1.3 benz. Wiele problemów,sama nie dam rady.Panowie help
: sob sty 28, 2012 19:32
Witam.
Jestem posiadaczką Golfa II 1.3 benzyna `90r od sierpnia 2011.
Na początku wszystko było ok. Gdy nastała jesień samochód zaczął kaprysić niemiłosiernie. Stopniowo zaczyna się tylko powiększać skala problemu.
-Pierwszy był wydech, ale sobie poradziłam, zostało mi parę szpilek w bloku ale piękne oczka i mechanik zrobił wszystko pół darmo. Dodatkowo pozbyłam się łączenia między dwururką a katalizatorem, przespawali mi łączenie chyba od skody. Jak na razie się sprawdza nie ma z tym problemu.
-Ale później było tylko gorzej. Zaczęło się od tego, że pływa na obrotach okropnie po lekkim nagrzaniu i przejechaniu paru kilometrów. Nie jest to uszczelka pod wtryskiem, nie bierze lewego powietrza. Nic innego mi do głowy nie przyszło. Następnie zaczął tracić moc przy zmianie biegu na niskich prędkościach i obrotach. Po wciśnięciu pedału do ziemi odblokowuje się i wyrywa do przodu.
-Ostatnio także wymieniłam akumulator na nowy Centry. Tamte problemy zostały ale pojawił się nowy. Po przejechaniu 5km zgasł mi centralnie na torach tramwajowych i zdechł totalnie. Zepchnęłam, zostawiłam w cholerę. Wieczorem odpalił z klem po 3 minutach podłączenia. Przejechał 1km, zgasiłam go i znowu padaka. Przy każdej próbie odpalenia tracił chęci. Przy pomocy mądrego urządzenia zwanego miernikiem sprawdziłam akumulator i było ok 12 czegoś tam (sory jestem babą nie pamiętam nazw ) ale po 2 próbach odpalenia spadło do 4 później było tylko gorzej.
Podejrzewam, że to może być wina alternatora który nie doładowuję. Przymierzam się do wymiany regulatora napięcia tak na początek, później alternator. Ale znowu nie wiem jak się zabrać do wymiary regulatora i czy sobie sama poradzę.
Jest też parę problemów z elektryką np. nie mam długich na stałe tylko chwilowe. Nawiew działa tylko na 3, a lampa wstecznego raz działa raz nie.
Jestem posiadaczką Golfa II 1.3 benzyna `90r od sierpnia 2011.
Na początku wszystko było ok. Gdy nastała jesień samochód zaczął kaprysić niemiłosiernie. Stopniowo zaczyna się tylko powiększać skala problemu.
-Pierwszy był wydech, ale sobie poradziłam, zostało mi parę szpilek w bloku ale piękne oczka i mechanik zrobił wszystko pół darmo. Dodatkowo pozbyłam się łączenia między dwururką a katalizatorem, przespawali mi łączenie chyba od skody. Jak na razie się sprawdza nie ma z tym problemu.
-Ale później było tylko gorzej. Zaczęło się od tego, że pływa na obrotach okropnie po lekkim nagrzaniu i przejechaniu paru kilometrów. Nie jest to uszczelka pod wtryskiem, nie bierze lewego powietrza. Nic innego mi do głowy nie przyszło. Następnie zaczął tracić moc przy zmianie biegu na niskich prędkościach i obrotach. Po wciśnięciu pedału do ziemi odblokowuje się i wyrywa do przodu.
-Ostatnio także wymieniłam akumulator na nowy Centry. Tamte problemy zostały ale pojawił się nowy. Po przejechaniu 5km zgasł mi centralnie na torach tramwajowych i zdechł totalnie. Zepchnęłam, zostawiłam w cholerę. Wieczorem odpalił z klem po 3 minutach podłączenia. Przejechał 1km, zgasiłam go i znowu padaka. Przy każdej próbie odpalenia tracił chęci. Przy pomocy mądrego urządzenia zwanego miernikiem sprawdziłam akumulator i było ok 12 czegoś tam (sory jestem babą nie pamiętam nazw ) ale po 2 próbach odpalenia spadło do 4 później było tylko gorzej.
Podejrzewam, że to może być wina alternatora który nie doładowuję. Przymierzam się do wymiany regulatora napięcia tak na początek, później alternator. Ale znowu nie wiem jak się zabrać do wymiary regulatora i czy sobie sama poradzę.
Jest też parę problemów z elektryką np. nie mam długich na stałe tylko chwilowe. Nawiew działa tylko na 3, a lampa wstecznego raz działa raz nie.