Golf II 1,3 nie odpala, lub gaśnie
: ndz mar 20, 2011 10:59
Witam,
jestem początkującą użytkowniczką VW Golfa z problemami. Opiszę od początku. Golf sprawował się doskonale. Wszelkie wymiany na bieżąco. Owszem w czasie zimy kilka razy nie odpaliłam. Ale po podłączeniu kablami do innego auta pykał od razu. I spotyka mnie kłopot. Autem od kilku dni nie jeździłam. Chcę odpalić i nic, nic nawet nie mruknie. Wycieraczki, światła palą. Na po pych w takiej sytuacji powinien odpalić jak zawsze, ale teraz pchany był na górkę i zjazd i nie odpala. Ponoć paliwa nie było, ale było. Pomimo nie dowierzania, pojechałam na stację z kolegą i z kanisterkiem wróciłam. Podłączamy najpierw do innego auta, odpala, chodzi, chwila i gaśnie. Dolaliśmy paliwa, bezpośrednio, chyba do pompy. Z wężyka po odpaleniu benzyna sikała aż miło. Auto chodzi, i gaśnie. Prawdopodobnie wina akumulatora. Hm, na nówce, odpalił od razu, i ... zgasł. Czy to zapchała się pompa paliwa? Bo już jeden mechanik przyjechał i zwalał winę na alternator. Jak ja mogę to sama sprawdzić? Ewentualnie przepchać, bez wymiany? I gdzie ona na pewno jest? Z lewej strony, stojąc przed maską? Z góry dziękuję za porady. Nie chcę ufać na słowo...i dać się nabrać. Gdyż już od samego początku wciskano mi kit, że akumulator jest dobry skoro światła świecą. Może i dobry, ale pewnie rozładowany. I po podłączeniu do drugiego odpalił.
jestem początkującą użytkowniczką VW Golfa z problemami. Opiszę od początku. Golf sprawował się doskonale. Wszelkie wymiany na bieżąco. Owszem w czasie zimy kilka razy nie odpaliłam. Ale po podłączeniu kablami do innego auta pykał od razu. I spotyka mnie kłopot. Autem od kilku dni nie jeździłam. Chcę odpalić i nic, nic nawet nie mruknie. Wycieraczki, światła palą. Na po pych w takiej sytuacji powinien odpalić jak zawsze, ale teraz pchany był na górkę i zjazd i nie odpala. Ponoć paliwa nie było, ale było. Pomimo nie dowierzania, pojechałam na stację z kolegą i z kanisterkiem wróciłam. Podłączamy najpierw do innego auta, odpala, chodzi, chwila i gaśnie. Dolaliśmy paliwa, bezpośrednio, chyba do pompy. Z wężyka po odpaleniu benzyna sikała aż miło. Auto chodzi, i gaśnie. Prawdopodobnie wina akumulatora. Hm, na nówce, odpalił od razu, i ... zgasł. Czy to zapchała się pompa paliwa? Bo już jeden mechanik przyjechał i zwalał winę na alternator. Jak ja mogę to sama sprawdzić? Ewentualnie przepchać, bez wymiany? I gdzie ona na pewno jest? Z lewej strony, stojąc przed maską? Z góry dziękuję za porady. Nie chcę ufać na słowo...i dać się nabrać. Gdyż już od samego początku wciskano mi kit, że akumulator jest dobry skoro światła świecą. Może i dobry, ale pewnie rozładowany. I po podłączeniu do drugiego odpalił.