłumika w zakresie od 3 do 4 tysięcy obrotów (wtedy się zbiera i szczyt ma moment obrotowy - dokładnie w 3750) jest cisza. A warto zaznaczyć że to auto spartańskie (czyt. trend line) i z 2004 roku także wygłuszenie nie jest aż tak doskonałe.
Auto miało, ma i będzie miało regularne przeglądy i badania techniczne, co do badań to nawet na stacjach diagnostycznych bardzo chwalą samochód bo po prostu nie ma do czego się przyczepić, ogromnie zależy mi na tym, aby auto było w 100% bezpieczne (tak jak wspomniałem, jeździ żona z dzieckiem ).
To tyle z mojej strony, jeśli dam radę to postaram się uzupełnić temat o jakieś nagrania. Bardzo dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie mojego tematu a jeszcze bardziej za jakieś wskazówki, rady, cokolwiek
Rok produkcji: 2004 (rejestracja 2005);
Rodzaj silnika: 1.4 FSI (90 KM) BLN;
Paliwo: zgodnie z naklejką na klapce 95; w dużej mierze tankowane na stacjach Shell (98/95); od czasu problemów z mocą tylko Lotos/Statoil (mniejsze problemy);
Przebieg: ~88000 km (przebieg oryginalny, jestem pierwszym właścicielem - kupiony z salonu);
Przegląd/wymiana filtrów: sierpień 2015 - przy ~79000 km;
Ogólnie: samochodem przez większość czasu jeździ kobieta, pojazd jest w dużej mierze (80%) używany w ruchu miejskim, bardzo rzadko wyjeżdża na autostradę/drogi szybkiego ruchu;
Naprawy:
~lipiec/sierpień 2015 - po diagnostyce samochodu w ASO VW komputer zgłaszał błąd P2540 - zbyt niskie ciśnienie. Mechanicy doradzili wymianę czujnika wysokiego ciśnienia, określili to jako główny powód problemów ze względu na rok produkcji samochodu i bezpośredni wtrysk paliwa. Oczywiście naprawa nie przyniosła żadnego skutku, czasami było nawet gorzej.
~październik/listopad 2015 - auto jadąc po autostradzie po prostu się zatrzymało. Zostało odholowane również do wcześniej wspomnianego ASO VW. Po diagnozie okazało się że problemem była uszkodzona cewka zapłonowa. Cewka została wymieniona, auto się uruchamiało ale problem pozostał bez zmian.
~marzec 2016 - widząc bezradność ASO VW oddaliśmy samochód do mechanika który rzekomo specjalizuje się w VW (z polecenia znajomych). Po wizycie u niego pierwsze co mu przyszło do głowy to wymiana wszystkich wtrysków, szczególnie jak usłyszał z moich opowieści o tym, że jakiś czas temu można było słyszeć cykliczny stukot z okolic silnika (ustało po jakimś czasie). Skończyło się na przeczyszczeniu układy paliwowego, nie było to dolewanie środka czyszczącego wtryski do baku tylko podłączenie samochodu pod jakąś zewnętrzną maszynę. Po wykonaniu zabiegu i podłączeniu komputera błąd się nie pojawiał, ale w drodze powrotnej samochód nadal mulił (wyjaśnię niżej).
Na czym polega problem z samochodem?
1. Samochód po uruchomieniu pracuje normalnie, do póki jest zimny przyśpiesza bardzo fajnie. Nie dzieje się z nim nic, do póki nie zaburzy mu się ciągłości jazdy. Przykład: Ruszając spod domu nienagrzanym samochodem i wjeżdżając na autostradę samochód bez problemu jechał, nie było żadnych problemów. Po zatrzymaniu się na bramkach i ponownym ruszeniu auto osłabło. Po wrzuceniu jedynki i każdego kolejnego biegu auto zachowywało się tak, jakby straciło co najmniej 50% koni mechanicznych. Rozpędzało się bardzo powoli i było strasznie mułowate, bardzo wolno wkręcało się na obroty. Innym przykładem jaki to wielki problem może być to, że po zatrzymaniu się na światłach i ponownym ruszeniu pod stromą górkę auto ma PROBLEM wjechać na 2 biegu, jest tak słabe. W ruchu autostradowym problemem jest wyprzedzenie ciężarówki pod górkę, ledwo utrzymuje prędkość (90 - 100 km/h).
2. Od kiedy zacząłem tankować na Lotosie/Statoilu (poprzednio Shell) troszkę się poprawiło, auto tak często nie pada (nie pada - określam tak gdy auto zachowuje się normalnie, nie traci mocy i nie wyświetla się check engine).
3. Po wizycie u ostatniego mechanika spod pokrywy silnika czasami słuchać delikatnie stuki w zakresie obrotów od ~1100 do 1350, bardzo wąski zakres i to słychać tylko jak się rusza z 1 bądź porusza w korku.
4. Ostatnio po podróży samochód zaparkowałem je do garażu, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że po trzymaniu auta na sprzęgle i wbitej jedynce (tak zostawiam auto na noc) chwile przed zgaszeniem uruchomiłem przednie wycieraczki żeby nie zostawiać mokrej szyby, miałem także włączone światła. Po uruchomieniu wycieraczki (ruch w dół, jeden raz) światła lekko przygasły, obroty silnika spadły (~620 obrotów) i momentalnie pojawiła się kontrolka check engine.
5. Auto może sobie jechać spokojnie, ale gdy trafię na korek i jestem zmuszony do poruszania się w korku to auto po kilku zatrzymaniach się i ponownym ruszeniu zmuli się i czasami pojawia się kontrola check engine a czasami po prostu nie chce przyśpieszać, zachowanie tak samo jak w punkcie pierwszym.
6. Gdy auto pada (czyt. nie przyśpiesza tak jak powinno) w kabinie jest bardzo cicho, brak jakiegokolwiek dźwięku tłumika w zakresie od 3 do 4 tysięcy obrotów (wtedy się zbiera i szczyt ma moment obrotowy - dokładnie w 3750) jest cisza. A warto zaznaczyć że to auto spartańskie (czyt. trend line) i z 2004 roku także wygłuszenie nie jest aż tak doskonałe.
Auto miało, ma i będzie miało regularne przeglądy i badania techniczne, co do badań to nawet na stacjach diagnostycznych bardzo chwalą samochód bo po prostu nie ma do czego się przyczepić, ogromnie zależy mi na tym, aby auto było w 100% bezpieczne (tak jak wspomniałem, jeździ żona z dzieckiem ).
To tyle z mojej strony, jeśli dam radę to postaram się uzupełnić temat o jakieś nagrania. Bardzo dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie mojego tematu a jeszcze bardziej za jakieś wskazówki, rady, cokolwiek