Forum.VWGolf.pl

Witam, mam mk5 1.9 TDI silnik BRU 2005 r. Od kilku miesięcy coś się dzieje ze sprzęgłem i chyba skrzynią. Objawy to: bardzo duży zgrzyt przy wrzucaniu wstecznego po dłuższej jeździe. Po ok. 20 min jazdy ciężej wchodzi jedynka (szczególnie w korkach), a na pozostałych również przy zmianie słychać drobne zgrzyty. Nie odczuwam nic takiego, żeby sprzęgło się ślizgało czyli duże obroty a samochód nie idzie - z tym jest ok. Generalnie to da się z tym jeździć i jeżdżę tak już kilka miesięcy, ale coraz bardziej mnie to irytuje.
Mój mechanik twierdzi, że są luzy na kole dwu-masowym i trzeba wymienić sprzęgło, a wsteczny to synchronizatory. Za robociznę i części żąda sobie ponad 3 tys. zł więc szukam jakiejś alternatywy. Co radzicie? Gdzie ewentualnie mógłbym sprawdzić/naprawić to w Warszawie (okolice Targówka).

jeżeli zgrzyta wsteczny to znaczy że nie wysprzęgla skrzyni (chyba że wsteczny w mk5 jest synchronizowany) więc albo sprzęgło (dwumas) albo układ wysprzęglający, przez to jedynka może ciężko wchodzić, mechanik pewnie chce cię naciągnąć

dzięki za info, oby udało się mniejszym kosztem bez wymiany kompletnego sprzęgła

Witam
Podepnę się pod temat - coby nie zaśmiecać

Ostatnio zauważyłem dziwną rzecz, a mianowicie: gdy w samochodzie pracuje silnik na biegu jałowym (tzw. luzie ) dochodzi do mnie dziwny dźwięk, coś jak by klekotanie ( nie jest to silnik), puste stukanie, pukanie - chyba z za silnika - stojąc obok samochodu (od kierowcy) dźwięk słyszalny jest z okolic podwozia, za kołem.
Nie jest ono jeszcze głośne, a najczęściej ustępuje w momencie wciśnięcia sprzęgła, w momencie puszczenia klekot powraca i dzieje się to zazwyczaj na rozgrzanym już silniku (przy zimnym nie zaobserwowałem objawów). Jak na razie nie mam problemów z wkładaniem kolejnych biegów ( wszystkie wchodzą płynnie), ale obawiam się, ze coś niedobrego zaczyna się dziać z moim "golfikiem".
Czy mam domniemywać, że "kończy" mi się sprzęgło, leci skrzynia, a może wspomniane przez kolegów "koło dwumasowe" ?
Czy da się to jakoś zdiagnozować samemu ?
Jaki może być koszt takich napraw ?

A może powinienem jak na razie sobie to odpuścić i jeździć dalej aż się posypie całkiem, tyle tylko że staje się to pomału irytujące.

Wszelkie sugestie mile widziane
Pozdrawiam