Zeszły rok to problemy z napędem więc poszliśmy po całości i napęd jest pancerny (no może poza skrzynią - ale ona była nowa), silnik zakuty na maxa i tulejowany + odprężony pod nitro. Ale w tym roku to była loteria a nie stać mnie na wymianęcałego osprzętu tylko dlatego aby go wymienić.
Jak byś chciał przewidzieć awarie jakie miałem po kolei na zawodach:
1. Pompa paliwa (zdechła bezobjawowo)
2. Przepływka
3. Cewka zapłonu
3. Wybuch

4. Znowu przepływka (4-ta z kolei)
5. Wysrany elektrozawór podtlenku - lało się samo paliwo
6. Musi być dobrze (mój pech się skończył, teraz startuje nowy zawodnik, auto sprawdzone, teraz siedzę w stanach i mam nadzieję że nowy właściciel nie rozbije auta do zawodów

Aby tak mocno wysilone auto mieć przygotowane w 100% to trzeba mieć na prawdę kupę kasy + czas aby nim jeździć a ja wsiadałem w samochód tylko na zaody + krótkie przejazdy przed strojeniem, naprawą.
Trzymajcie kciuki na Bemowie - może nowy właściciel pokaże na co stać autko.