Magik-mój mechanik błędnie zdiagnozował konieczność wymiany podstawy wtrysku. Była OK. Po wymianie pracował tak samo nierówno i się trząsł jak przed wymianą. Po podjechaniu do innego mechanika w związku z pytaniem "dlaczego nie pracuje na gazie" zaczął szukać usterki w nierównej pracy silnika na samej benzynie. Zauważył, że kabelki od sondy lambda są urwane i na pewno jest to przyczyna nierównej pracy. Odparłem mu, że sonda była sprawdzana i okazało się,ze od dawna nie żyje. No dobra.. uparł się, że to sonda. Polutował przewody, naprawa bez skutku. I nagle olśnienie. Zaczął sprawdzać przewody podciśnienia. Eureka ! przez 1,5 roku jeździłem na pozamienianych przewodach podciśnienia. Zrobił z nimi porządek i samochód zaczął pracować jak nówka sztuka ! zero drgań na kierownicy, tym bardziej karoserii.
Co do gazu. Regulacja nie pomogła, nadal nie ma mocy od niskich obrotów, powoli się rozpędza i utrzymuje prędkość.
Dzisiaj mam mieć informację od gazowników.
Okazało się, że kolanko od miksera jest pęknięte i przy mocniejszym dodaniu gazu reszta leciała "w kosmos".
Po tym wszystkim teraz samochód chodzi jak nówka sztuka
