Forum.VWGolf.pl

Witam forumowiczów. Byłem dziś na wymianie sondy lambda tej przed katalizatorem. Przy okazji dowiedziałem się, że nie mam w autku katalizatora, a za miejscem, w którym powinien być, znajduje się druga sonda lambda, o której stwierdzili w serwisie, że była kombinowana i coś z nią nie tak, bo ma dolutowany kawałek przewodu tak jakby ktoś wcześniej go przedłużał(żeby przesunąć sondę dalej???). Powiedzieli, że przez tą drugą sondę może mi pokazywać błąd, ale nie będzie to miało wpływu na nic, bo ta druga sonda jest tylko diagnostyczna. Gdy powiedziałem, że może wypada coś z tym zrobić, to stwierdzili, że jeśli autko będzie jeździć dobrze, to nie ma sensu wydawać pieniędzy na drugą sondę. Co mam o tym myśleć? Może jednak zakupić drugą sondę i wymienić? Po zmianie tej pierwszej samochód wyraźnie mniej spala i nie czuć tak spalin, więc chyba jednak wymiana coś dała i może nie warto sobie tą drugą sondą zawracać głowy? Golf IV 1.4 16V AXP

Druga sonda sprawdza sprawność katalizatora. Jeśli ktoś wyciął katalizator to druga lambda została oddalona od spalin, aby nie pokazywało błędu. Możesz tak zostawić i nie będzie żadnych problemów. No chyba, że diagnosta się przyczepi na przeglądzie, że nie ma kata

No tylko, że dziś zapalił mi się CHECK, a po podpięciu pod VAG pokazało właśnie błąd z sondą lambda, więc jednak mieli rację. Rozumiem, że kontrolka może się zaświecać sporadycznie?

Hehe to ktoś słabo ogarnął temat drugiej sondy (odległość sondy od spalin) W pewnych warunkach może się zapalać, jednak nie będzie to miało wpływu na pracę silnika.

Heh dzięki za odpowiedź. Z tego, co sam widziałem, to według mnie (pomimo tej przedłużki, o której pisałem) jest trochę za blisko umiejscowiona. Dobrze, że nie jest to poważny problem. Jeszcze raz dzięki.