Forum.VWGolf.pl

Witam. Szukałem i nie znalazłem rozwiazania problemu,mianowicie.
Auto z regóły odpala normalnie i katalogowo trzyma obroty,nawet nie trzesie,ale wystarczy drobny deszcz aby odpalnie go zamienilo sie w udręke.
Odpale go i na biegu jałowym chodzi do momemtu wylaczenia ssania wtedy wystarczy musnąć sprzęgło albo gaz i auto gaśnie. Ponowne usiluje go odpalić i zavzyna przebierac tak jak by palil na jeden albo dwa gary, dotknę gazu i znów pada. dalsze kręcenie niema sensu gdyż nawet nie zalapuje albi zalapie,troche nim potrzęsie i gaśnie. co ciekawe, jak odpuszcze i dam mu ostygnąć to po około 30minutach odpala bez zarzutu. VAG pokazuje "bład czujnika polożenia przepustnicy". Sprawdzilem i wyeliminowalem wszelkie drogi którtmi woda dostawala sie na instalacje i skończyły mi sie pomysły co z nim może być. Może ktoś się z czymś takim już spotkał?

szeffo87, kable, kopułka, palec sprawdzone ?
Ten czujnik położenia przepustnicy sprawdziłeś ?

Świece, kable WN, kopułka, palec, cewka do sprawdzenia. Wygląda na to, że gdzieś masz przebicie.

kable,świece,kopółka nowe. cewki nie sprawdzilem bo nie wiem jak, to samo dotyczy czujnika,jak to sprawdzic.jakiś czas temu wymienialem rozrusznik, może to miec jakis zwiazek?tak jakoś kojaze ze te jazdy z odpalaniem mniej wiecej zbiegaja sie w czasie z tą wymiana.

czujnik temp. sprawdzisz miernikiem albo VAGiem, opisy jak to zrobić masz na forum