140A przy 13,8V to 1932W poboru prądu, wzmacniacz ma rzekomo 1250W mocy RMS przy 1 ohm. Kilka wniosków:
1. Skąd weźmiesz w aucie 140A? Alternator? O ile dobrze wiem najmocniejsze w dieslach miały 120A...
2. Z czystej matematyki wynika, że przy pełnej mocy na radiatorze będzie się wytracać około 500W mocy w postaci CIEPŁA (a raczej GORĄCA). Aby odprowadzić taką ilość ciepła to potrzeba solidnego chłodzenia aktywnego, którego jakoś nie widzę (może wodne chłodzenie zastosowali
). Jedyny plus - nie trzeba wozić grilla.
3. Jeśli wzmak jest zrobiony na najgorszych i najtańszych podzespołach, to wątpię czy pracując przy takich mocach i w taki upale długo wytrzyma,
4. Sprawność tego wynalazku to mniej więcej 65%. Jakim cudem sprzęt za duuużo więcej kasy, gdzie jeden głupi mosfet kosztuje kilka-kilkanaście dolarów, a nie miskę ryżu, ma sprawność rzędu 50 paru %?
5. Luźna uwaga - kilka takich "super d*per" mocnych wynalazków rozbierałem i "naprawiałem" - przeważnie kończyło się na wywaleniu do śmietnika. A to co zobaczyłem w środku przyprawiło mnie nieraz o atak śmiechu. 4 bezpieczniki 35A o niczym nie świadczą, bo jak znam życie w środku zapewne zasilanie jest pociągnięte kabelkiem max.3.5mm2 albo cienką, nie wzmocnioną cyną, ścieżką. Jeśli myślisz, że to wytrzyma choćby połowę z tych 140A to niestety jesteś w błędzie.
Nie odbieraj tego co piszę jako krytyki, po porostu kilka argumentów za tym że by nie kupować takiego wynalazku. O wiele lepiej dołożyć trochę więcej $$ i kupić jakąś porządną używkę, o której coś więcej wiadomo.