Wszystko o VW, nie tylko o Golfach
http://91.121.72.128/
może niech się wypowiedzą Ci co się znają 
Problem z moim Golfem 2 (1988r) 1.8 benz.+LPG [62,00KW] polega na tym, że: po przestanej nocce na podwórku, auto próbuję odpalić na benzynie i muszę trzymać nogę na pedale gazu, bo w przeciwnym wypadku auto schodzi samoczynnie z obrotów i gaśnie; w momencie takiego odpalania słychać charakterystyczną serię wahań w spalaniu mieszanki . Jeśli już silnik dostanie trochę temperatury, chodzi normalnie (zarówno na LPG jak i na benzynie) ostatnio sprawdzałem elektrozawory od benzyny i LPG (i przy okazji była regulowana instalacja LPG pod kątem wolnych obrotów i jest ok.) Pomimo tego auto nadal nie chodzi na benzynie tak jak powinno. Dzisiaj jeszcze zerknę na palec rozdzielacza i
hura !!! okazało sie że w termostacie nie bylo gumy - grubszej uszczelki . , która była w nowym mysle ze to był powod amkonkretnie to ta uszczelka jest-ma byc w srotku a 
jeszcze jest druga uszczelka durza teraz tylko musze 
sprawdzic dlaczego pali ale nietrzyma obrotów i gasnie zima musze trzymac 2-4 min gaz aby ssanie autom. załapało no i durzo pali 
tylko te ssanie słabo łapie ). Okazuje się, że pracuje na trzy gary a nie na cztery (co gorsza na gazie jest tak samo). Jutro rano będziemy musieli sprawdzić , czy uszczelki przy gaźniku nie są walnięte i czy nie łapie lewego powietrza. Oprócz tego świece( bo okazuje się, że każda jest z innej parafii !!! ). Najgorszy moment wczorajszego wieczoru, to moment, gdzie po prawie 5 minutach pracy silnika na benzynie, silnik w czasie około 10 sekund zszedł z około 2.400 RPM do zera po czym nie szło go odpalić. Wymieniliśmy 2 świece i ożył na nowo, ale...na wspomnianych trzech garach i nadal kłęby czarnych spalin ( na domiar złego muszę dokupić olej, bo kontrolka mrugała wczoraj na mnie złowieszczo już 2 razy, a jest to wnerwiające). W najgorszym układzie czeka mnie demontaż tego silnika i montaż innej jednostki (ale to już zupełna ostateczność, bo ten ma kompresję niczego sobie, tylko trzeba będzie znaleźć powód spalania oleju). CZY KTOŚ MIAŁ TAK SAMO i JAKI BYŁ POWÓD w/w. USTERKI ? ( jakieś dalsze sugestie co do możliwości usunięcia tego kłopotu, proszę...). 
Od samego rana, w spartańskich warunkach, wyczyściliśmy świece z osadu, posprawdzaliśmy przewody wysokiego napięcia i odpaliliśmy Golfinkę na benzynie (oczywiście nadal kłęby czarnego dymu). Postanowiliśmy wymienić olej, który był mocno rozrzedzony, filtr oleju też poszedł w kosz po czym ponowna próba odpalenia na benzynie zakończona czarnymi chmurami tak jak poprzednio. Idąc za ciosem rozebraliśmy gaźnik (na podwórku, bo na kanale w garażu stał Pasek z rozebraną skrzynią do wymiany tarczy ) i po jego wyczyszczeniu i sprawdzeniu, pod kątem tego, czy pływak nie jest dziurawy, zaczęliśmy go składać do kupy i wówczas na wskutek niskiej temperatury i wiekowego plastiku pływaka, pękło ramię tegoż, co zmusiło nas do wymiany całego gaźnika, a dzieki Bogu na podwórku stał Garbus z takim samym gaźnikiem jak u mnie, tyle, że "prawie nowy". Po podłączeniu okablowania, wężyków i poskręcaniu wszystkiego do kupy, ponownie odpaliliśmy Golfika i ..... niespodzianka !!! Golf nareszcie zaczął poprawnie pracować na benzynie i gazie Tak wiec po długich i cięzkich wszystko jest O.K. 
Teraz jeszcze drobne poprawki podłogi i elektryki, ale to już inna bajka. Póki co pragnę podziekować wszystkim forumowiczom główkującym nad bolączką mojej machiny Jeszcze raz dziekuję i na tym kończę moje wywody w tym topic'u . 
W takich sytuacjach najczesciej winowajcą jest silniczek krokowy który nie trzyma wolnych obrotówziemniak216 pisze:dojadę do skrzyżowania to straci obroty po wciśnięciu sprzęgła i gaśnie