Forum.VWGolf.pl

Mam takie pytanie trochę z innej beczki ale dalej dotyczące modyfikacji różnych eRek:
Wiem że compoty przygotowują silnik na większe moce żeby się nie rozsypały przy większych przebiegach, wymieniają podzespoły itd także o żywotność dobrze zestrojonych jednostek się nie martwie ale co na to seryjne zawieszenie?
Oczywiście nie chodzi mi o jakieś delikatne dłubanie tylko jak zachowuje się zawieszenie przy większych przyrostach 400km+
Jak zawieszenie znosi taką moc? Czy coś tam można umocnić, dostosować pod większą moc?

korzen88 pisze: jak zachowuje się zawieszenie przy większych przyrostach 400km+
Jak zawieszenie znosi taką moc? Czy coś tam można umocnić, dostosować pod większą moc?

Nie mam 400+, więc nie będę teoretyzować na tym poziomie, ale wiem co trzeba by poprawić w 350+ bateryjce.

Pierwsze pytanie: po co ta moc? Miasto i lansik, może na 1/4 mili czy też tor i jazda sportowa? Od tego zależy mniej więcej wszystko.

1. Na pewno warto grzebnąć w sterowniku haldexa, żeby zmniejszyć podsterowność auta, która przy wzroście mocy jeszcze bardziej daje się we znaki. Daje więcej zapasu bezpieczeństwa, poprawia wyjeżdżanie przodem z zakrętów oraz ogólną stabilność auta, choć tanie nie jest (okolice 5.000 zł). Do ćwiartki niekonieczne, choć jeśli masz +500 koni to pomoże w starcie.

2. Nie jest konieczne grzebanie w amortyzatorach, auto daje radę. KW ma już nawet zestaw dla DCC, regulowana twardość. Jeśli nie masz DCC, to jest mnóstwo zawiasów na rynku, do koloru i wyboru, regulowaną możesz mieć nawet żonę

3. Zależnie od pomysłu na auto można próbować utwardzić przednią oś poprzez twardsze silentbloki lub twardsze / mocniejsze końcówki drążka. Zależy to jednak od prędkości max, z jaką chcesz jeździć. Wg wielu znawców takie utwardzenie spowoduje, że do prędkości 150 auto będzie reagować jak laser, ale w okolicy 200 km/h może zacząć tańce.

4. Zależnie od zastosowania auta należy się zastanowić, czy hamulce wystarczą. Na tor - koniecznie wzmocnić. Do jazdy na codzień: minimum to wymiana klocków na mocniejsze (EBC Red Stuff i podobne), bo OEMowe relatywnie łatwo zagotować. Oczywiście można pójść na całość i wymienić zacisk/tarcza/przewody, ale to już raczej pod torowe zastosowania.

Jak by ktoś chciał to mam do sprzedania przerobiony sterownik do haldexa do R32 w dobrej cenie.

zlos pisze:

korzen88 pisze: jak zachowuje się zawieszenie przy większych przyrostach 400km+
Jak zawieszenie znosi taką moc? Czy coś tam można umocnić, dostosować pod większą moc?

Nie mam 400+, więc nie będę teoretyzować na tym poziomie, ale wiem co trzeba by poprawić w 350+ bateryjce.

Pierwsze pytanie: po co ta moc? Miasto i lansik, może na 1/4 mili czy też tor i jazda sportowa? Od tego zależy mniej więcej wszystko.

1. Na pewno warto grzebnąć w sterowniku haldexa, żeby zmniejszyć podsterowność auta, która przy wzroście mocy jeszcze bardziej daje się we znaki. Daje więcej zapasu bezpieczeństwa, poprawia wyjeżdżanie przodem z zakrętów oraz ogólną stabilność auta, choć tanie nie jest (okolice 5.000 zł). Do ćwiartki niekonieczne, choć jeśli masz +500 koni to pomoże w starcie.

