Forum.VWGolf.pl

Golf dławi się po 1,5 godziny jazdy na trasie kiedy jest ok 0 stopni ( w lecie jest ok) Mogę jechać dalej jeśli dodaję gazu, kiedy puszczam lub trzymam w jednym położeniu krztusi się, ale nie gaśnie. Problem znika jak postoi przez noc, aż do przekroczenia tych magicznych ok. 130km.
Wymieniłem świece, przewody, kopułkę, palec oraz czujnik Halla. Nic nie pomogło.
Co mu może być?

Może to głupie ale miałem podobne objawy i przyczyną był odkręcająca się klema od akumulatora A jeśli można zapytać ile Ci golfik pali ??

Pali normalnie chyba tj. ok 8l w mieście, 6l na trasie. Oby to była ta klema.

Dziwne ale zobacz jeszcze przyspieszacz zaplonu przy aparacie. Powinien isc do niego maly wezyk od przepustnicy wyjmij go i zassaj powietrze jesli jest brak oporu to jest do wymiany mozliwe ze to jego wina. Mozesz takze pokusic sie o wyczyszczenie przepustnicy bo lubi sie brudzic od odmy.

damiano1987, dobrze mowi. mi tak samo sie zachowywal i przespieszacz zaplony byl walniety... jak bedziesz zasysal powietrze jak radzi kolega wyzej rob to delikatnie - w srodku jest membranka, ktora latwo uszkodzic.

Problem się rozwiązał po tym jak padła mi pompa paliwa. W warsztacie ogólnie powiedzieli, ze to były jakieś styki zaśniedziałe, przez co pompa nie działała. Od tej pory nie dławi się.