Forum.VWGolf.pl

Witam
Posiadam golfa 1.3 (gaźnik) z 89r.

Niestety po zgaszeniu silnika po pewnym czasie pod moim golfikiem znajduje plamę oleju, udało mi się zlokalizować, że olej wydostaje się z rozrządu więc winne są pewnie uszczelniacze.

Gdyby tego było mało, odmą olej przedostaje się do filtra powietrza.

Przez te dwie usterki, zużycie oleju jest masakryczne wysokie.

Ile potrzebuje kupić uszczelniaczy i czy wymiana u mechanika jest bardzo kosztowna, jak mogę rozwiązać problem oleju który przedostaje się odmą
Dzięki z góry za wszelką pomoc.

Nowa uszczelka pokrywy zaworów np. Elring 567.079 - ok 25zł
Uszczelniacz wałka rozrządu i wału korbowego jest taki sam: 32x47x10 np Elring 325.155 - ok 14zł szt a potrzebujesz 2 (do dostania w każdym zwykłym sklepie z uszczelnieniami, łożyskami lub częściami do ciągników i maszyn po jakieś 3-4zł szt)
Jak wali odmą w tym silniku - masz już spore przedmuchy do skrzyni korbowej.
Poszukaj tutaj instrukcji jak wykonać oilcatch tank i zaadoptuj go do swojego sprzętu.
W tych silnikach bardzo często leci też z pod uszczelki misy olejowej i sprawdź czy nie masz wycieków między silnikiem a skrzynią biegów.

I lipa straszna wyszła, silniczek tak zaczął cieknąć, że kałuża oleju się pod nim robi.. ;/

Mechanik znajomy stwierdził, że nie ma sensu kłaść kasy w ten silnik.

Mam dwa wyjścia, zmiana silnika bądź zalanie go jakimś zagęszczaczem i sprzedanie.

grzania94 pisze:zalanie go jakimś zagęszczaczem i sprzedanie.

A za to powinna być ustawowa kula w łeb i rachunek za nią wysłany rodzinie do uregulowania
P.S.
Pryz okazji podobny los dla "mechanika"
Ja pierdziele - że też idiota przez tyle lat do kanału nie wpadł łamiąc sobie kark... ile by oszczędził głupoty w tym i tak już wystarczająco durnym kraju.

spokojnie,głupi pomysł, golfik zostanie w rodzinie..

czeka mnie zmiana silnika, czy silnik 1.3 gaźnik mogę wymienić bez przeróbek na 1.3 wtrysk ?

Wsadzić go niema problemu, skrzynia pasuje, lecz będziesz musiał cała elektrykę komputera założyć:/

Więc nie ma co, zanim ten nie padnie do końca musze się rozejrzeć za silniczkiem 1.3 gaźnik.

grzania94 pisze:bądź zalanie go jakimś zagęszczaczem i sprzedanie.

Za takie teksty i w ogóle myśli o czymś takim powinieneś polecieć z tego forum NA ZBITY PYSK!!!! Potem się dziwić, że w Polandzie takie trupy jeźdzą!!!!

grzania94, proponuję jeszcze zasięgnąć innej opini bo ten mechanik chyba niema serca do starego autka. Wycieki przecież sa łatwe do usunięcia poprzez wymianę uszczelniaczy, no chyba że jest jakaś masakra w stylu luzy na wałku rozrządu tak duże że uszczelniacze nie trzymają - ale w taką sytuację nie wierzę. Kwestię przedmuchów moze uda sie wyeliminować poprzez wymianę samych pierścieni - taka operacja potocznie zwię się małym remontem nie jest zbyt droga i może być skuteczna jeszcze na bardzo długo jeśli panewki i gładzie cylindrów nie są zniszczone - a to da się ocenić dopiero po rozbiórce silnika.
Jeśli na gaźniku auto dobrze jeździło to nie masz sensu szarpać się na wtrysk , taka operacja pochłonie ładnych parę dodatkowych stówek więcej a moc auta przez to nie wzrośnie (trzeba dwie pompy elektryczne, zepsół wtryskowy, sterownik silnika, drogi przepływomierz, wiązki, i sama sonda dużo kosztuje).

Mechanik stwierdził, że remont tego silnika to koszt powyżej 500zł, wiec nie ma sensu bo dobry silniczek może uda mi sie wyrwać za jakieś 300zł.

Przy okazji doprowadzę komore silnika do odpowiedniego stanu, bo teraz przez ten silniczek jest cała w oleju.

Na co zwrócić uwagę przy kupnie silnika, abym nie kupił znowu takiej lipy.

Chyba najlepiej kupić silniczek który zagazowany nigdy nie był i dopiero wtedy lpg mu podpiąć.

Kupując tak wiekowy silnik nie licz że kupisz igiełkę... Owszem - zdarzają się jeszcze takie ale trzeba długo szukać...
Ja mam np taki w Polo ... ale nie sprzedaję ani auta ani silnika.
Niedobite auto...

grzania94, nie metod na pewną ocenę silnika który kupujesz. LPG na stan silnika ma mniejszy wpływ niż się potocznie myśli, nawet w przypadku całkowcie rozregulowanej instalacji dopiero po wielu tysiąchach km uszkodzić się mogą zawory, z dołem silnika nic się nie dzieje. Dlatego w miarę możliwości lepiej naprawić swój, oczywiście szarpać się na pełny remont ze szlifami nikt nie będzie bo to jeszcze nie klasyk i dużo czesci jest we wtórnym obiegu. A jesli kupować to od srawdzonego sprzedawcy który w razie czego przyjmie zwrot

Szroty przeważnie oferują pół roku gwarancji na dany silnik wiec myślę, że nie byłoby to złe rozwiązanie.

Pół roku gwarancji pod warunkiem ze leży u nich na placu, w przeciwnym wypadku gwarancja obowiązuje "do bramy"...
Nie licz na to - co najwyżej gwarancję rozruchową dają.
Sam 2 lata temu wymieniałem silnik w 307ce domowej a gwarancja na tydzień