
Temat z samym zaworkiem przerobiłem i po różnych próbach dochodzę do wniosku że jest kiepski. W zaworku masz taką małą dziurkę, która jest potrzebna do poprawnej pracy MBC. I właśnie w momencie jak zostaje wysterowane ciśnienie i przechodzi przez zawór to przez tą małą dziurkę ucieka masa powietrza, co powoduje dużo niższe ciśnienie które ma sterować gruszką. Morał z tego taki że wysterowane przez MBC ciśnienie po części jest ustabilizowane nie kątem kierownic a upuszczaniem wysterowanego ciśnienia przez tą małą dziurkę. Tak jest bo sprawdzałem. A co do ustawienia częściowo otwartych kierownic to , hmm.. według mnie to ciśnienie na niskich obrotach jest jak najbardziej pożądane, bo poprawia się elastyczność. Przy sterowaniu z samym MBC faktycznie jest taki mały problem że póki są niskie obroty to jest fajnie a na średnich obrotach już zaczyna przeładowywać, o wyższych nie wspominając. Ja dlatego zastosowałem sprężynę która dynamicznie zależnie ciśnienia doładowania stopniowo odchyla kierownice. Czyli na dole ładnie pompuje, a potem na średnich i wyższych obrotach nie przeładowuje bo kierownice są już wtedy częściowo otwarte.
Moje rozwiązanie też nie jest pozbawione wad. Maksymalne ciśnienie mam wysterowane poprzez MBC Które je poprostu upuszcza. Wiem że nie jest to zdrowe dla turbiny ale jak narazie nie mam czasu na grzebanie w silniku. Pomysł na rozwiązanie tej "wady" ma taki , żeby zastosować drugą gruszkę ciśnieniową która będzie połączona z MBC które teraz upuszcza nadmiar ciśnienia do atmosfery. Jak pojawi się wysterowane przez MBC ciśnienie to za pomocą drugiej pomocniczej gruszki kierownice będą wysterowane do uzyskania żadanego ciśnienia.
Reasumując:
Sterowanie miało by 2 gruszki ciśnieniowe podłączone:
-pierwsza działa cały czas ( ze sprężyną na zdjęciu tak jak teraz ) i odpowiada za stopniowe otwieranie kierownic tak by nie przeładowywać na średnich i wyższych obrotach
-druga uruchamiałaby się po wysterowaniu maksymalnego ciśnienia na MBC i pomagała by pierwszej gruszce domknąć kierownice.