Forum.VWGolf.pl

Witam!

Chciałbym odgrzać ten temat. Wymiana oleju niestety nic nie pomogła, a w związku z tym, iż zacząłem jeździć na studia do Łodzi (700 km miesięcznie), to zaczyna się tylko pogarszać. Silnik chodzi jak diesel, na biegu jałowym trzęsie nim, że aż drży kierownica i przednie koła. Pracuje nierówno, słychać stuki a może jeszcze inne dźwięki z silnika. Moc ma chyba taką jak zawsze, szału nigdy nie było. Przejechałem od czerwca 4 tys. km i dolałem 2 litry oleju. Jeżdżąc dynamicznie po Łodzi, i powyżej 100 km/h muszę dolewać po 100 ml na każde 100 km (przy niższych prędkościach tyle nie spala). Wczoraj nagrałem filmik podczas dodawania gazu na biegu jałowym. Rezultat mnie nie zdziwił, przy wchodzeniu na wyższe obroty widoczny błękitny dym (po odpaleniu, czy zmniejszeniu obrotów nie). Gdzieś czytałem, że w takim wypadku, to mogą być pierścienie. Tyle że do cholery 30 tys. km temu były wstawiane nowe tłoki z pierścieniami. Nie przejmować się, dolewać i jeździć, dopóki nie padnie?

cphelmut pisze:Tyle że do cholery 30 tys. km temu były wstawiane nowe tłoki z pierścieniami.

To i tak dużo - wymiana samych pierścieni pomaga na max 15 tyś km. Gdybys zrobiłem pełen remont (szlif cylindrów, nowe pierścienie itd) miałbys spokój. Wymiana samych pierścieni bez prawdziwego remontu nigdy nie da rezultatów na dłużej.

Było to robione, pisałem o tym na początku tego tematu. Był szlif cylindrów, prostowanie korbowodu, wymiana wszystkich panewek, kompletu popychaczy.

Jedynie głowica nie była ruszana, bo spece stwierdzili, że jest niby dobra.

Skasowali mnie (2010 r.) ze wszystkim (części, robocizna) na 3,5 tys.

cphelmut pisze:Jedynie głowica nie była ruszana, bo spece stwierdzili, że jest niby dobra.

To ciekawy ten remont , robic silnik a nie robic glowicy , ale bynajmiej mechanik ma pewnosc ze znowu zarobi na tobie , u mnie przyczyna dymienia prawdopodobnie bylu gumki zaworowe a wsumie ich brak , no ale tego stwierdzic sie nie da bez wyciagania zaworow, no chyba ze masz mechanika ze szklana kula

To ciekawy ten remont , robic silnik a nie robic glowicy , ale bynajmiej mechanik ma pewnosc ze znowu zarobi na tobie , u mnie przyczyna dymienia prawdopodobnie bylu gumki zaworowe a wsumie ich brak , no ale tego stwierdzic sie nie da bez wyciagania zaworow, no chyba ze masz mechanika ze szklana kula

Cóż... już trzy lata nie odwiedzam tego jegomościa. Nie pilnowałem go, gdy dokonywał tej naprawy. Na usprawiedliwienie mogę napisać, iż mało wtedy znałem się na sprawach związanych z techniczną stroną działania samochodu (teraz znam się ciut więcej). W dodatku raczej nic nie wiedziałem o złej sławie silników vw 1.4 16 v.
Jakbym wiedział na pewno, że wymiana uszczelniaczy coś zmieni, to może bym się skusił. A tak... w dodatku, gdy objaw puszczania niebieskiego dymu przy zwiększaniu obrotów może wskazywać na pierścienie.

cphelmut pisze:

To ciekawy ten remont , robic silnik a nie robic glowicy , ale bynajmiej mechanik ma pewnosc ze znowu zarobi na tobie , u mnie przyczyna dymienia prawdopodobnie bylu gumki zaworowe a wsumie ich brak , no ale tego stwierdzic sie nie da bez wyciagania zaworow, no chyba ze masz mechanika ze szklana kula

Cóż... już trzy lata nie odwiedzam tego jegomościa. Nie pilnowałem go, gdy dokonywał tej naprawy. Na usprawiedliwienie mogę napisać, iż mało wtedy znałem się na sprawach związanych z techniczną stroną działania samochodu (teraz znam się ciut więcej). W dodatku raczej nic nie wiedziałem o złej sławie silników vw 1.4 16 v.
Jakbym wiedział na pewno, że wymiana uszczelniaczy coś zmieni, to może bym się skusił. A tak... w dodatku, gdy objaw puszczania niebieskiego dymu przy zwiększaniu obrotów może wskazywać na pierścienie.

Ja ci powiem tak jak chcesz autem bujac sie jeszcze rok lub 2 to remont ale caly czyli dul i glowica , bo moze byc tak ze zrobisz glowice a okaze sie ze to jednak pierscienie i znowu zabawa od nowa , a jesli chcesz chwilowo zmiejszyc polyki oleju to jakis 15w zalej, ponoc tak robia w silnkikach ktore wymagaja reanimaci i pomaga na jakis czas.

