Silnik RP - za wysokie obroty, falowanie, przerywa
: sob gru 03, 2011 18:40
Witam,
przeszukałem forum (z resztą nie tylko to:) ) i nie znalazłem rozwiązania problemu.. Otóż mam Jettę MK2 1991r. z silnikiem 1.8 RP na monowtrysku, przejechane ~300kkm i mam kilka problemów.
Jak odpalam na zimnym silniku, obroty strasznie falują, poniżej 900, czasem nawet samochód gaśnie. Czasem trzeba go przegazować kilka razy, żeby obroty troszkę podskoczyły. Kiedy silnik się nagrzeje, to są dwie wersje - silnik trzyma 1300 obrotów i nie faluje (tudzież faluje w granicach normy, czyli praktycznie niezauważalnie), albo trzyma około 1000 obrotów (i faluje między 900 - 1100). W obu przypadkach podczas przegazowania, obroty spadają "nienaturalnie", czyli dłużej niż powinny. Podczas jazdy, kiedy odpalony silnik nie faluje na 1300 obrotach, jazda jest bezproblemowa, bez szarpania, przyspiesza normalnie, etc. W drugim przypadku, strasznie szarpie, od około 1600 obrotów do 2400, później idzie w miarę spokojnie, tylko czasem lekko poszarpuje; jednak przy kończeniu hamowania silnikiem, po naciśnięciu gazu, niezależnie z jakich obrotów, również zaczyna szarpać (tutaj muszę przegazować i idzie w miarę ok).
Odpiąłem niebieski czujnik (temperatury) i silnik chwilę faluje na małych obrotach (do 900) i gaśnie. Odłączyłem krokowca - bez zmian. Reset (odłączenie akumulatora) nie pomógł. Poprawiłem również przewód masowy - też nic nie dało..
Macie pomysły, co może być przyczyną?
PS Przepraszam, jeżeli napisałem niezrozumiale.. Starałem się opisać problemy w jak najprostszy sposób.
przeszukałem forum (z resztą nie tylko to:) ) i nie znalazłem rozwiązania problemu.. Otóż mam Jettę MK2 1991r. z silnikiem 1.8 RP na monowtrysku, przejechane ~300kkm i mam kilka problemów.
Jak odpalam na zimnym silniku, obroty strasznie falują, poniżej 900, czasem nawet samochód gaśnie. Czasem trzeba go przegazować kilka razy, żeby obroty troszkę podskoczyły. Kiedy silnik się nagrzeje, to są dwie wersje - silnik trzyma 1300 obrotów i nie faluje (tudzież faluje w granicach normy, czyli praktycznie niezauważalnie), albo trzyma około 1000 obrotów (i faluje między 900 - 1100). W obu przypadkach podczas przegazowania, obroty spadają "nienaturalnie", czyli dłużej niż powinny. Podczas jazdy, kiedy odpalony silnik nie faluje na 1300 obrotach, jazda jest bezproblemowa, bez szarpania, przyspiesza normalnie, etc. W drugim przypadku, strasznie szarpie, od około 1600 obrotów do 2400, później idzie w miarę spokojnie, tylko czasem lekko poszarpuje; jednak przy kończeniu hamowania silnikiem, po naciśnięciu gazu, niezależnie z jakich obrotów, również zaczyna szarpać (tutaj muszę przegazować i idzie w miarę ok).
Odpiąłem niebieski czujnik (temperatury) i silnik chwilę faluje na małych obrotach (do 900) i gaśnie. Odłączyłem krokowca - bez zmian. Reset (odłączenie akumulatora) nie pomógł. Poprawiłem również przewód masowy - też nic nie dało..
Macie pomysły, co może być przyczyną?
PS Przepraszam, jeżeli napisałem niezrozumiale.. Starałem się opisać problemy w jak najprostszy sposób.