Forum.VWGolf.pl

Witam. Mój samochód to golf 1.6 PN Gaźnik - Pierburg 2 EE rocznik 91. Wczoraj podczas jazdy samochód nagle zgasł. Próbuje odpalić, samochód odpala i od razu gaśnie. I tak kilka razy, otwieram maske i jedyne co przyszło mi do głowy to sprawdzenie filrta benzyny. Przekreciłem go strzałką w dół ale nadal nie chciał odpalić.Poruszałem przewody idące do pompki paliwa i dalej nic. No i nagle zaskoczył. Ujechałem 100 metrów i znów zgasł.Za trzecim razem jakoś dojechałem pod blok. Czy ma ktoś jakieś pomysły co trzeba sprawdzić oprócz pompki ? Sprawdziłem golfa kodami błyskowymi i wyszło mi (4444) że brak błędów. Aparat zapłonowy i kable a może świece ? A może potraktować go jakimś specyfikiem do czyszczenia układu paliwowego ?

weź plaka ,niech ktoś zakręci ,a Ty psikaj delikatnie w filtr powietrza jak będzie chodził będziesz wiedział że coś nie tak z układem paliwowym

przecież jak ruszasz kablami i odpala to szukaj przyczyny w wiązce lub samej pompce,po co odwracałeś filtr paliwa?cały syf wpusciłeś do gaznika.zdejmij przewód zasilający filtr i nałóż butelkę,włącz zapłon i zakręć pare razy rozrusznikiem ,popatrz czy paliwo naleciało do butelki a bedziesz wiedział czy masz problemn zasilania paliwa

Co do filtra to zrobiłem tak bo ktoś o tym pisał na forum i podobno poskutkowało a człowiek jak stoi na srodku pipidówa dolnego i nie może nigdzie schronić się przed skwarem to łapie się wszystkich opcji chociaż czasami niezbyt racjonalnych. Dziś powtórka z rozrywki, zdjąłem więc kopułke aparatu, przeczyściłem styki no i palec.Nadal to samo. Kręce kilka razy pod rząd i nic - nadal odpala i od razu gaśnie.Pompkę sprawdziłem. Leje paliwo aż miło więc podejrzewam że może elektryka? Kostka stacyjki Topran wymieniana jakieś dwa lata temu. Kolega podpowiadał że może przekaźniki. Nie wiem nawet profesor -mechanik dziś pod szkołą rozłożył ręce jak czyściliśmy kopółke i palec. Jakimś cudem po 40 minutach zapaliłem go i dojechałem prawie pod blok. Zgasiłem go i już nie zapala znowu. Więc poszedłem z buta do domu bo już miałem dość. Dzwoniłem do mechanika ale on pompke paliwa chciał od razu wymieniać.Ma ktoś jakieś sugestie ?

a jak przytkasz palcem to paliwo ciśnie?

sprawdz czy jak nie idzie odpalić jest iskra na świecy

Paliwo ciśnie tak, że palec nie jest w stanie utrzymać. Iskry na świecach były. Razem z kolegą jednak wpadliśmy na pomysł przekrecenia kluczyka w pozycji zapłonu i podpiecia na krótko rozrusznika pod plus akumulatora. Samochód zapalił bez problemu. Potem zapalając auto z kluczyka nie pozwoliliśmy mu wrócić z powrotem i lekko przygazowaliśmy, przedłuzyliśmy w ten sposób na chwile moment zapłonu i wtedy delikatnie wrócilismy kluczykiem z powrotem (ale nie za daleko) aż do znalezienia takiej pozycji kluczyka, że samochód nie zgasł przy zapaleniu. Doszliśmy do wniosku że jakieś styki w stacyjce nie łapią i czasem podczas jazdy rozłącza się obwód - coś na zasadzie wyjęcia kluczyka.Teraz pytanie mam bo nie wiem czy cała stacyjka do wymiany czy tylko kostka ? Jak wyżej wspomniałem była wymieniana dwa lata temu i jest to niestety Topran..

kostka

a jak gaśnie, to tak z dupy, zapalają się kontrolki czy nie? ale na 99% kostka, miałem tak samo, jechałem, auto gasło, nawet nie wiedziałem, bo się konktrolki nie zapalały i potem nie odpalał dopóki nie poruszałem przewodami przy kostce

Po tym jak auto zgasło coś tam dłubałem w telefonie żeby zadzwonić i patrze nagle kontrolki zaświeciły i słychać było że coś tyka w gaźniku. Spróbuje na krótko narazie go zapalać ale podczas jazdy i tak będzie pewnie gasł z powodu nierówności na naszych wspaniałych drogach.także kostka tym razem nie będzie to topran...

Byłem właśnie u mechanika i powiedział, że to nie kostka, bo objawem zepsutej kostki jest to, że nie odbija gdy się zapali samochód. Powiedział, że trzeba założyć przekaźnik, bo duży prąd idzie przez kostke a że rozrusznik ma swoje lata to generuje duże obciążenie i kostka czasem nie wytrzymuje. Nie wiem na ile to prawdy, skoro przecież samochód potrafi też sam zgasnąć, a przecież wtedy nie działa rozrusznik i nie obciąża kostki. Np dziś stoje na parkingu i jeb samochód zgasł.No chyba, że podczas zapalonego auta te prądy są nadal duże w kostce i przekaźnik ją odciąży. Chce mnie skasować dość grubo za założenie tego przekaźnika więc może wie ktoś jak założyć go samemu, tak by odciążyć stacyjkę ? Aha i powiedział, że możliwe, że to jest problemem ale nie daje głowy... No i dodatkowa jeszcze rzecz o której sobie przypomniałem - stoje dziś światłach auto oczywiscie nagle zdechło wiec no trudno awaryjne, przekrecam klucz w pozycje zapłon, otwieram maske i kablami na krótko zapalam +aku do rozrusznika, dławi dławi i nic i tak dopiero za trzecim razem złapał.. więc już kurna nie wiem kto jest winowajcą. Przez klucz zapala i gaśnie od razu a przez rozrusznik raz na 5 prób nie zaskakuje..

zmień tą kostkę ,koszt nie duży spróbować możesz bo ta teoria mechanika dość mętna

No niby nie chodziło o to że mnie zedrzeć chciał bo za wymiane kostki chciał jeszcze więcej także chyba póki nie pożycze ściągacza do łożysk żeby tą kostke wymienić to zajme się konserwacją rozrusznika, no chyba że wie ktoś jak w prostszy sposób wymienić kostkę ?

a jak zapalisz auto i uderzysz w kierownicę albo delikatnie poruszasz kluczykiem to gaśnie?