Strona 1 z 1

Pali bezpiecznik

: śr cze 30, 2010 00:34
autor: yesterday
Witam, problem polega na palącym się bezpieczniku od radia ale nie bezpiecznik przy radiu tylko tak jak to w samochodach vw golf jest pod kierownicą, chyba miejsce bezp. 20 o ile dobrze pamietam.

Wkładam nowy bezpiecznik, radio działa, włacze zapłon żeby sprzet grający z bagażnika się załączył i wyłączam (Sprawdzam czy działa) ok wszystko gites, wysiadam zadowolony z samochodu, po godzinie przychodze a tu zaś bezpiecznik walnoł. Dodam że jakieś uparte zwierze wchodzi nam pod maski i nam przegryza przewody, mi przewód przegryzło od chłodnicy taki do kabiny idzie z silnika, i trochę wody się polało po silniku, obok akumulatora, ale czy to może być powód? Czego to może być przyczyna, myślę że instalacji a dokładnie?

Bezpiecznik nowy mam jakby co, jutro popatrzę na cała instalację w środku tapicerki.
Wiatrówka na te upartę zwierzę też kupiona :bajer:

: śr cze 30, 2010 08:03
autor: marcinek84
No to zwierzę moglo cos narobic w instalacji. Tak mysle ze mozna by sprawdzic czy cos nie pobiera pradu przez ten bezpiecznik i w koncu np nagrzeje sie i wywala bezpiecznik? W mk II pod ten bezpiecznik jest zapalniczka i podswietlenie.

: śr cze 30, 2010 13:00
autor: yesterday
czy zwierze rozwalilo instalacje, ja moze opisze kiedy problem sie pojawil. Depnolem sobie 120km/h zatrzymalem sie (caly czas radio gralo) i nagle podczas postoju sie wylaczylo i wlasnie wtedy pierwszy raz bezpiecznik walnol. Wlozylem nowy to i znow sie spalil jak opisywalem post wyzej i byl lekko czarny.

: śr cze 30, 2010 22:40
autor: Kubus20
Gdzieś po drodze skrzynka bezpieczników --> radio jest zwora...

: czw lip 01, 2010 22:04
autor: yesterday
przed chwila patrzyłem na wszystkie kable i były dobre, włożyłem ponownie bezpiecznik i teraz mi go w rękach spaliło.... aż wypaliło dziure w jednym z łączy... może przez tą wodę która mi się wylała w silniku(przez ten przewód od chłodnicy) przez to takie problemy?

: czw lip 01, 2010 22:18
autor: Kubus20
yesterday, jedź z tym do elektryka, bo widzę, że raczej sam nie poradzisz...

: czw lip 01, 2010 22:34
autor: yesterday
może i masz racje, no nic spróbuje w sobote jak bedzie wiecej czasu a jak nieda rady to elektryk