2. Nie jest konieczne grzebanie w amortyzatorach, auto daje radę. KW ma już nawet zestaw dla DCC, regulowana twardość. Jeśli nie masz DCC, to jest mnóstwo zawiasów na rynku, do koloru i wyboru, regulowaną możesz mieć nawet żonę

3. Zależnie od pomysłu na auto można próbować utwardzić przednią oś poprzez twardsze silentbloki lub twardsze / mocniejsze końcówki drążka. Zależy to jednak od prędkości max, z jaką chcesz jeździć. Wg wielu znawców takie utwardzenie spowoduje, że do prędkości 150 auto będzie reagować jak laser, ale w okolicy 200 km/h może zacząć tańce.

4. Zależnie od zastosowania auta należy się zastanowić, czy hamulce wystarczą. Na tor - koniecznie wzmocnić. Do jazdy na codzień: minimum to wymiana klocków na mocniejsze (EBC Red Stuff i podobne), bo OEMowe relatywnie łatwo zagotować. Oczywiście można pójść na całość i wymienić zacisk/tarcza/przewody, ale to już raczej pod torowe zastosowania.

Ja też nie mam 400+ ale lubię czasami teoretyzować, zawsze coś więcej będę wiedział w przypadku ewentualnej zmiany na coś mocniejszego
Raczej wychodzę z tego założenia żeby auto dawało jak najwięcej frajdy z jazdy ale też było dość praktyczne więc jazda sportowa w niedziele i święta a na codzień dupowóż. A jak jest z żywotnością seryjnych zawieszeń przy większych mocach? Nie chodzi mi tu jakąś straszną eksloatację typu 200km/h po dziurach, spinanie pośladków na każdych światłach i killowanie zawodników z fiatów panda tylko rozsądne upalanie od święta.

p.s. zlos powiedz gdzie takie regulowane żony to masz flaszke

Jak już mowa o wyjeżdżaniu przodem to ja ostatnio z racji większych opadów śniegu postanowiłem pobawić się na zamkniętym placu i moje poirytowanie haldex'em zdawało się nie mieć końca. Ten napęd to padaka jeśli chodzi o jakiekolwiek poślizgi.. To przypomina walkę z samochodem o wykonanie jakiegokolwiek manewru wbrew jego woli Jest to o tyle dziwne, że miałem przyjemność przejechać się RS3 i tam sterownik reaguje zupełnie inaczej. Jestem rozczarowany. Może osoby z haldex controller'em się wypowiedzą.

Moim zdaniem na śniegu to nie jest źle gorzej jest na mokrym jak chce się polecieć bokiem.

korzen88 pisze:Raczej wychodzę z tego założenia żeby auto dawało jak najwięcej frajdy z jazdy ale też było dość praktyczne więc jazda sportowa w niedziele i święta a na codzień dupowóż. A jak jest z żywotnością seryjnych zawieszeń przy większych mocach? Nie chodzi mi tu jakąś straszną eksloatację typu 200km/h po dziurach, spinanie pośladków na każdych światłach i killowanie zawodników z fiatów panda tylko rozsądne upalanie od święta.

p.s. zlos powiedz gdzie takie regulowane żony to masz flaszke

OJ!
Albo jazda sportowa, albo dupowóz. Jedno i drugie uda Ci się tak, jakbyś jednocześnie miał przespać się z dwiema laskami. Z tym, że jedna jest w Europie, a druga w Azji
Zdecyduj się najpierw, a potem ruszy machina linków i wycen.

MatthewG pisze:Jestem rozczarowany. Może osoby z haldex controller'em się wypowiedzą.

Wypowiadam się. ESP masz 1. czy 2. stopniowe? Bo to raczej wygląda na nadopiekuńczy moduł ABS/ESP.

Ja swojego wprowadzam w poślizg lekko ręcznym, potem ręczny w dół i zabawa gazem i kierownicą. Jeśli dotkniesz hamulca nogą, to uruchomisz system i elektronika zacznie Ci psuć zabawę. W skrócie: twarde chłopy nie hamują!

Moja eRka jest tak samo stara jak twoja więc masz już odpowiedź, która to wersja ESP Ale faktycznie jest coś nie tak bo jeden gość, który nabył nową eRkę i ma pojęcie o ściganiu się mówi, że jemu jeździ slajdami tak jak powinna. Coś mi się ten moduł szwankuje..

