Humory golfa po ciężkiej nocy.
: sob paź 07, 2017 11:03
Witam!
Otóż zgłaszam się z problemem, z którym zgłaszałem się na wiele grup na FB aż w końcu trafiłem tutaj - może tutaj okaże się moje wybawienie.
Zacznijmy od tego że na swoje pierwsze auto kupiłem właśnie dwójkę z silnikiem 1.3 NZ.
Problemy zaczęły się po pewnym czasie kiedy zaczął lekko przerywać. Następnie pojechałem do kolegi odpowietrzyć hamulce, wzięli my go na podnośnik, zrobili to co trzeba, opuściliśmy go i ... beng - GOLF nie chce zapalić! Ciężko bo ciężko ale po kilkunastu sekundach kręcenia go z gazem w końcu odpalił.
Następnie zaczął bardzo szarpać i przerywać przy 80km/h. Myślałem że zatankowałem kijowe paliwo więc myk na stację, tankowanko za "stówę" i chwilowo się poprawiło.Zaczął przerywać przy 120 (xD). Potem coś go strzeliło i przestał przerywać. I tutaj zaczął się problem. Gdy golf stoi całą noc, rano odpali od strzała bez żadnego problemu. Ale starczy się przejechać w okół domu , zgasić silnik i golf nie chce odpalić. Kręci rozrusznikiem ale nawet się nie odzywa. Alee co ciekawe to to że z popychu pali bez problemu, i na początku brzmi jak "syrenka" jakby palił na trzy gary. Pytałem chłopaków na grupie mk2 polska na fb i powiedzieli mi że może być to czujnik halla.
Pojechałem na szrot i z silnika 1.3 wyrwałem cały aparat zapłonowy , ale niestety od silnika z zasilaniem gaźnikowym, no ale założyłem i iskra jest tak jak była ale nie pali..
Więc co się dzieje? Mi już wyczerpały się pomyły co to może być - chociaż mogę podejrzewać że przyczyna tkwi w którymś z wtryskiwaczy który po prostu" leje" i zalewa silnik przy kręceniu rozrusznikiem, bo jakby nie było zaczął wpierdzielać nienaturalnie dużo benzyny.
Miał ktoś taki problem? Zapraszam do dyskusji.
PozdraVWiam.
Otóż zgłaszam się z problemem, z którym zgłaszałem się na wiele grup na FB aż w końcu trafiłem tutaj - może tutaj okaże się moje wybawienie.
Zacznijmy od tego że na swoje pierwsze auto kupiłem właśnie dwójkę z silnikiem 1.3 NZ.
Problemy zaczęły się po pewnym czasie kiedy zaczął lekko przerywać. Następnie pojechałem do kolegi odpowietrzyć hamulce, wzięli my go na podnośnik, zrobili to co trzeba, opuściliśmy go i ... beng - GOLF nie chce zapalić! Ciężko bo ciężko ale po kilkunastu sekundach kręcenia go z gazem w końcu odpalił.
Następnie zaczął bardzo szarpać i przerywać przy 80km/h. Myślałem że zatankowałem kijowe paliwo więc myk na stację, tankowanko za "stówę" i chwilowo się poprawiło.Zaczął przerywać przy 120 (xD). Potem coś go strzeliło i przestał przerywać. I tutaj zaczął się problem. Gdy golf stoi całą noc, rano odpali od strzała bez żadnego problemu. Ale starczy się przejechać w okół domu , zgasić silnik i golf nie chce odpalić. Kręci rozrusznikiem ale nawet się nie odzywa. Alee co ciekawe to to że z popychu pali bez problemu, i na początku brzmi jak "syrenka" jakby palił na trzy gary. Pytałem chłopaków na grupie mk2 polska na fb i powiedzieli mi że może być to czujnik halla.
Pojechałem na szrot i z silnika 1.3 wyrwałem cały aparat zapłonowy , ale niestety od silnika z zasilaniem gaźnikowym, no ale założyłem i iskra jest tak jak była ale nie pali..
Więc co się dzieje? Mi już wyczerpały się pomyły co to może być - chociaż mogę podejrzewać że przyczyna tkwi w którymś z wtryskiwaczy który po prostu" leje" i zalewa silnik przy kręceniu rozrusznikiem, bo jakby nie było zaczął wpierdzielać nienaturalnie dużo benzyny.
Miał ktoś taki problem? Zapraszam do dyskusji.
PozdraVWiam.