ABF przerywa
: wt cze 14, 2011 19:20
Zauważyłem, że niektórzy mają ten problem w ciepłe dni, a u mnie nastał nagle i nie ustaje.
W niedzielę podjechałem pod blok jakby nigdy nic, po pięciu minutach schodzę na dół i nagle auto przerywa.. Jakby się kończył gaz albo paliwo.. (na gazie nie jeżdżę) Jedzie normalnie parę sekund i nagle przerywa. Filtr paliwa jest nowy i zamontowany odpowiednio, świece nowe, przewody zapłonowe nowe.. Nawet dziś kupiłem kolejne NGK mimo, że tamte mają miesiąc, bo jeden przebijał. Spory wydatek.. myślałem, że to jest przyczyna, bo po odłączeniu tego przewodu silnik chodził podobnie, jak w momencie przerywania. Wymieniłem na nowe i co? Nadal to samo. Jestem załamany.. Auto potrzebuję do pracy, a stoi. Nie ma pracy, nie ma za co naprawić i koło się zamyka. Znajomy poradził, żeby odłączyć pompę i odpalić kilka razy, żeby zniknęło paliwo z przewodów kompletnie i zobaczyć czy będzie odpalał czy nie.. ale to logiczne, że bez paliwa nie odpali (i według jego teorii wtedy oznacza, że pompa jest zdrowa). Trochę się zna, ale nie rozumiem jego toku myślenia. W filtr powietrza nic mi nie wpadło.. bo sprawdzałem. Jestem zdesperowany i załamany. Ktoś może mi pomóc?
Nad pompą od strony silnika mam dwa przewody plastikowe, które łączy przezroczysta rurka. Nie ma w niej paliwa, nie wiem czy to dobrze. Po ustawieniu kluczyka na stan gotowości do zapłonu nic się nie zmienia. Po odłączeniu kostki od pompy oczywiście nie słychać jej pracy, jedyne co mnie nie zaskoczyło.
W niedzielę podjechałem pod blok jakby nigdy nic, po pięciu minutach schodzę na dół i nagle auto przerywa.. Jakby się kończył gaz albo paliwo.. (na gazie nie jeżdżę) Jedzie normalnie parę sekund i nagle przerywa. Filtr paliwa jest nowy i zamontowany odpowiednio, świece nowe, przewody zapłonowe nowe.. Nawet dziś kupiłem kolejne NGK mimo, że tamte mają miesiąc, bo jeden przebijał. Spory wydatek.. myślałem, że to jest przyczyna, bo po odłączeniu tego przewodu silnik chodził podobnie, jak w momencie przerywania. Wymieniłem na nowe i co? Nadal to samo. Jestem załamany.. Auto potrzebuję do pracy, a stoi. Nie ma pracy, nie ma za co naprawić i koło się zamyka. Znajomy poradził, żeby odłączyć pompę i odpalić kilka razy, żeby zniknęło paliwo z przewodów kompletnie i zobaczyć czy będzie odpalał czy nie.. ale to logiczne, że bez paliwa nie odpali (i według jego teorii wtedy oznacza, że pompa jest zdrowa). Trochę się zna, ale nie rozumiem jego toku myślenia. W filtr powietrza nic mi nie wpadło.. bo sprawdzałem. Jestem zdesperowany i załamany. Ktoś może mi pomóc?
Nad pompą od strony silnika mam dwa przewody plastikowe, które łączy przezroczysta rurka. Nie ma w niej paliwa, nie wiem czy to dobrze. Po ustawieniu kluczyka na stan gotowości do zapłonu nic się nie zmienia. Po odłączeniu kostki od pompy oczywiście nie słychać jej pracy, jedyne co mnie nie zaskoczyło.