Ja nie hamuję, nawet nie wiem który pedał za to odpowiada

Siema chłopaki

Haldex to jest padaka imho, tzn super napęd dla normalnych ludzi i w 99% wystarcza. Ale jak chcemy dać ten 1% szału to już nie jest tak wesoło.
Z moich obserwacji wynika że kontrolery ESP w Golfach R są trzy. Taki jak wasz "migające ESP", taki jak mój "świecące ESP_off" + komunikat na kompie i najnowszy z modelu 2012 "dwustopniowe ESP" które wygląda mniej więcej tak " onclick="window.open(this.href);return false;
Nie wiem jak to działa w praktyce ale teoretycznie moje ESP pozwala na więcej niż Wasze itd. Próbowałem polatać bokiem na rondzie na mokrym i moim zdaniem haldex znacznie bardziej utrudnia jazdę niż ESP (które też coś tam ma do powiedzenia jak dasz za dużo gazu) tzn. auto wyjeżdża przodem i nie ma bata żeby samym gazem zmusić go do polecenia tyłem, taka charakterystyka napędu 4x4 raczej na przód

Mati czy to było S3 czy rzeczywiście RS3? Bo w RS3 jest ogólnie jakaś inna elektronika, nawet LC chyba ma taki jak TTRS - pali cztery kapcie na starcie
" onclick="window.open(this.href);return false;

MatthewG pisze:Coś mi się ten moduł szwankuje..
Ja nie hamuję, nawet nie wiem który pedał za to odpowiada

Nie szwankuje, ale po prostu jest jaki jest
I wyrażaj się, mówi się , a nie pedał

vrs pisze: auto wyjeżdża przodem i nie ma bata żeby samym gazem zmusić go do polecenia tyłem, taka charakterystyka napędu 4x4 raczej na przód

Haldex i kropka. Nawet na zblokowanym na maksa tylnym moście auto jest lekko (!!!) podsterowne na granicy przyczepności. Dlatego jedyna opcja to zarzucić lekko dupkę na ręcznym i wtedy jest już lepiej. Możliwe, że u mnie ten sterownik HPC pomaga... I robię wam łodę z mózgu.

daniel1d pisze:Jak by ktoś chciał to mam do sprzedania przerobiony sterownik do haldexa do R32 w dobrej cenie.

witam
na co go przerobiłes? jakie ma ustawienie?

karpi78 pisze:

daniel1d pisze:Jak by ktoś chciał to mam do sprzedania przerobiony sterownik do haldexa do R32 w dobrej cenie.

witam
na co go przerobiłes? jakie ma ustawienie?

Siema. Tutaj jest opis http://www.topendpower.pl/p/pl/ecu-m-hd ... oller.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Daniel, to jest sterownik projektowany pod ćwiartkę (sama nazwa na to wskazuje). W życiu codziennym będzie raczej udręką, a nie pomocą, ponieważ:
- spięcie napędów programujesz zależnie od prędkości, ruszasz więc na przykład ze spiętym napędem zarówno na śliskim jak i dobrej nawierzchni.
- zabawy potencjometrem w trakcie uślizgu osi? refleks rewolwerowca wymagany
- wytrzymałość tylnego mostu przy zbyt dużym spięciu na wyższych prędkościach drastycznie spada (nagle robi się tam nieco gorąco)

Ogólnie ten układ nie jest już idiotoodporny i użyszkodnik może łatwo narozrabiać, głównie dzięki bogatym opcjom indywidualnych ustawień.

Jeśli ktoś buduje auto pod rekordy na ćwiartkę, to taki sterownik jest super i miodzio - ale do okazyjnego ognia spod świateł czy poślizgania się w śniegu nie radziłbym prostemu zjadaczowi etyliny bawić się zbyt wieloma parametrami napędu.

zlos pisze:- wytrzymałość tylnego mostu przy zbyt dużym spięciu na wyższych prędkościach drastycznie spada (nagle robi się tam nieco gorąco)

Co do tego to w przypadku nagrzania się oleju powyżej 100 stopni to sterownik rozłącza napęd tak jak w przypadku seryjnego sterownika.