Problem ze zmianą biegów po "kontroli" poziomu oleju
: śr lis 23, 2011 23:53
Witam!
W końcu nastąpiło coś, co pozwoliło mi napisać 1. post tutaj.
Dziś nie napiszę nic o sobie i aucie, bo mam okrutnego doła-zawiodłem się sam na sobie!
Oprócz czegoś tam mam jeszcze Golfa z '88, którego w zasadzie lubię nawet. Kilkadziesiąt minut temu pomyślałem "skontroluję poziom, a nawet kolor w skrzyni!" Wsio of koz było ok. (choć lewarek trochę "drewniany"), ale tego jeszcze nie zrobiłem. Poszedłem do garażu, podniosłem maskę, od razu zobaczyłem śrubę T50, położyłem się pod VW i zacząłem ją odkręcać. W trakcie zaintrygował mnie ślad po zaplombowaniu śruby na niebiesko i pomyślałem... nie wiem co, korek zamazakowany!? wyszła na tyle, że postanowiłem ją wyjąć, wtedy olej zaczął się sączyć. Zakręciłem. Jako że skrzynia moja się poci tu i tam, oblukałem ją na około. Dostrzegłem miejsce, które mogłoby służyć za wlew oleju... W takich momentach łeb zaczyna mnie swędzieć, jak bezdomnego. Wsiadłem i o! 1. i 2. bieg nie wchodzą (może by nawet wtedy weszły, ale szarpać to się szarpią z cebulą ludziki z czołówki familiady). Reszta (3, 4, R zupełnie ok.) Pierwsza myśl, że przestawiłem widełki alboco. Późno jest, to wszedłem w gugla. W moment znalazłem, że to śruba odpowiada za oś widełek wstecznego. Ło matko.
Lekko popuściłem jeszcze tą śrubę (licząc na cud) i ponownie dokręciłem. Teraz z wielkim oporem i bez pewności zapięcia da się włożyć 1 i 2. W ramach zrobienia jeszcze czegoś durnego przejechałem się kilkaset metrów. Tragedia, ale jedzie.
I tu moje pytania.
1.Co się dokładnie stało?
2.Ile jest metod naprawy tego?
3.Czy można uniknąć wyjmowania skrzyni (w sumie nawet lepiej chyba targnąc cały układ napędowy; lubię się trochę "pierdo... przy autach, więc ładnie ogarnąłem go pod maską i znowu wsio od nowa nie za bardzo mi się widzi).
4.Czy kombinując dalej z wkręcaniem/wykręcaniem tej śruby jest szansa na cudowne ocalenie czy raczej piękną blokadę skrzyni (co wtedy już wiem bankowo, że muszę ją rozbierać).
Naprawdę nie ogarniam tego, co ja zrobiłem sam. Jak jakiś debil, *#cenzura#*. Wrednie się czuję.
Bardzo Was proszę o odpowiedzi i sugestie, bo aż wstyd się komuś więcej przyznawać.
Pozdrawiam!
W końcu nastąpiło coś, co pozwoliło mi napisać 1. post tutaj.
Dziś nie napiszę nic o sobie i aucie, bo mam okrutnego doła-zawiodłem się sam na sobie!
Oprócz czegoś tam mam jeszcze Golfa z '88, którego w zasadzie lubię nawet. Kilkadziesiąt minut temu pomyślałem "skontroluję poziom, a nawet kolor w skrzyni!" Wsio of koz było ok. (choć lewarek trochę "drewniany"), ale tego jeszcze nie zrobiłem. Poszedłem do garażu, podniosłem maskę, od razu zobaczyłem śrubę T50, położyłem się pod VW i zacząłem ją odkręcać. W trakcie zaintrygował mnie ślad po zaplombowaniu śruby na niebiesko i pomyślałem... nie wiem co, korek zamazakowany!? wyszła na tyle, że postanowiłem ją wyjąć, wtedy olej zaczął się sączyć. Zakręciłem. Jako że skrzynia moja się poci tu i tam, oblukałem ją na około. Dostrzegłem miejsce, które mogłoby służyć za wlew oleju... W takich momentach łeb zaczyna mnie swędzieć, jak bezdomnego. Wsiadłem i o! 1. i 2. bieg nie wchodzą (może by nawet wtedy weszły, ale szarpać to się szarpią z cebulą ludziki z czołówki familiady). Reszta (3, 4, R zupełnie ok.) Pierwsza myśl, że przestawiłem widełki alboco. Późno jest, to wszedłem w gugla. W moment znalazłem, że to śruba odpowiada za oś widełek wstecznego. Ło matko.
Lekko popuściłem jeszcze tą śrubę (licząc na cud) i ponownie dokręciłem. Teraz z wielkim oporem i bez pewności zapięcia da się włożyć 1 i 2. W ramach zrobienia jeszcze czegoś durnego przejechałem się kilkaset metrów. Tragedia, ale jedzie.
I tu moje pytania.
1.Co się dokładnie stało?
2.Ile jest metod naprawy tego?
3.Czy można uniknąć wyjmowania skrzyni (w sumie nawet lepiej chyba targnąc cały układ napędowy; lubię się trochę "pierdo... przy autach, więc ładnie ogarnąłem go pod maską i znowu wsio od nowa nie za bardzo mi się widzi).
4.Czy kombinując dalej z wkręcaniem/wykręcaniem tej śruby jest szansa na cudowne ocalenie czy raczej piękną blokadę skrzyni (co wtedy już wiem bankowo, że muszę ją rozbierać).
Naprawdę nie ogarniam tego, co ja zrobiłem sam. Jak jakiś debil, *#cenzura#*. Wrednie się czuję.
Bardzo Was proszę o odpowiedzi i sugestie, bo aż wstyd się komuś więcej przyznawać.
Pozdrawiam!