Golf V 1.4 FSI 90KM - Check engine
: śr wrz 18, 2013 19:10
Witam.
Po kilkumiesięcznych wizytach u mechaników, oraz przeczesaniem wątków na forum z podobnymi problemami, postanowiłem prosić Was o pomoc.Chodzi o problemy z moim Golfikiem V 1.4 FSI 90KM z 2004 roku.
Problemy zaczęły się pewnego dnia od problemów z uruchomieniem samochodu. Samochód nie odpalał, gdy udało się odpalić brakowało mocy, samochód jakby gasł w trakcie jazdy, w końcu możliwe było dojechanie na 1 biegu.
Wówczas w serwisie VW wymienione zostały 2 cewki zapłonowe i wydawać by się mogło wszystko grało, jednak na drugi dzień problem się powtórzył, wymieniono wówczas 3 cewkę i póki co samochód jeździ. No właśni jeździ....jednak cały czas świeci się Check engine.
Cały czas mam wrażenie, że samochodowi brakuje mocy, jedzie jednak w przypadku przyspieszenia pedał musi być na maksa w podłodze, jest mało dynamiczny. Wydaje mi się, że spalanie też dosyć mocno podskoczyło ( w mieście komputer pokazuje średnie spalanie na poziomie 11-12 litrów). Inny syndrom (myślę powiązany z tym) to po odpaleniu samochodu co jakiś czas (raz po minucie, raz dwóch minutach) jakby silnik się delikatnie zrywał, jakby na ułamek sekundy obroty podskoczyły. Podczas jazdy także po zmianie biegu na wyższy samochód jakby zrywał (po puszczeniu sprzęgła, i przy wciśnięciu gazu). Przy przyśpieszaniu w granicach 2800-3000 obrotów słychać jakiś zgrzyt, dzwięk blachy, nie wiem jak to nazwać, który znika po przekroczeniu 3000 tyś obrotów. Słychać go w czasie jazdy, jak stoi i się przygazuje mało słychać.
Do tej pory u mechaników były przeprowadzone:
1. Wymiana cewek 3 sztuk,
2. Wymiana świec
3. Naprawa rury giętkiej - łacznik giętki elastyczny z przodu samochodu
4. Czyszczenie przepustnicy - po czyszczeniu, komputer w samochodzie pokazuje większe spalanie, przy starcie nawet 99l/100km szok. Widziałem jak mechanik czyścił, wydaje mi się, że dosyć dokładnie, benzyną ekstrakcyjną. Przepustnice przeczyścił dokładnie, jednak został zasywiony wlot na silniku? po odkręceniu przepustnicy, to jednak nie chciał czyścić bo mówił, że coś może wpaść dalej i lepiej tego nei ruszać
---
Po podpięciu do komputera, każdy mechanik ma swoją teze. Błąd jaki wyskakuje to błąd : Czujnik położenia wału. I tu jest masa tez, a problem jak nie był tak nie jest rozwiązany.
Jedni mechanicy mówią o wymianie czujników, inni po sprawdzeniu (odłączeniu, podłączeniu) czujników mówią, że czujniki są sprawne.
Inna teza to opiłki na czujnikach, jeszcze inna mówi o rozciągniętym pasku, a najbardziej drastyczna teza wymiana całego rozrządu - bo "te silniki tak mają"., a także wymiana Katalizatora? I komu tu wieżyć
Powiedzcie mi czy te odgłosy przy 2800-3000 mogą mieć coś wspólnego z brakiem mocy i błędem Check engine? Czy któryś z wyżej opisanych objawów, może mieć coś wspólnego z brakiem mocy i od której naprawy zacząć, żeby nie wyrzucić pieniędzy w błoto?
Może mieliście podobne objawy i problemy?
Czekam na informacje
Po kilkumiesięcznych wizytach u mechaników, oraz przeczesaniem wątków na forum z podobnymi problemami, postanowiłem prosić Was o pomoc.Chodzi o problemy z moim Golfikiem V 1.4 FSI 90KM z 2004 roku.
Problemy zaczęły się pewnego dnia od problemów z uruchomieniem samochodu. Samochód nie odpalał, gdy udało się odpalić brakowało mocy, samochód jakby gasł w trakcie jazdy, w końcu możliwe było dojechanie na 1 biegu.
Wówczas w serwisie VW wymienione zostały 2 cewki zapłonowe i wydawać by się mogło wszystko grało, jednak na drugi dzień problem się powtórzył, wymieniono wówczas 3 cewkę i póki co samochód jeździ. No właśni jeździ....jednak cały czas świeci się Check engine.
Cały czas mam wrażenie, że samochodowi brakuje mocy, jedzie jednak w przypadku przyspieszenia pedał musi być na maksa w podłodze, jest mało dynamiczny. Wydaje mi się, że spalanie też dosyć mocno podskoczyło ( w mieście komputer pokazuje średnie spalanie na poziomie 11-12 litrów). Inny syndrom (myślę powiązany z tym) to po odpaleniu samochodu co jakiś czas (raz po minucie, raz dwóch minutach) jakby silnik się delikatnie zrywał, jakby na ułamek sekundy obroty podskoczyły. Podczas jazdy także po zmianie biegu na wyższy samochód jakby zrywał (po puszczeniu sprzęgła, i przy wciśnięciu gazu). Przy przyśpieszaniu w granicach 2800-3000 obrotów słychać jakiś zgrzyt, dzwięk blachy, nie wiem jak to nazwać, który znika po przekroczeniu 3000 tyś obrotów. Słychać go w czasie jazdy, jak stoi i się przygazuje mało słychać.
Do tej pory u mechaników były przeprowadzone:
1. Wymiana cewek 3 sztuk,
2. Wymiana świec
3. Naprawa rury giętkiej - łacznik giętki elastyczny z przodu samochodu
4. Czyszczenie przepustnicy - po czyszczeniu, komputer w samochodzie pokazuje większe spalanie, przy starcie nawet 99l/100km szok. Widziałem jak mechanik czyścił, wydaje mi się, że dosyć dokładnie, benzyną ekstrakcyjną. Przepustnice przeczyścił dokładnie, jednak został zasywiony wlot na silniku? po odkręceniu przepustnicy, to jednak nie chciał czyścić bo mówił, że coś może wpaść dalej i lepiej tego nei ruszać
---
Po podpięciu do komputera, każdy mechanik ma swoją teze. Błąd jaki wyskakuje to błąd : Czujnik położenia wału. I tu jest masa tez, a problem jak nie był tak nie jest rozwiązany.
Jedni mechanicy mówią o wymianie czujników, inni po sprawdzeniu (odłączeniu, podłączeniu) czujników mówią, że czujniki są sprawne.
Inna teza to opiłki na czujnikach, jeszcze inna mówi o rozciągniętym pasku, a najbardziej drastyczna teza wymiana całego rozrządu - bo "te silniki tak mają"., a także wymiana Katalizatora? I komu tu wieżyć
Powiedzcie mi czy te odgłosy przy 2800-3000 mogą mieć coś wspólnego z brakiem mocy i błędem Check engine? Czy któryś z wyżej opisanych objawów, może mieć coś wspólnego z brakiem mocy i od której naprawy zacząć, żeby nie wyrzucić pieniędzy w błoto?
Może mieliście podobne objawy i problemy?
Czekam na informacje