Golf 1.6 PN, pierburg 2ee, PB/LPG, gaśnie na zimnym.
: śr sty 28, 2015 21:44
Witam
większość rzeczy staram się robić sam za pomocą porad, które tutaj znajduje ale w tym jestem zbyt zielony i nie mogę sobie dać rady.
Problem polega na tym, że gdy rano odpalam na benzynie to zaczyna się dusić i gaśnie jeżeli nie dodam gazu. Zaczyna mrugać diodka pod oznaczeniem aku i jak się zapali to oznacza "zgon". Po wyjeździe z garażu muszę go zgasić, żeby zamknąć bramę albo zacznie się tak dusić, że sam zgaśnie. Przez odległość 500m nieraz nie ma mocy tzn. na tym samym poziomie wciśnięcia gazu ma muła a po chwili dostaje kopa. Po przejechaniu tych 500m, mogę stać już pod szlabanem i nic mu nie jest.
Tego problemu nie ma z kolei gdy odpalam na lpg. Wszystko równo chodzi, diodka pod oznaczeniem aku po wyjeździe z garażu się pali ale nie przeszkadza to w pracy silnika.
Gazu pali ok. 10l z kolei niemiłym zaskoczeniem jest, że benzyny żłopie ok. 14l. Podejrzenie po czytaniu forum jest sonda lambda.
Powiem jeszcze, że golfa mam od 06/2014, poprzedni właściciel montował instalacje lpg więc ma ona +/- 2 lata. Przez większość czasu samochód był odpalany na samym gazie co jak doczytałem szkodzi membranie. Dopiero przed sprzedażą zamontował przełącznik paliw.
Za silnikiem, tamto na dole jak podejrzewam to sonda lambda? (przepraszam za tą ciemność ale przed tym zdjęciem niefortunnie zbiłem żarówkę...)
Kabel z tamtej sondy idzie do takiej kosteczki, z kolei z kosteczki kabel idzie do podszybia, ale po drodze wychodzi z niego inny kabel który jest przykręcony śrubką. Więc chyba jest wszystko podłączone ok?
Ale jak spojrzałem od drugiej strony na gaźnik znalazłem to. Wychodzi z podszybia.
Jeszcze pytanie, po którym stwierdzicie, że jestem naprawdę zielony
Czy to tak powinno być?
I czy filter paliwa powiniem być prawie pusty?
Pozdrawiam
większość rzeczy staram się robić sam za pomocą porad, które tutaj znajduje ale w tym jestem zbyt zielony i nie mogę sobie dać rady.
Problem polega na tym, że gdy rano odpalam na benzynie to zaczyna się dusić i gaśnie jeżeli nie dodam gazu. Zaczyna mrugać diodka pod oznaczeniem aku i jak się zapali to oznacza "zgon". Po wyjeździe z garażu muszę go zgasić, żeby zamknąć bramę albo zacznie się tak dusić, że sam zgaśnie. Przez odległość 500m nieraz nie ma mocy tzn. na tym samym poziomie wciśnięcia gazu ma muła a po chwili dostaje kopa. Po przejechaniu tych 500m, mogę stać już pod szlabanem i nic mu nie jest.
Tego problemu nie ma z kolei gdy odpalam na lpg. Wszystko równo chodzi, diodka pod oznaczeniem aku po wyjeździe z garażu się pali ale nie przeszkadza to w pracy silnika.
Gazu pali ok. 10l z kolei niemiłym zaskoczeniem jest, że benzyny żłopie ok. 14l. Podejrzenie po czytaniu forum jest sonda lambda.
Powiem jeszcze, że golfa mam od 06/2014, poprzedni właściciel montował instalacje lpg więc ma ona +/- 2 lata. Przez większość czasu samochód był odpalany na samym gazie co jak doczytałem szkodzi membranie. Dopiero przed sprzedażą zamontował przełącznik paliw.
Za silnikiem, tamto na dole jak podejrzewam to sonda lambda? (przepraszam za tą ciemność ale przed tym zdjęciem niefortunnie zbiłem żarówkę...)
Kabel z tamtej sondy idzie do takiej kosteczki, z kolei z kosteczki kabel idzie do podszybia, ale po drodze wychodzi z niego inny kabel który jest przykręcony śrubką. Więc chyba jest wszystko podłączone ok?
Ale jak spojrzałem od drugiej strony na gaźnik znalazłem to. Wychodzi z podszybia.
Jeszcze pytanie, po którym stwierdzicie, że jestem naprawdę zielony
Czy to tak powinno być?
I czy filter paliwa powiniem być prawie pusty?
Pozdrawiam