Forum.VWGolf.pl

bjoern pisze:jak już to przełóż te nówki na przód, a gorsze na tył

Jakieś uzasadnienie takiego rozwiązania?

przód to oś "kierująca", co mu na tyle po nowych oponach jak przód nie będzie skręcał

No właśnie nie tak do końca. Lepiej mieć lepsze opony z tyłu, bo wtedy nie wykręcisz bączka w zakręcie. Przód jak dostaje uślizgu to jeszcze da się coś zrobić jak nie jesteś jakoś super wytrenowany w takich sytuacjach ( oczywiście jak masz wyczuty samochód). Czy to zwiększając nieco promień po jakim jedziesz na moment, czy to operując odpowiednio gazem. Jak tył straci przyczepność to pozostaje ci już tylko założenie kontry i modlenie się żebyś dał radę to opanować. Na prawdę żeby panować nad uślizgiem tyłu, trzeba wiele czasu poświęconego na trening. Z samym przodem łatwiej opanować auto.

tak jak w/w przód ma napęd, zawsze sobie poradzi. tył tylko się toczy. lepsze na tył

Qto pisze:

bjoern pisze:jak już to przełóż te nówki na przód, a gorsze na tył

Jakieś uzasadnienie takiego rozwiązania?

pupa ucieknie na zakręcie, owinie się wokół drzewa i tym sposobem na świecie chodzi jeden mniej, co na starych oponach lubi jeździć. bjoern dba o społeczeństwo i bezpieczeństwo ogółu

Pany też mam problem po wymianie za zimówki. Też delikatnie telepie kierą od 120, co dziwne lekkie telepanie występuje tylko wtedy gdy przyspieszam lub jadę ze stałą prędkością. Powiedzmy jadę 140 po rownej drodze (ekspresowka) i lekko telepie puszcze gaz przestaje. O co kaman?

wyząbkowane może?
Może była uderzona mocno któraś [udział w wypadku] i pokrzywiony karkas?

bjoern pisze:co mu na tyle po nowych oponach jak przód nie będzie skręcał

Jak przód nie będzie skręcał, opony będą się uslizgiwac przy hamowaniu lub przyspieszaniu to automatycznie zwalniasz bo wiesz ze jest ślisko lub ze masz ciulowe opony i myślisz o nowych.
Jak będziesz miał lepsze opony z przodu i przód się będzie jakoś zachowywał to będziesz jechał pewniej...ale pierwszy zakręt na którym przód skręci a tył zapomni może być Twoim ostatnim zakrętem.

Na studiach kumpel miał tylko dwie zimowki...pytał jak zrobić - wytłumaczyłem jak wyżej ale zrobił po swojemu...i jeszcze tego samego dnia wyciągalismy auto z rowu. Chłopak miał to szczęście że nic nie jechało z naprzeciwka i trafił między drzewa

btard pisze:

Qto pisze:

bjoern pisze:jak już to przełóż te nówki na przód, a gorsze na tył

Jakieś uzasadnienie takiego rozwiązania?

pupa ucieknie na zakręcie, owinie się wokół drzewa i tym sposobem na świecie chodzi jeden mniej, co na starych oponach lubi jeździć. bjoern dba o społeczeństwo i bezpieczeństwo ogółu

Może kolega bjoern dba o ciągłość selekcji naturalnej? Ostatnio internet obiegły wieści, że wsypywanie cukru do baku tworzy tzw. sugarcoat, który zabezpiecza układ paliwowy, wtryskowy. Pogłoski mówią też, że redukuje spalanie. Ta informacja jak i post wcześniej wspomnianego kolegi zaliczają się do jednej grupy - poddają wątpliwości inteligencję ludzkości

Co do tego, jakie opony na daną oś, to ja jednak wolę przez rok się przygotować na zakup kompletu - zima u nas jest jaka jest, ale ze względu na temperatury lepiej mieć zimowe kapcie.

Garrison, lepiej mieć...ale jak mam tylko dwie, to zakładam je na tył. Wolę gdzieś nie wjechać pod górkę swoim autem niż jechać czyimś spakowany w plastikowy worek.

no cóż, człowiek się uczy całe życie jak to mówią po co te prostackie docinki? najlepiej 4 nowe i tyle w temacie

No tak ale zawsze jest ten dylemat czy kupić cztery używane w cenie dwóch nowych, czy dwie nowe i coś tam rzeźbić z pozostałymi dwoma tymczasowo.

Używanych to się nawet nie opłaca kupować. Wyrzucona kasa. Raz na kilka lat zakup opon 15 calowych, choćby klasy średniej nie stanowi większego problemu.