Forum.VWGolf.pl

zgadzam się w pełni... i przy eko-jeździe jeszcze nie przyśpieszać gwałtownie...

jak jeszcze miałem golfa to na lpg mu dusiłem po mieście po 5-5.5tys obr na 1 i 2 biegu, spalanie mialem pół litra wieksze niz "normalnie".....
trzeba wmiare dynamicznie przyspieszac do danej predkosci i ją utrzymywac jak najdluzej ....

teraz mam yarisa 1.3 i jadac przepisowo, hamujac biegami, przyspieszajac dynamicznie do 80-90km/h, spaliłem 10.5l benzyny na 248km co daje 4.2l benzyny na 100 ( wynik jak w TDI....)

a co z jazdą na tempomacie? wtedy prędkość elegancko utrzymuje, można jeszcze prędkość zwiększać. nie ma jakiegoś przypadkowego mocnego depnięcia w pedał gazu więc i chyba spalanie mniejsze

To też jest jakieś rozwiązanie, ale przy naszym stanie dróg(zawalidrogi, traktory, rowerzyści itd.) rzadko kiedy się go używa - lepiej przełączyć MFA na chwilowe spalania i tym się sugerować przy jeździe

U nas tempomat.. Niewiele dróg na to pozwala, a i warunki często nie do przyjęcia dla tempomatu.. Ale spalanie pewnie by bylo (zależnie od obrotów) najmniejsze, bo jazda właśnie jest równa, bez przyśpieszeń i hamowań. Tylko jeszcze ciekawe przy jakiej prędkości samochodu i prędkości obrotowej silnika najmniejsze spalanie jest.. Ale to każdy silnik praktycznie inaczej

Większość samochodów z 5 biegową przekładnią ma tak zestopniowane przełożenia skrzyni biegów, żeby najmniejsze spalanie było otrzymywane przy ok 80-90km/h, wtedy jest najlepszy współczynnik przebytego dystansu do zużytego paliwa. Trochę inaczej jest w skrzyniach 6-biegowych - tam ta prędkość jest trochę wyższa, ale też w granicach 100km/h, a jest ona ograniczana głównie przez opory powietrza

ja niestety nie mam komputera pokładowego, a lubię sobie czasem ostro depnąć. widząc spalanie pewnie bym tego nie robił

ForeCast pisze:Trochę inaczej jest w skrzyniach 6-biegowych - tam ta prędkość jest trochę wyższa, ale też w granicach 100km/h, a jest ona ograniczana głównie przez opory powietrza

Sporo w tym przypadku pewnie zależy od mocy silnika, wiadomo więcej mocy to łatwiej te opory powietrza pokonać

Pokonać to jedno, ale przeciwstawiać się im cały czas to drugie. Trzeba pamiętać, że opory powietrza rosną wraz z kwadratem prędkości, więc nawet teoretycznie mała zmiana prędkości o 20km/h zwiększa opór powietrza o bardzo dużą wartość. Dlatego przy walce o małe zużycie paliwa przy dużych prędkościach nie liczy się moc silnika, lecz współczynnik oporu powietrza auta

ForeCast pisze: ale przeciwstawiać się im cały czas to drugie.

Noo o to mi chodziło

Witam dzis jezdzac golfikiem 4 1.6 SR zastanawialem sie do ilu go krecic obrotow. Mam gaz LPG nie wiem czy to tez wplywa na wysokosc. Przewaznie go zmieniam na 2500-2700. Nurtuje mnie jedna rzecz - dolna granica obrotow. Przy ilu obrotach zrzucac na nizszy bieg ( podobno jak sie jezdzi na zbyt niskich to wiadomo auto trzeba rozbujac moze podlawic i podobno moze wiecje tez brac ) CHcialbym sie dowiedziec wlasnie o te gorna i glownie dolna granice obrotow

Matifcb pisze:. Mam gaz LPG

Nie patrzyłbym na ekonomiczną jazdę bo już masz najtaniej przebyte km autem jak się da (pomijając hybrydy i auta elektryczne)

kolkinson pisze:Co do obrotów 2,5 tys max 3tys i nie ma tragedii ze spalaniem ;]

Niby tak to ma być przy zmianie z niższego biegu na wyższy w SR. Ja jak hamuję silnikiem to ok 1500 obr i zmieniam na niższy, jak przyśpieszam to różnie (zależy od mojego humoru, silnik jest rozgrzany): czasem 2500obr i bieg w górę a czasem i ponad 4000 obr i wtedy zmiana. MFA nie mam ale też nie mam zamiaru jakoś zmieniać swojego stylu jazdy jaki mam wypracowany (np mój ojciec przy zakręcie 90 stopni ma 4 bieg a ja mam 3 przy podobnych prędkościach- 50 lub 60km/h, obszar bez ograniczeń i poza terenem zabudowanym).

A ja kręcę samochód do 2200 obrotów na prostej drodze i zmiana biegu. Jesli wjężdzam pod wzniesienie to kręce go już do 2400-2600 i go tak trzymam, dopóki wzniesienia nie pokonam. Nie chce go zamulać niskimi obrotami
A na prostej drodze na 5 biegu staram sie utrzymywać prędkość 85-90km/h.

Co to jest za okreslenie "zamulanie silnika niskimi obrotami" ?
Silnik sie nie uczy, nie ma pamięci. Ma sterownik , mapę i działa według ściśle określonych parametrów.

Jazda "eco" czyli taka która ma im dać oszczędność w paliwie generalnie polega na szybkim przespieszaniu dążąc do możliwie najwyższego biegu a później w miarę możliwości do jak najoszczędniejszego operowania gazem, przewidywaniu potrzeby hamowania, innymi słowy trzeba jeżdzić płynnie prawie flegmatyczanie. Osobiście lubię dynamiczną jazdę ale potrafię się zmusić do jazdy w trybie "eco" i widzę różnicę. Na podstawie MFA na odcinku 50 km który pokonuję coddziennie potrafię w trybie "eco" wyciągnąć średnią 6,9 - 7,0 l na 100km a jadąc dynamicznie oscyluję w granicach 9,8 - 10,0 różnica czasowa wynosi na tych 50 km w obu trybach niecałe 5min.

Wracając do zamulania ...to bronię się przed tym ciągnąc od czasu do czasu 4,5 tys obr licząc że wydmucham zbierający się nagar w silniku i układzie wydechowym.

AndrzejS pisze:Silnik sie nie uczy, nie ma pamięci. Ma sterownik , mapę i działa według ściśle określonych parametrów.

No tak pamięci nie ma, ale pojeździj sobie takim trybem dłużej dieslem z turbo VNT to zobaczymy

AndrzejS pisze:Wracając do zamulania ...to bronię się przed tym ciągnąc od czasu do czasu 4,5 tys obr licząc że wydmucham zbierający się nagar w silniku i układzie wydechowym.

Takie coś może i coś da, ale.. chyba nie za dużo. Chociaż jak siostry Forda w benzynce tak przeciągnąłem to jakoś lepiej chodził, żwawszy był. Ale tam już parownika prawie nie było..