Witam. Wczoraj odwaliłem WIELKIĄ kupe. Mianowicie... Wymieniałem linkę od licznika, wyjąłem starą linkę i gdy brałem się za włożenie nowej przez przypadek i moja głupotę wpadł mi ślimak do skrzyni biegów...

. Krótko myśląc pomyślałem, ślimak jest plastikowy to go zmieli lecz po godzinie chciałem przetestowac autko i zakleszczyła mi się skrzynia na wstecznym biegu. Ktoś już może miał podobny przypadek ? Dodam że mam łożysko na sprzęgle do wymiany i pasowała by mi naprawa skrzyni, czy na Wasze oko jest to w ogóle wykonalne czy lepiej szykowac kaskę na nową skrzynie?

. Moje auto to golfinka mk2 z 1985 roku z silnikiem 1.6TD. Z góry dziękuje za odpowiedzi.