Glof IV 1.6 - gaśnie podczas jazdy poźniej nie odpala
: pt wrz 05, 2014 14:01
Witam.
Jestem nowy na forum i z góry przepraszam jak nie piszę w dobrym wątku.
Mam problem z moim Golfem IV 1,6 benzyna z 1999r. przebieg 177000 km.
Problemy zaczęły się od tego że samochód sporadycznie nie chciał zapalać. Żeby zapalić trzeba było dodać sporo gazu. Po takim uruchomieniu silnika samochodem w czasie przyśpieszania szarpie (jakby nie ma pełnej mocy). W czasie postoju silnik nierówno pracuje obroty delikatnie spadają i wzrastają.
Od jakiś 2-3 tygodni samochód podczas jazdy zaczął gasnąć. Dokładnie podczas zatrzymywania się lub podczas zwalniania do wykonania manewru, nie zawsze ale w najmniej oczekiwanych momentach np. wjazd na skrzyżowanie. Po takim zatrzymaniu bardzo trudno jest odpalić silnik, nie ma żadnych szans odpalenia beż dodania bardzo dużej ilości gazu. Jak już wystartuje to znów podczas jazdy szarpie przy przyśpieszaniu na niskich biegach, a na postoju silnik nierówno pracuje. Co ciekawe gasząc go po jakimś czasie zapala bez gazu i wtedy silnik równiutko pracuje a podczas przyśpieszania nie ma efektu szarpania (kangura). Tylko że dobrze jest do kolejnego zgaśnięcia samochodu.
Wstawiłem samochód do osiedlowego mechanika który rzekomo testował go 2 dni i wg. niego nic się złego nie dzieje zgarnął kasę, tylko że chyba nic nie zrobił.
Mówił że po podłączeniu do komputera wyrzucił błąd wtrysków (błąd już nie wraca) i że uszkodzona jest sonda lamba, ale twierdził że sonda lamba nie ma z tym nic wspólnego.
Nadmieniam, że nie znam się na mechanice i na pewno nie będę naprawiał samochodu sam. Chciałbym jednak poznać Wasze sugestie i podpowiedzi żeby być może podpowiedzieć kolejnemu mechanikowi który samochód będzie naprawiał.
PS. Może polecicie Panowie jakiegoś dobrego mechanika, elektryka samochodowego w Lublinie, który mógłby w tych problemach pomóc.
Jestem nowy na forum i z góry przepraszam jak nie piszę w dobrym wątku.
Mam problem z moim Golfem IV 1,6 benzyna z 1999r. przebieg 177000 km.
Problemy zaczęły się od tego że samochód sporadycznie nie chciał zapalać. Żeby zapalić trzeba było dodać sporo gazu. Po takim uruchomieniu silnika samochodem w czasie przyśpieszania szarpie (jakby nie ma pełnej mocy). W czasie postoju silnik nierówno pracuje obroty delikatnie spadają i wzrastają.
Od jakiś 2-3 tygodni samochód podczas jazdy zaczął gasnąć. Dokładnie podczas zatrzymywania się lub podczas zwalniania do wykonania manewru, nie zawsze ale w najmniej oczekiwanych momentach np. wjazd na skrzyżowanie. Po takim zatrzymaniu bardzo trudno jest odpalić silnik, nie ma żadnych szans odpalenia beż dodania bardzo dużej ilości gazu. Jak już wystartuje to znów podczas jazdy szarpie przy przyśpieszaniu na niskich biegach, a na postoju silnik nierówno pracuje. Co ciekawe gasząc go po jakimś czasie zapala bez gazu i wtedy silnik równiutko pracuje a podczas przyśpieszania nie ma efektu szarpania (kangura). Tylko że dobrze jest do kolejnego zgaśnięcia samochodu.
Wstawiłem samochód do osiedlowego mechanika który rzekomo testował go 2 dni i wg. niego nic się złego nie dzieje zgarnął kasę, tylko że chyba nic nie zrobił.
Mówił że po podłączeniu do komputera wyrzucił błąd wtrysków (błąd już nie wraca) i że uszkodzona jest sonda lamba, ale twierdził że sonda lamba nie ma z tym nic wspólnego.
Nadmieniam, że nie znam się na mechanice i na pewno nie będę naprawiał samochodu sam. Chciałbym jednak poznać Wasze sugestie i podpowiedzi żeby być może podpowiedzieć kolejnemu mechanikowi który samochód będzie naprawiał.
PS. Może polecicie Panowie jakiegoś dobrego mechanika, elektryka samochodowego w Lublinie, który mógłby w tych problemach pomóc.