Forum.VWGolf.pl

Witam. Wczoraj odwaliłem WIELKIĄ kupe. Mianowicie... Wymieniałem linkę od licznika, wyjąłem starą linkę i gdy brałem się za włożenie nowej przez przypadek i moja głupotę wpadł mi ślimak do skrzyni biegów... . Krótko myśląc pomyślałem, ślimak jest plastikowy to go zmieli lecz po godzinie chciałem przetestowac autko i zakleszczyła mi się skrzynia na wstecznym biegu. Ktoś już może miał podobny przypadek ? Dodam że mam łożysko na sprzęgle do wymiany i pasowała by mi naprawa skrzyni, czy na Wasze oko jest to w ogóle wykonalne czy lepiej szykowac kaskę na nową skrzynie? . Moje auto to golfinka mk2 z 1985 roku z silnikiem 1.6TD. Z góry dziękuje za odpowiedzi.

To miałeś pecha kolego, mi w dwóch autach wpadły te ślimaki i pozostał tylko pył po nich, spróbuj przez tą dziurę na linkę wyciągnąć ten ślimak, jeśli sie nie uda, bez rozebrania raczej sie nie obejdzie. Wszystko jest wykonywalne, a nową/używaną skrzynie kupisz za około 200-300 zł.

ja bym oddał tą skrzynie do na prawny. Zapytaj ile to bedzie kosztowało jesli sam nie dasz rady. A wiem że to bedzie trudne bo sam wątpie w swe siły. jak ktoś ci to za 100zł to wycięgnie to sie opłaca.

Koledzy! Problem sam się rozwiązał ! Dziś nie mogłem przebolec że mam zakleszczoną skrzynie w tak ładną pogodę. Wypchnąłem autko z ojcem na drogę, wsteczny i wio ! Pojeździłem sobie troszkę i na końcu docisnąłem pedał gazu do końca, usłyszałem jakiś dziwny dźwięk z komory silnika. Zatrzymałem się i już wszystko było sprawne