Forum.VWGolf.pl

Teraz mam tyle około i powietrze przy mrozach leci se w kosmos

Paviarotti z tyłu miał około trójki bo też mu schodziło

Wysłane z mojego LG-E975 przy użyciu Tapatalka

Ale wtedy jest jeszcze duzo twardziej !

Na gwincie szukasz komfortu?

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Patapalka

Barton_ pisze:Nie wiem w jakim wieku jesteś i nie chciałem Cię urazić.
Sam już jestem w przedziale 40+ (niestety).

Traktowanie pojazdu w wieku 25+ jako pojazdu awaryjnego może być pułapką.

No to młodszy jestem od Ciebie Czemu traktowanie auta 25+ ma być pułapką? Kupujesz takie za grosze, doprowadzasz do stanu mechanicznego tanio i trzymasz po prostu. Raz na jakiś czas się gdzieś przejechać żeby się nie zastało, żeby hamulców nie pochwytało i tyle. U mnie obecnie najmłodszym autem jest MK4 z 2002 roku, reszta ma już ponad 30. Wszystkie sprawne i na chodzie. Utrzymanie roczne 3 samochodów w wieku 25+ wychodzi mnie praktycznie tyle co to jedno MK4. I mam spokojną głowę. Zepsuje się MK4 to idzie do garażu czy tam na warsztat a ja mam czym jechać. I mam gdzieś że wygląda to jak rupieć. Grunt że stan mechaniczny jest odpowiedni. Nie mam ciśnienia na pokazywanie się coraz to nowszymi i wypasionymi samochodami. Szkoda mi na to kasy, choć nie powiem, obecnie robię 2000km + tygodniowo i przydałoby się coś większego i cichszego. Nie rozumiem po prostu parcia ludzi na kupowanie samochodów, na które stać ich tylko w przypadku, kiedy nic nie siądzie. Ale jaką można mieć pewność że nic się nie zepsuje? Bez sensu jest kupowanie auta "na styk finansowy" bo to jest jak zakładanie sobie pętli na szyję i czekanie tylko kiedy ktoś kopnie w stołek, na którym stoimy.

Samochód się kupuje za max 1/3 oszczędności.
Wozidło to tylko narzędzie do przewożenia 4 liter z punktu A do punktu B.
Jak mi się coś zepsuje (nie zdarzyło się jeszcze ale pewnie przyjdzie ten moment) to biorę nissana żony - 2006 rok.
Pod bokiem stoją jeszcze honda, peugeot, renault, mitsubishi i iveco.
Każdym na co dzień ktoś jeździ ale idzie się dogadać.

Poza tym na wiosce mam 2 wypożyczalnie i poratują w potrzebie

Ja to na 9,5J miałem później więcej, bo 3,5 czy jeszcze więcej
Na 205/40 to tak minimum 2,5 albo troszeczkę więcej.

ja mam ze 3

ja mam 3 na 195/65/15

Qto pisze:ja mam 3 na 195/65/15

What ?!

Wysłane z mojego LG-E975 przy użyciu Tapatalka

Po co?

Barton_, wiem że wypożyczyć można, jednak spokojniejsza moja głowa jak jadę swoim. Nie lubię jeździć cudzymi samochodami. Jak uszkodzę to wolę żeby to było moje. Co do pożyczania auta po rodzinie, spoko, jest to możliwe, ale nie widzę jazdy Polo 9N 1000km od strzała z prędkością przelotową 160-170

Jak wam powietrze ucieka, to może warto założyć opony na kleju ? Często się to robi przy niskoprofilówkach. Ja dodatkowo wklejałem nawet wentyl żeby spod niego nie mogło uciekać

Robson91, na baloniastej i dodatkowo miękkiej oponie...i betonowym zawieszeniu...nie da się jeździć na normalnym ciśnieniu.
jak mam 2.0 to opona pracuje zamiast zawieszenia...efekt jest taki jakby jeździć bez amortyzatorów, na samych sprezynach. zacząłem testować 2.6...2.8...3.0. więcej tym lepszy "komfort" - twardo ale nie ma ping-ponga. jakby nie było tak też jeździć nie można bo opona źle się zachowuje...w maju będę w kraju to wrzucam "normalne" rozmiary

Ja aktualnie 3.5 na 205/215/40/18