Forum.VWGolf.pl

Od około tygodnia zaczęły się problemy z moim autem. A dokładnie przy odpalaniu zarówno na benzynie jak i na lpg muszę odpalać go na 2 razy (przekręcić kluczyk i raz zakręcić, przekręcić kluczyk w pozycje 0 i ponownie odpalić) i wtedy odpala. Poza tym dziś zgasł mi, lub obniżały mu się obroty przy hamowaniu jak dojeżdżam do skrzyżowania, i jak tam zgasł to nic nie pomagało, musiałem dobre 2minuty kręcić, żeby w ogóle załapał i odpalił. Gdy się nagrzeje trochę to potrafi odpalać nawet normalnie, poza małym szczegółem, którym jest odpalanie zbyt wcześnie - tak jak by jakiś samozapłon, rozrusznik jeszcze dobrze nie zakręci a auto już odpala. Kompletnie nie wiem co o tym myśleć.

I jeszcze takie dodatkowe zapytanie, skąd może brać się w wydechu woda w bardzo dużych ilościach, tak, że jak paruje gdy wydech jest ciepły mam za sobą dosyć dużą białą chmurę. Sprawdzałem na języku czy to oby nie płyn z chłodnicy, ale na szczęście NIE jest to borygo.

Ostatnio dosyć często potrafią mnie także kopnąć prądem drzwi od kierowcy. Jedyne co przychodzi mi do głowy to przewody. Patrzyłem w ciemnym garażu czy nie widać gdzieś iskry, albo czy nie świecą, ale nie dopatrzyłem się takiego zjawiska. Macie jeszcze jakiś pomysł jak je dokładniej sprawdzić?

krzysiiekb pisze:rozrusznik jeszcze dobrze nie zakręci a auto już odpala

To akurat chyba nie jest feler.

krzysiiekb pisze:skąd może brać się w wydechu woda w bardzo dużych ilościach

Jest zima, przy spalaniu gazu para musi być i musi sie gdzieś skraplać.

krzysiiekb pisze:Sprawdzałem na języku czy to oby nie płyn z chłodnicy

????

krzysiiekb pisze:Ostatnio dosyć często potrafią mnie także kopnąć prądem drzwi od kierowcy

Spróbuj zmienić buty i kurtkę.To elektryzowanie czegoś,nie przebicie.

stonefree, A NAJWAŻNIEJSZE:

Od około tygodnia zaczęły się problemy z moim autem. A dokładnie przy odpalaniu zarówno na benzynie jak i na lpg muszę odpalać go na 2 razy (przekręcić kluczyk i raz zakręcić, przekręcić kluczyk w pozycje 0 i ponownie odpalić) i wtedy odpala. Poza tym dziś zgasł mi, lub obniżały mu się obroty przy hamowaniu jak dojeżdżam do skrzyżowania, i jak tam zgasł to nic nie pomagało, musiałem dobre 2minuty kręcić, żeby w ogóle załapał i odpalił.

krzysiiekb, pod lupę kostka stacyjki, potem cała masa rzeczy, hall, świece kable cewka, okablowanie - wiele rzeczy może dać takie objawy. Obrotek masz? Spada jego wskazówka nagle do zera jak zaczyna przygasać czy nie?

Paweł Marek,

więc tak: kostkę stacyjki wymieniałem z rok temu, ale dla formalności jak ją zdiagnozować szybko i sprawnie?

też pomyślałem o kablach, świecach i kopułce - więc to postaram się we własnym zakresie sprawdzić.

cewka? - gdzie ją znajdę? dam sobie radę z wykluczeniem jej awarii?

co masz na myśli pisząc okablowanie?

jutro po pracy się za to zabieram i zamierzam trochę posiedzieć więc jak możesz napisz mi wszystko co jeszcze mogę poddać diagnozie gdyż nie prędko będę miał później dostęp do garażu, a pogoda nie sprzyja majstrowaniu pod chmurką.

mam obrotomierz. wskazówka nie spada do zera, zaczyna przygasać, auto nie przyspiesza, ale trzymając pedał gazu unikam zgaśnięcia, ale gdy już zgaśnie to na dobre, bo mogę kręcić i kręcić rozrusznikiem, a auto nie odpala. a zaczyna się od takiej dziwnej przerwy w obrotach tak jak by mu brakowało gazu lub benzyny bo na obu mieszankach się dusi.

innym jeszcze problemem jest to, ale chyba nie związanym z opisanymi powyżej jest to, że nagrzewnica ładnie ogrzewa mi tylko auto podczas jazdy, gdy dzisiaj stanąłem na przejeździe kolejowym wskazówka temperatury silnika spadła z 85st do samego zera, a z nawiewów miałem lodowate powietrze, a gdy ruszyłem i przejechałem znów kilka km (ok.2km) temp. na wskaźniku pojawiła się z powrotem, a z nawiewów miałem gorące powietrze? natomiast z samego rana nawet po przejechaniu 50km wskazówka nie wychyliła się nawet na 70st.C, a z nawiewów wiało zimne powietrze?

dzięki, że się odezwałeś i zainteresowałeś problemem, bo myślałem, że sprawa jest beznadziejna i nikt się już nie odezwie z pomocą.

pozdrawiam

z tą temperatuą to może masz walnięty termostat a i czujnik temperatury na krućcu wodu

piotr19820207, Paweł Marek, dziś golf całkowicie wyzionął ducha, ładnie odpalił rano, przejechał kilometr, obroty spadły i nawet po wymianie palca na miejscu, wyczyszczeniu kopułki, użyciu samostartu auto nie odpalało, a kilka razy tak jak by odpaliło ale w tym samym momencie gasło. kręciłem aż do rozładowania akumulatora, ale nie odpalał. auto wróciło do domu na lince. co to może być?

krzysiiekb pisze:
cewka? - gdzie ją znajdę? dam sobie radę z wykluczeniem jej awarii?

najprościej idź po kablu od aparatu zapłonowego (po tym środkowym) i jego koniec jest podłączony do cewki.

sprawdz po prostu czy jest iskra. bo jak wcześniej odpalał to kostką doprowadzająca napięcie do cewki jest okej chyba

stilu, chodzi Ci o iskrę na tym kablu co idzie do cewki czy przy świecach?

jak zdiagnozować, albo wykluczyć uszkodzenie czujnika halla?

krzysiiekb pisze:stilu, chodzi Ci o iskrę na tym kablu co idzie do cewki czy przy świecach?

iskra czy wychodzi z cewki do aparatu, wypnij kabel od aparatu środkowy, przyłóż do masy i niech ktoś kręci, jak będzie ładna iskra to cewka sprawna. Lub podmień od kogoś sprawną cewkę i sprawdź czy takie samo zachowanie jest auta. Zawsze wyeliminujesz jeden element

Mam u siebie podobny problem. Obroty mi skaczą i gaśnie silnik na skrzyżowaniach jak zimny. Jak zapale to na benzynie ma 300-500 obrotów, a zauważyłem że jak na wolnych obrotach odepnę silniczek krokowy to nic sie nie dzieje. a czy on nie powinien wtedy zgasnąć?

silniczek korkowy odpowiada wlasnie sa wolne obroty biegu jałowego więc bardzo możliwe, że to przez to tak się dzieje jednak co do gaśnięcia jest jeszcze innych opcji, których można poSZUKAĆ

krzysiiekb, mam multimetr tylko nie wiem jak co i do czego dokładnie podpiąć, widziałem posty innych, ale dla mnie to trochę tak jakby czary. czy jeżeli halla będzie uszkodzona nie będzie iskry na kablu idącym do cewki?