Na poczatku auto chodzilo jak trzeba po zimie nagle zaczelo sie sypac mianowicie, raz zapalil raz nie i to nie mialo znaczenia czy na rozgrzanym silniku czy na zimnym(mozna bylo krecic nim do woli a i tak nie odpalil, trzeba bylo na hol odpalac) , oddalem auto do serwisu, wymienili silnik krokowy, chwile chodzilo tak jak trzeba, nastepnie auto stracilo moc i obroty - poszla sonda lambda do wymiany ;/ po wymianie auto chodzilo raptem pare dni. Powrocilem do serwisu zostawilem auto do doglebnej diagnozy komupterowej by sprawdzili cisnienia, okazalo sie ze silnik jest padniety mial za male cisnienie zamiast 12 mia, raptem niecale 7

Tak wiec auto spedzilo u mechanikow 2tyg.
Dodajac swiece OK, przewody OK, pompa OK, akumulator OK, rozrusznik OK,
Sprawilem sobie "nowy" silnik, wymienilem wszystkie filtry, zostawilem tylko stare przewody wys. napiecia.
Auto smigalo slicznie pieknie przed 2-3dni i znowu wyszlo chyba to samo ;/ mianowicie : auto na cieplym silniku nie chce zapalic ale jak go pokrece 3-4 razy to w koncu zaskoczy taki tego jedyny plus.
Wczoraj wracajac do domku mialem jeszcze gorsza sytuacje gdyz przejezdzajac przez prog auto samo zgaslo tak z niczego, a przez progi przejezdzam 24/7

Jesli ktos by mial jakis pomysl co to moze byc to licze na pomoc bo chyba tylko FORUM mi zostalo

Patrzac na mechanikow to beda tak wymieniac i wymieniac az w koncu cale auto mi wymienia.
Chyba, ze ktos ma kogos godnego polecenia, rowniez chetnie skorzystam.
Pozdrawiam wszystkich czytajacych jak i tych ktorzy sie udziela w temacie
z gory DZIEKUJE