Tak, do Tarpana.
To auto już przeżyło kilka konfiguracji jednostki napędowej. Obecnie jest padnięte 1,8 po kapie ( pękła głowica w Alpach bo się ebany czujnik w chłodnicy zawiesił i silnik sie zagotował, co w Roverowych silnikach jest szybkie jak pstryknięcie palcami, a brakło 500m do szczytu
), skrzynia z Poloneza 1,4 też po kapie, zalana Millersem dzięki czemu w końcu nie ma problemów przy jeździe ciągłej pod pełnym obciążeniem, most napędowy z Żuka z silnikiem dizla ( najszybsze przełożenie jakie występowało) na wzmocnionym dyfrze, też po kapie i też zalane Millersem. W tej konfiguracji przy 6000 obrotów na 5 biegu lecę jakieś 190 km/h (sprawdzane na dawnym podkręconym 1,6), przy czym 1,8 nie kręciłem ponad 3500 obr bo jest na docieraniu.
Ogólnie do końca nie jestem jeszcze zdecydowany w którą stronę pójdę z tym konkrenie samochodem, bo to ma być szybka naprawa lub ewentualnie szybki swap. Do tego auta czeka już sterta gratów, żeby pociągnąć obecny silnik pod 200KM, ale nie mam na to czasu i to jest największym problemem. No i robię rozkminę, czy nie sprzedać wszystkiego w kupie jakiemuś zapaleńcowi od Roverów ( a tacy są i pewnie kupili by pełny pakiet w dobrej monecie) a nie zapodać 1,9 PD z 6 biegową skrzynią. Cały problem bierze się z tego, że nie mam czasu na robienie aut. To musi być szybki temat, czyli wszystko musi pasować Plug&play bo nie ma czasu na przeróbki ( jestem tydzień w kraju raz na dwa miesiące a auto muszę uruchomić do maja, golf też czeka na przeróbki i rzeczy wymagające naprawy jak hamulce, jest jeszcze "kilka" innych tematów nie związanych z motoryzacją do ogarnięcia, po prostu nie wyrabiam, doba musiałaby mieć 96 godzin). To że coś tam w stylu np. łapy silnika nie będą pasować, nie będzie siedzieć w ramie, to nie problem dla mnie, odpalam kątówę, kupuję profile, spawam, maluje i śmiga
Ps. Ogólnie w planach jest budowa drugiego Tarpana, ale w konfiguracji 4x4 pędzonej albo big block'iem V8 albo jakimś wiekszym TDI, ale to temat odległej przyszłości.