Silnik AFT nie odpala
: śr paź 13, 2010 16:05
Witam,
golf mi nie chce za diabła odpalić, walczę z nim już kilka dni. Dzisiaj skończyłem sprawdzanie wszystkiego co mi przyszło do głowy.
Ostatnia deska ratunku do prośba do Was o pomoc.
Auto:
golf 3, silnik AFT (wielopunkt) na Simos-ie, brak alarmu, fabryczny immo, bez LPG
Okoliczności usterki:
auto w trakcie jazdy (bezpośrednio po redukcji biegu - ale to zapewne bez znaczenia) zaczęło tracić obroty ale bez szarpania i nie reagować na pedał gazu. Zatrzymałem auto i ponownie odpalam.
I tu może coś istotnego: auto odpaliło bez problemów. Natychmiast po ruszeniu auto gasło. Kolejna próba - identycznie. Sprawdzam zatem na biegu jałowym - to samo - silnik zapala bez problemów, a po dodaniu gazu schodzi z obrotów i gaśnie. Podczas kolejnych prób odpalenia, silnik zapala coraz mniej chętniej, aż w końcu w ogóle nie chce odpalić i tak już zostało. Nie było wcześniej żadnych problemów, auto nie sygnalizowało, że coś źle działa.
I jeszcze może coś istotnego: silnik nie odpala tak jakby chciał a nie mógł. Nie, absolutnie nie podejmuje żadnych prób, żadnego choćby chwilowego spalania. Kręci jedynie rozrusznik, wskazówka obrotomierza maksymalnie wychyla się na 2 słupki (około 300 obrotów/min). Ewidentnie widać i słychać totalny brak spalania mieszanki podczas kręcenia rozrusznikiem.
Diagnoza na VAG: żadnych błędów!
Coś tam przy aucie potrafię zrobić więc zacząłem diagnozę. Co sprawdzone:
- czy jest iskra: jest na każdej świecy i odpowiednio mocna.
Odpada zatem cewka, czujnik położenia wału korbowego (bo takowy tu występuje oprócz czujnika położenia wałku rozrządu), przewody WN, kopułka i palec aparatu zapłonowego, przekaźnik sterownika (zresztą dla pewności zmostkowałem ten przekaźnik)
- czy nie przeskoczył rozrząd: nie, wszystko na znakach
- czy nie przestawił się zapłon: nie, po ustawieniu rozrządu na znakach sprawdziłem, że palec rozdzielacza jest w prawidłowym położeniu (więcej tu nie trzeba nic ustawiać, bo w AFT kątem zapłonu steruje komp)
- czy pompa paliwa podaje paliwo: tak. Przekaźnik i bezpiecznik OK, pompa się załącza. Sprawdziłem czy faktycznie podaje paliwo: podaje, odpiąłem dopływowy przewód paliwowy od listwy wtryskiwaczy i zmostkowałem przekażnik pompy- w ciągu 30sekund pompa wydaliła prawie litr benzyny. Jest to prawidłowa wydajność.
- czy wtryskiwacze podają paliwo: stwierdziłem, że podają. Takie pierdoły jak sprawdzanie napięć zasilania,masy i rezystancji wtryskiwaczy zrobiłem i jest OK. Sprawdzam zatem, czy na wtryskiwacze komp podaje sygnały: podaje. Co prawda sprawdzałem zwykłym woltomierzem zmiany napięcia na wtyczkach do wtryskiwaczy ale było widać, że napięcie się szybko zmienia jak kręci rozrusznik. Poza tym po włożeniu wyczyszczonych i suchych świec i kilku próbach odpalenia silnika wyciągam świece i są mokre i pachną benzyną. Wniosek: paliwo jest podawane z wtryskiwaczy.
- próby z podładowanym akumulatorem i odpalanie od innego auta nie przyniosły rezultatu.
No i tu się poddałem.
Jest iskra, jest paliwo to czemu kompletnie nie próbuje zapalić. Kombinuję już ze wszystkim:
- może immobilajzer - raczej nie. Po pierwsze byłby błąd na VAG. Po drugie co immo może odcinać: pompę paliwa, sygnał z kompa na wtryski, zapłon. Chyba tylko to, a to wszystko działa.
- może komputer: ale co jest potrzebne z kompa do choćby prób odpalenia silnika: sygnał na cewkę zapłonową i sygnał na wtryski, a to działa.
- może regulator cisnienia paliwa: ale nawet jeśli, to cokolwiek silnik próbował by odpalić - bo ten regulator to nie jest zawór typu "zamknięty-otwarty", nawet jak się zepsuje to i tak paliwo będzie dostarczane, tylko że pod złym ciśnieniem
Generalnie mi to wszystko wyglądało na brak dostarczania paliwa do spalania. Ale paliwo jest. Sprawdzałem tylko 2 z 4 wtryskiwaczy i w zasadzie nie wiem czy wtryski podają paliwo w odpowiedniej ilości ale to raczej bez znaczenia, bo cokolwiek powinien silnik próbować podczas rozruchu.
W zasadzie pozostaje chyba tylko jedno: brak odpowiedniej kompresji w cylindrach. Mogła np strzelić uszczelka pod głowicą. Czy to można brać pod uwagę, bo z wnętrzości silnika jestem noga.
Panowie, czy ktoś może tu coś jeszcze wywnioskować i podpowiedzieć? Może ja gdzieś się pomyliłem?
