Krótka pilka. 2 policjantów na motocyklu. Jeden nas wyprzedzil i poszedl piecem! Drugi sie z nami zrównał, popatrzyl i pojechal. Kilometr dalej patrzymy, stoi na przystanku i halt! Xenon, wystajace koła! Panie władzo, ja to miesiac mierzylem zanim zalozylem i tu nic nie wystaje

na to on, ze wystaje

no to ja ze nie! no to on prosze otworzyc maske

to otwieram
policjant: a bo cos mi tak na niebiesko swiecilo z przodu, a ja: niech Pan popatrzy: pozycyjne żółte, mijania żółte, drogowe żółte

na to on do mnie: otworzyc bagaznik i wyposazenie pojazdu

otwieram bagaznik, caly zawalony gratami
na to policjant: dobra nie trzeba, wierze wam na slowo ze jest wyposazenie

no to patrze na niego, na szczescie otwiera zeszyt i notuje

na koniec moja gadka: panie wladzo, po co wy tak robicie? ludzie maja swoja pasje, wracaja ze zlotu, niech pan popatrzy - nowe opony, auto sprawne. no i co sie zlego dzieje ze kola troche wystaja? a po ulicach tyle trupów starych jezdzi i im nic nie robicie

poza tym tym autem sie nie da szybko jezdzic wiec tak sobie pyrkamy do krakowa powoli

a on do nas: w sumie to wolno jedziecie bo godzine temu was w rzeszowie widzialem a dopiero tu jestescie

nie chcialem mu mowic ze 30 min stalismy na stacji i jedlismy
dobra chłopaki, trzymajcie dokumenty i jedźcie
