mass143 pisze:Taniej? Dwa tłoki, uszczelki, głowicę trzeba by sprawdzić i jak zrzucona to pewnie i poprawić, niech się okaże że cylindry do szlifu to ja to mam gdzieś:P fabryka silnik to fabryka. Zobaczymy wieczorem jak się to rozwiąże ale tego motoru raczej nie mam zamiaru remontować. Albo na części albo poczeka na swap jakiś
Wysłane z mojego LG G3 przy użyciu Tapatalka
Srasz w gacie
![bajer :bajer:](./images/smilies/bajer.gif)
Bierzesz kibel na stół ( albo do szlifierni najlepiej jak nie masz pojęcia o tym) i niech zrobią ocenę silnika ( za to przeważnie nie kasują). Może się okazać, że cylindry są na tyle wytrzymałe, że nie są jeszcze wydarte ( w sumie jakbyś sprawdził w jakim stanie są honowania na garnkach to też już wstępnie da się ocenić). Jak się okaże, że trzymają wymiar w tolerancji, to kupujesz dwa tłoki ( tylko odpowiednia grupa selekcyjna koniecznie - to niech zrobią na szlifierni jeśli nie siedzisz w silnikach), składasz kibel i jeździsz bez zastanawiania się. Przy okazji zrobić sprawdzenie pasowań na reszcie garnków bo pozostałe tłoki mogą się zbliżać do tego samego punktu co te dwa. Ile CIę to wyniesie ? 2000-2500zł ? A przynajmniej wiesz co masz. A tak kupisz kolejny kibel ze złomu z niewiadomą przeszłością i może się okazać, że za chwilę będzie to samo.
W swoim życiu w jednym z moich samochodów wymieniałem 6 razy silnik. Każdy chodził, ale żaden nie chodził dokładnie tak, jak chodzić powinien. W końcu się wnerwiłem, zrobiłem sobie kapitalkę ( ale pełną). Blok poszedł do szlifu łącznie z osiowaniem wału, głowica na sprawdzenie szczelności + planowanie ( zawory robiłem sobie sam bo mam taką możliwość). Do tego wał w nominale po polerce czopów, nowe panewki, tłoki, pierścienie, cylindry, ostrzejsze wałki. Remont silnika wyszedł grubo ponad 5000zł ( i to robiłem większość sam, bo składanie do kupy wszystkich gratów odbywało się w moim garażu) przy wartości samochodu na poziomie 700zł, gdzie zatankowanie obu zbiorników do pełna potrafi podwoić wartość fury
![rotfl :rotfl:](./images/smilies/rotfl.gif)
Ale wiesz czemu to zrobiłem ? Żeby wreszcie mieć pewny silnik. Teraz wsiadam, odpalam i zapierdzielam na drugi koniec europy bez żadnych sensacji
Gdyby to było TDI i zastanawiałbyś się nad kupnem drugiego silnika, to spoko, bo tam przy 500 tyś km jeszcze często jest honowanie na cylindrach, ale nie w benzynie ( albo bardzo bardzo rzadko).