Ja ci powiem tak jak chcesz autem bujac sie jeszcze rok lub 2 to remont ale caly czyli dul i glowica , bo moze byc tak ze zrobisz glowice a okaze sie ze to jednak pierscienie i znowu zabawa od nowa , a jesli chcesz chwilowo zmiejszyc polyki oleju to jakis 15w zalej, ponoc tak robia w silnkikach ktore wymagaja reanimaci i pomaga na jakis czas.

I tu się z tobą niezgodze . Jak chce jeszcze pojeżdzić rok czy dwa to własnie minimum poł syntetyk i dobrej marki.Nie tylko jemu golfina bierze olej mi też go ubywa ,ale zalewam motula albo liqemoly i pilnuje poziomu na bagnecie. Zrobiłem tak ponad 20 tyś i nic się z silnikiem narazie niedzieje.
Jak chcesz to możesz nawet zalać motodoktorem ,ale wtedy to już tylko autko dać na ogłoszenuie otomoto (igiełka):helm:

serr75 pisze:

Ja ci powiem tak jak chcesz autem bujac sie jeszcze rok lub 2 to remont ale caly czyli dul i glowica , bo moze byc tak ze zrobisz glowice a okaze sie ze to jednak pierscienie i znowu zabawa od nowa , a jesli chcesz chwilowo zmiejszyc polyki oleju to jakis 15w zalej, ponoc tak robia w silnkikach ktore wymagaja reanimaci i pomaga na jakis czas.

I tu się z tobą niezgodze . Jak chce jeszcze pojeżdzić rok czy dwa to własnie minimum poł syntetyk i dobrej marki.Nie tylko jemu golfina bierze olej mi też go ubywa ,ale zalewam motula albo liqemoly i pilnuje poziomu na bagnecie. Zrobiłem tak ponad 20 tyś i nic się z silnikiem narazie niedzieje.
Jak chcesz to możesz nawet zalać motodoktorem ,ale wtedy to już tylko autko dać na ogłoszenuie otomoto (igiełka):helm:

Ja tesz sie z toba nie zgodze , bo twoja teorie juz przerabialem od dawna tylko jak na trase do Warszawy (840km) wlalem 3,5llitra oleju , to szlak mie trafil i zrobilem remont,( PS poczekaj jeszcze drugie 20tys to na syfiate lubro 14w nie wyrobisz tak bedzie wpierniczal , znam ten bul)

Minerału raczej nie wleje, bo pewnie i tak nie pomoże. Przynajmniej u ojca w mk III 1.8 gt nie pomogło, zero różnicy między 10w40 a 15w40. Nota bene wlał minerał do silnika po kryjomu, bo wiedział, że bym go zwyzywał. Ale tamto auto to rozwalający się gruchot, więc i tak było to bez znaczenia. W grubszy remont silnika mojego golfa nie będę się pchał, ewentualnie mogę się zastanowić nad uszczelniaczami. Pewnie jak sprzedam go na wiosnę, to aż mi się łza zakręci z... radości.

cphelmut pisze:Minerału raczej nie wleje, bo pewnie i tak nie pomoże. Przynajmniej u ojca w mk III 1.8 gt nie pomogło, zero różnicy między 10w40 a 15w40. Nota bene wlał minerał do silnika po kryjomu, bo wiedział, że bym go zwyzywał. Ale tamto auto to rozwalający się gruchot, więc i tak było to bez znaczenia. W grubszy remont silnika mojego golfa nie będę się pchał, ewentualnie mogę się zastanowić nad uszczelniaczami. Pewnie jak sprzedam go na wiosnę, to aż mi się łza zakręci z... radości.

To juz twoja decyzja co zrobisz , ale znam fachowcow ktozy sie bujaja tymi silnikami caly czas na mineralu, a jak bys slyszal dzwiek tych silnikow po 20 30 tys

1208Krzysiek pisze:a jesli chcesz chwilowo zmiejszyc polyki oleju to jakis 15w zalej, ponoc tak robia w silnkikach ktore wymagaja reanimaci i pomaga na jakis czas.

Bzdura totalna. Poczytaj o olejach i nie wprowadzaj ludzi w błąd! Wiesz w ogóle co oznaczaja symbole typu 15W40 itd??
Zastanawiam się kiedy w końcu w Polsce znikna mity i porady dotyczące 'naprawiania" silników olejami mineralnymi??

serr75 pisze:Jak chcesz to możesz nawet zalać motodoktorem ,ale wtedy to już tylko autko dać na ogłoszenuie otomoto (igiełka):helm:

I oczywiście wyraźnie napisać w opisie, że auto jest zalane motodoktorem, bo jest złomem... Rozumiem, że żartowałeś z tym wpisem?

Nie zartowalem tylko dawalem do zrozumienia ze sa tacy co takie pomysly maja i tak robia, a zreszta pare tygodni temu przypadkowo slyszalem jak mechanik udzielal takiej rady klijentowi , takich mamy fachowcow