Golf 2 1,3 - umierający silnik, prośba o radę
: wt gru 01, 2015 14:11
Witam.
Od niedługiego czasu jestem szczęśliwym posiadaczem golfa II z silnikiem 1,3, którego stan wskazywał na wzorowy.
90r produkcja, tarcze przód, tył bębny. Ori zawieszenie. Skrzynia 5 biegów - wymieniana.
Niestety przy zmianie temperatury zaczęły się problemy z silnikiem które w szybkim czasie zakończyły się najgorzej z możliwych.
Na tą chwilę wiem tyle. Ciśnienie 4 bary, bierze olej, dymi na biało. Uszczelka głowicy była robiona. Natomiast to co w środku jest jeszcze niewiadomą. Uszczelniacze, pierścienie na pewno do wymiany. Nie wiadomo jak szklanki i całą reszta.
Zanim mechanik przystąpi do pracy chciałem doradzić się co począć. Pomysły są dwa - kapitalka z dopieszczeniem oryginalnego serduszka do jak najlepszego stanu, lub swap na coś mocniejszego z przyszłościowym remontem (który może wyjść bardzo szybko bo jak wiadomo różnie jest ze sprzętem z odzysku.
Nie jestem mechanikiem ani żadnym wielkim znawcą dlatego chciałem poradzić się ludzi siedzących w temacie znacznie głębiej i dłużej. Do tej pory przeczytałem że swapik na mocniejszą jednostkę wiąże się z wymianą wielu innych podzespołów, których sens jest jak najbardziej zrozumiały. Proszę nie myśleć że zrzucam ciężar decyzji na Wasze barki, po prostu szukam cennych uwag. Biorę pod rozwagę remont z uwzględnieniem wszystkich elementów. Pytanie czy jest to opłacalne przy tego typu pojemności i co z takiego przedsięwzięcia może wyniknąć. Rozważam wszystkie opcje.
Serdecznie pozdrawiam
Rafał
Od niedługiego czasu jestem szczęśliwym posiadaczem golfa II z silnikiem 1,3, którego stan wskazywał na wzorowy.
90r produkcja, tarcze przód, tył bębny. Ori zawieszenie. Skrzynia 5 biegów - wymieniana.
Niestety przy zmianie temperatury zaczęły się problemy z silnikiem które w szybkim czasie zakończyły się najgorzej z możliwych.
Na tą chwilę wiem tyle. Ciśnienie 4 bary, bierze olej, dymi na biało. Uszczelka głowicy była robiona. Natomiast to co w środku jest jeszcze niewiadomą. Uszczelniacze, pierścienie na pewno do wymiany. Nie wiadomo jak szklanki i całą reszta.
Zanim mechanik przystąpi do pracy chciałem doradzić się co począć. Pomysły są dwa - kapitalka z dopieszczeniem oryginalnego serduszka do jak najlepszego stanu, lub swap na coś mocniejszego z przyszłościowym remontem (który może wyjść bardzo szybko bo jak wiadomo różnie jest ze sprzętem z odzysku.
Nie jestem mechanikiem ani żadnym wielkim znawcą dlatego chciałem poradzić się ludzi siedzących w temacie znacznie głębiej i dłużej. Do tej pory przeczytałem że swapik na mocniejszą jednostkę wiąże się z wymianą wielu innych podzespołów, których sens jest jak najbardziej zrozumiały. Proszę nie myśleć że zrzucam ciężar decyzji na Wasze barki, po prostu szukam cennych uwag. Biorę pod rozwagę remont z uwzględnieniem wszystkich elementów. Pytanie czy jest to opłacalne przy tego typu pojemności i co z takiego przedsięwzięcia może wyniknąć. Rozważam wszystkie opcje.
Serdecznie pozdrawiam
Rafał