Forum.VWGolf.pl

No i znowu nowy problem z moim golfem...
Silnik 1.6 PN, pierburg 2ee.
Mój Golfik dziś zaczął gasnąć zaraz po uruchomieniu, przeczyściłem kopułkę od zapłonu, podłączyłem kable WN, prawdopodobnie źle, bo było słychać lekkie strzelenie po zapłonie, po poprawnym podłączeniu jest problem. Teraz rozrusznik kręci, ale nie chce odpalać, na pych też nie odpala...
Co sprawdzić, wymienić, gdzie szukać?

barto125 pisze:gdzie szukać?

zacząłbym od SZUKAJ na dole strony....
potem 3 podstawowe rzeczy: Paliwo, Powietrze i Iskra, nie ma którejś rzeczy=silnik nie pali...

Właśnie sprawdziłem i prawdopodobnie pompa paliwa mi siada, słabe ciśnienie jest coś.

barto125 pisze:Właśnie sprawdziłem i prawdopodobnie pompa paliwa mi siada, słabe ciśnienie jest coś.

ciśnienie nie jest wysokie, bo to przecież prawie gaźnik. Zdejmij wężyk dochodzący do gaźnika i przekręc kilka razy rozrusznikiem sprawdź czy paliwo dochodzi. Jak jesteś odważny to weź jakiś lakier do włosów, dezodorant albo inne łatwo palne cudo w aerozolu i psikaj we wlot powietrze, powiedzmy z wyjętym filtrem i kręć rozrusznikiem, tylko w rozsądnych ilościach. Jak będzie załapywał to znaczy że nie masz paliwa. Jeśli nic się nie będzie działo tzn że nie masz iskry. Bądź problem leży w samym cudzie elektronicznego gaźnika 2EE (bo zakładam że to PNka)... Sprawdziłeś iskrę??

Iskra jest. Znalazłem inną przyczynę, miałem całkowicie oderwaną gumę z podstawy gaźnika, łapał za dużo lewego powietrza i pewnie dlatego tak się działo. Wymieniłem, ale nadal coś nie tak. Czasem jest ok, a czasem po przygazowaniu obroty spadają do zera i gaśnie. To nie ten siłownik po prawej stronie, co reguluje to do czego jest przyłączona linka od gazu, bo zastąpiłem go śrubą i mam obroty na stałe ustawione.

Witam!! przepraszam ze sie wtrace ale mam podobny problem tylko ze trochce bardziej skomplikowany.. mianowicie u mnie auto nie pali przy kreceniu rozrusznikiem ale za to na pych leciutko.. i nie wazne ile moze pozniej chodzic to jak zgasze to znow nie chce odpalic z rozrusznika paliwa dotankowalem bo myslalem na poczatku ze sie zapowietrzyl ale raczej nie.. pozniej myslelem ze zaplon sie przestawil ale samochod po odpaleniu na zaciag chodzi bez problemow nie wariuje nie dusi sie po prostu chodzi tak jak chodzil wiec w moim mniemaniu rozrzad odpada.. juz mam wlosy siwe od myslenia nad tym... dodam jeszcze ze mam MK3 1.9D najprostrzy silnik jak jest:) pozdrawiam i czekam na pomoc...

Pierburg 2EE jest bardzo wyczulony na zaniedbane połączenia elektryczne. U mnie na przykład wariował nastawnik przepustnicy z powodu jednego lekko zaśniedziałego styku. Zatem przeczyść styki, posprawdzaj masy; problemy z odpalaniem sprawia też niebieski czujnik temperatury.

maniutek20, sprawdź czy po podpięciu na krótko pod rozrusznik odpali (włączony zapłon, luz na skrzyni, plus pod cewkę rozrusznika). Jeśli tak to Twój problem to kostka stacyjki.

U mnie było dokładnie to samo. Okazało się, że cewka poszła. Po wymianie było ok kilka tygodni, potem powtórka z rozrywki. Wymieniłam kable wysokiego napięcia, wszystkie filtry, świece, aparat zapłonowy. Było dobrze równy miesiąc i znów problem. Podkręciłam obroty i póki co jest dobrze. Problem wraca i powracać będzie, ale cudów się nie spodziewam, bo rocznikowo to auto już jeździć nie powinno;)

Teraz znów wizyta w warsztacie, ale tym razem moja wina - przeguby poszły....

po wczorajszej walce z samochodem to juz chyba tylko to mi zostalo.. na warsztacie powiedziano mi ze to na bank pompa wiec pojechalem na szrot i kupilem pompe (sprawna) ale problem nie mina.. jest dokladnie tak samo jak bylo przed wymiana.. jeszcze dzis bede grzebal jak sie uda naprawic to napisze co bylo( ale wydaje mi sie ze to jakas blachostka bo stalo sie to z minuty na minute)

koledzy to jednak byla kostka stacyjki i dzieki za wszystkie porady:)