Układ chłodzenia RP -
: wt maja 14, 2013 21:54
Koledzy, pomóżcie, bo ja już rozkładam ręce...
To jest moja druga dwójka i druga dwójka, która nagle zaczęła mieć problemy z chłodzeniem...
Przejdźmy do sedna.
Kilka dni temu zawiesił mi się termostat w pozycji otwartej.. Na postoju łapał temperaturę, a podczas jazdy spadała do 1/4 albo i niżej.
Wymieniłem termostat na nowy z temperaturą otwarcia 87 st. Wcześniej nie wiem jaki był, nie jest napisane na termostacie. Po wielu walkach z króćcem od termostatu, dorobiłem uszczelkę na zewnętrzną część króćca termostatu, bo leciała mi bokami woda z niego, plus założona jest uszczelka na termostat, z tym rowkiem. Teraz niby nic nie leci, ale... tu najgorsze. Termostat podczas jazdy mi się nie otwiera, na postoju jednak tak, ale bardzo późno, wychodzi poza połowę (mniej więcej na wskaźniku jest w połowie odkryta czerwona dioda, gdy wskaźnik pnie się w prawą stronę, a wcześniej o wiele dłużej w sumie łapał odpowiednią temperaturę i wskazówka od temperatury stała jak w mordę strzelił na połowie, czasem i ciutkę niżej, a termostat otwierał się szybciej i bez problemów) i wtedy włącza się wentylator... Ruszę z miejsca, przejadę kilka set metrów i termostat znów się zamyka i silnik się grzeje, aż znów się nie zatrzymam i na postoju termostat puszcza.
Uszczelka pod głowicą nie wchodzi w rachubę, bo silnik jest w bardzo dobrym stanie, nie kopci, płynu do tej pory nie gubił, majonezu na korkach nie ma. Także uszczelkę pod głowicą odrzućmy... Z kolei gdy jadę zauważyłem, że zaczął mi puszczać na dolnym wężu z chłodnicy, ale to już opanowane, ale chodzi mi tutaj bardziej o ciśnienie jakie się tworzy... Po załączeniu wentylatora i wyłączeniu silnika słychać jak korek upuszcza ciśnienie z układu. Przed chwilą woda mi się zagotowała (nie leję na razie płynu chłodniczego, bo nie opanowałem sytuacji)... Może to jest wina po prostu korka? Ten korek już kilka lat działa na tym silniku, kilka lat nie był wymieniany... Samochód stał bez ruchu prawie dwa lata też. Może po prostu podczas jazdy puszcza ciśnienie i przez to ten termostat się nie otwiera...
Chłodnica jest założona nowa, najszersza od TD. Kilka dni temu było wszystko ładnie, pięknie, gdy termostat był cały czas w pozycji otwartej, silnik się nie dogrzewał. Chyba za bardzo się ucieszyłem, że chociaż w tej dwójce nie mam problemów z chłodzeniem...
CO ROBIĆ??!!
To jest moja druga dwójka i druga dwójka, która nagle zaczęła mieć problemy z chłodzeniem...
Przejdźmy do sedna.
Kilka dni temu zawiesił mi się termostat w pozycji otwartej.. Na postoju łapał temperaturę, a podczas jazdy spadała do 1/4 albo i niżej.
Wymieniłem termostat na nowy z temperaturą otwarcia 87 st. Wcześniej nie wiem jaki był, nie jest napisane na termostacie. Po wielu walkach z króćcem od termostatu, dorobiłem uszczelkę na zewnętrzną część króćca termostatu, bo leciała mi bokami woda z niego, plus założona jest uszczelka na termostat, z tym rowkiem. Teraz niby nic nie leci, ale... tu najgorsze. Termostat podczas jazdy mi się nie otwiera, na postoju jednak tak, ale bardzo późno, wychodzi poza połowę (mniej więcej na wskaźniku jest w połowie odkryta czerwona dioda, gdy wskaźnik pnie się w prawą stronę, a wcześniej o wiele dłużej w sumie łapał odpowiednią temperaturę i wskazówka od temperatury stała jak w mordę strzelił na połowie, czasem i ciutkę niżej, a termostat otwierał się szybciej i bez problemów) i wtedy włącza się wentylator... Ruszę z miejsca, przejadę kilka set metrów i termostat znów się zamyka i silnik się grzeje, aż znów się nie zatrzymam i na postoju termostat puszcza.
Uszczelka pod głowicą nie wchodzi w rachubę, bo silnik jest w bardzo dobrym stanie, nie kopci, płynu do tej pory nie gubił, majonezu na korkach nie ma. Także uszczelkę pod głowicą odrzućmy... Z kolei gdy jadę zauważyłem, że zaczął mi puszczać na dolnym wężu z chłodnicy, ale to już opanowane, ale chodzi mi tutaj bardziej o ciśnienie jakie się tworzy... Po załączeniu wentylatora i wyłączeniu silnika słychać jak korek upuszcza ciśnienie z układu. Przed chwilą woda mi się zagotowała (nie leję na razie płynu chłodniczego, bo nie opanowałem sytuacji)... Może to jest wina po prostu korka? Ten korek już kilka lat działa na tym silniku, kilka lat nie był wymieniany... Samochód stał bez ruchu prawie dwa lata też. Może po prostu podczas jazdy puszcza ciśnienie i przez to ten termostat się nie otwiera...
Chłodnica jest założona nowa, najszersza od TD. Kilka dni temu było wszystko ładnie, pięknie, gdy termostat był cały czas w pozycji otwartej, silnik się nie dogrzewał. Chyba za bardzo się ucieszyłem, że chociaż w tej dwójce nie mam problemów z chłodzeniem...
CO ROBIĆ??!!