Ja już sam nie dam rady tematu ruszyć dalej.
golf mi nie chce za diabła odpalić, walczę z nim już kilka dni. Dzisiaj skończyłem sprawdzanie wszystkiego co mi przyszło do głowy.
Ostatnia deska ratunku do prośba do Was o pomoc.
Auto:
golf 3, silnik AFT (wielopunkt) na Simos-ie, brak alarmu, fabryczny immo, bez LPG
Okoliczności usterki:
auto w trakcie jazdy (bezpośrednio po redukcji biegu - ale to zapewne bez znaczenia) zaczęło tracić obroty ale bez szarpania i nie reagować na pedał gazu. Zatrzymałem auto i ponownie odpalam.
I tu może coś istotnego: auto odpaliło bez problemów. Natychmiast po ruszeniu auto gasło. Kolejna próba - identycznie. Sprawdzam zatem na biegu jałowym - to samo - silnik zapala bez problemów, a po dodaniu gazu schodzi z obrotów i gaśnie. Podczas kolejnych prób odpalenia, silnik zapala coraz mniej chętniej, aż w końcu w ogóle nie chce odpalić i tak już zostało. Nie było wcześniej żadnych problemów, auto nie sygnalizowało, że coś źle działa.
I jeszcze może coś istotnego: silnik nie odpala tak jakby chciał a nie mógł. Nie, absolutnie nie podejmuje żadnych prób, żadnego choćby chwilowego spalania. Kręci jedynie rozrusznik, wskazówka obrotomierza maksymalnie wychyla się na 2 słupki (około 300 obrotów/min). Ewidentnie widać i słychać totalny brak spalania mieszanki podczas kręcenia rozrusznikiem.
Diagnoza na VAG: żadnych błędów!
Coś tam przy aucie potrafię zrobić więc zacząłem diagnozę. Co sprawdzone:
- czy jest iskra: jest na każdej świecy i odpowiednio mocna.
Odpada zatem cewka, czujnik położenia wału korbowego (bo takowy tu występuje oprócz czujnika położenia wałku rozrządu), przewody WN, kopułka i palec aparatu zapłonowego, przekaźnik sterownika (zresztą dla pewności zmostkowałem ten przekaźnik)
- czy nie przeskoczył rozrząd: nie, wszystko na znakach
- czy nie przestawił się zapłon: nie, po ustawieniu rozrządu na znakach sprawdziłem, że palec rozdzielacza jest w prawidłowym położeniu (więcej tu nie trzeba nic ustawiać, bo w AFT kątem zapłonu steruje komp)
- czy pompa paliwa podaje paliwo: tak. Przekaźnik i bezpiecznik OK, pompa się załącza. Sprawdziłem czy faktycznie podaje paliwo: podaje, odpiąłem dopływowy przewód paliwowy od listwy wtryskiwaczy i zmostkowałem przekażnik pompy- w ciągu 30sekund pompa wydaliła prawie litr benzyny. Jest to prawidłowa wydajność.
- czy wtryskiwacze podają paliwo: stwierdziłem, że podają. Takie pierdoły jak sprawdzanie napięć zasilania,masy i rezystancji wtryskiwaczy zrobiłem i jest OK. Sprawdzam zatem, czy na wtryskiwacze komp podaje sygnały: podaje. Co prawda sprawdzałem zwykłym woltomierzem zmiany napięcia na wtyczkach do wtryskiwaczy ale było widać, że napięcie się szybko zmienia jak kręci rozrusznik. Poza tym po włożeniu wyczyszczonych i suchych świec i kilku próbach odpalenia silnika wyciągam świece i są mokre i pachną benzyną. Wniosek: paliwo jest podawane z wtryskiwaczy.
- próby z podładowanym akumulatorem i odpalanie od innego auta nie przyniosły rezultatu.
No i tu się poddałem.
Jest iskra, jest paliwo to czemu kompletnie nie próbuje zapalić. Kombinuję już ze wszystkim:
- może immobilajzer - raczej nie. Po pierwsze byłby błąd na VAG. Po drugie co immo może odcinać: pompę paliwa, sygnał z kompa na wtryski, zapłon. Chyba tylko to, a to wszystko działa.
- może komputer: ale co jest potrzebne z kompa do choćby prób odpalenia silnika: sygnał na cewkę zapłonową i sygnał na wtryski, a to działa.
- może regulator cisnienia paliwa: ale nawet jeśli, to cokolwiek silnik próbował by odpalić - bo ten regulator to nie jest zawór typu "zamknięty-otwarty", nawet jak się zepsuje to i tak paliwo będzie dostarczane, tylko że pod złym ciśnieniem
Generalnie mi to wszystko wyglądało na brak dostarczania paliwa do spalania. Ale paliwo jest. Sprawdzałem tylko 2 z 4 wtryskiwaczy i w zasadzie nie wiem czy wtryski podają paliwo w odpowiedniej ilości ale to raczej bez znaczenia, bo cokolwiek powinien silnik próbować podczas rozruchu.
W zasadzie pozostaje chyba tylko jedno: brak odpowiedniej kompresji w cylindrach. Mogła np strzelić uszczelka pod głowicą. Czy to można brać pod uwagę, bo z wnętrzości silnika jestem noga.
Panowie, czy ktoś może tu coś jeszcze wywnioskować i podpowiedzieć? Może ja gdzieś się pomyliłem?
Ja już sam nie dam rady tematu ruszyć dalej.