Forum.VWGolf.pl

Witam mądrzejszych ode mnie i z góry mówię, że liczę na waszą pomoc . Dziś miałem nie miły wypadek przy wymienianiu listwy wtryskowej. Mianowicie wpadła mi podkładka bez mojej wiedzy do cylindrów czego konsekwencją jest to:
i w podobny sposób uszkodzony tłok - wiadomo do wymiany.Na szczęście gładź cylindra nie oberwała.
Skoro już nawywijałem i mam rozebrany praktycznie silnik to chce pomodzić i jednocześnie nie przesadzić.
Najgłębsze zagłębienie w głowicy jakie sporządziła mi podkłada podczas uruchomienia silnikato 1,4 milimetra i tu się rodzą moje pierwsze pytania:

-> Czy to nie za dużo do splanowania? Ile milimetrów maksymalnie splanować by nie przedobrzyć a był efekt w mocy i momencie.

Skoro już robimy głowice i się bawimy no to grzech nie powiększyć ciut kanałów i nie dopasować kolektora co rodzi kolejne pytania:

-> Czy w samochodzie, który jest trzecim samochodem w rodzinie można sobie pozwolić na taki ekstremalny porting ze ścięciem prowadnic i tego wybrzuszenia w głowicy co otacza prowadnice jak to przedstawił nam Borys w dziale FAQ oraz jakie niesie to ze sobą konsekwencje?
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=9750" onclick="window.open(this.href);return false;

-> co jeszcze można zrobić przy głowicy po za wymianą wałka na ostrzejszy ( to w przyszłości jak się odkuję - wałek plus soft to już mocno podnosi koszty)polerka komory spalania?ewentualnie przy tłokach? polerka?

Złożyłem już kilka silników VW ale nigdy nigdy nie zwiększałem mocy stąd ten temat - nie chce przedobrzyć. Nie jestem też zawodowym mechanikiem, ale mam narzędzia, garaż z kanałem i zapał do grzebania także liczę na wyrozumiałość. Za wszelkie złote rady i sugestie z góry dziękuję.

Miałem podobnie głowice do ciebie uszkodzoną z tłokami. Splanowałem ją standardowo i nic złego się nie działo. 1 mm chyba nic się nie stanie o ile nie była wcześniej planowana.
Co do ścięcia prowadnic to plus że będzie lepiej mieszanka wpadała, do minusów że taka głowica wytrzyma z 50 tys km. Ssące można ściąć ale nad wydechowymi bym się zastanowił.

1mm to sporo do planowania, mozna by napawac te wgniecione miejsca i planowac do zabielenia całości, tak było by najlepej

co do prowadnic mozna wyciąc i prowadnice i aluminiowe cokoły w których siedza prowadnice ale tak jak kolega wyzej pisze odbije się to na trwalosci glowicy, ja osobicie cokoły wycinam ale prowadnice zostawiam seryjne lub poprostu krótsze.

Głowica u fachowca, majster stwierdził, że milimetr powinien zlikwidować te wgłębienia i też o tyle kazałem z niej ściągnąć. Po za tym wymieni prowadnice wydechu bo już tego powoli wymagały i dotrze gniazda oraz zawory Wstępny koszt to 200 zł. Wrzucę jutro fotkę jak to wygląda po robocie. Tłok muszę wyciągnąć by mieć na wzór - kupuję nowy, będzie w poniedziałek.

Wracając do tematu, co po tych 50 tys kilometrów? Głowica do wymiany czy powtórny remont z wymianą zaworów? Pytam dla wiedzy bo chyba zdecyduję się na ścięcie i wybrzuszenia i prowadnicy - znając siebie to ten silnik zastąpie innym lub przynajmniej głowice na 16v.... w końcu lubię ciągle coś zmieniać

Panowie! Jaki jest sens polerować na lustro tłoki i komorę spalania?

50 tys tyle średnio wytrzyma głowica po ścięciu prowadnic.
O zamianie głowicy 16v jest na forum. Poczytaj o tym

arturo936, źle mnie zrozumiałeś...na razie nie przechodzę na 16v. Pytam co w tej głowicy klęka po tych 50 tys?

prowadnice, zawory i gniazda zaworowe. Jak skrucisz prowadnicę pamiętaj że odprowadza ona sporo ciepła z zaworu i w tym przypdku jest to utrudnione, druga sprawa im dłuższa tym zawór jest bardziej stabilny w niej. Skracając po prostu się szybciej wyrobi i będziesz miał luz

arturo936, Teraz gadasz do rzeczy i już rozumiem W takim razie wydechowe prowadnice i kształt kanału wydechowego zostawiam w spokoju - jedynie rozwiert,bo z tego co mi wiadomo wydech szybciej się zużywa niż wdech - wyprowadźcie mnie z błędu jeśli pisze głupoty. Tak czy siak remont głowicy za 50 tys kilometrów mnie nie przeraża gdyż tym autem nie pokonuje dużo kilometrów.

Nadal jednak nie wiem czy polerować denka tłoków i komorę spalania i jaki w tym sens. Wiem, że niektórzy tak robią. Po co?

vwEmil pisze:arturo936, Teraz gadasz do rzeczy i już rozumiem W takim razie wydechowe prowadnice i kształt kanału wydechowego zostawiam w spokoju - jedynie rozwiert,bo z tego co mi wiadomo wydech szybciej się zużywa niż wdech - wyprowadźcie mnie z błędu jeśli pisze głupoty. Tak czy siak remont głowicy za 50 tys kilometrów mnie nie przeraża gdyż tym autem nie pokonuje dużo kilometrów.

Nadal jednak nie wiem czy polerować denka tłoków i komorę spalania i jaki w tym sens. Wiem, że niektórzy tak robią. Po co?

jest takie powiedzenie, moze troche brutalne, " jak pies sie nudzi to se jajka liże",

i tak zaraz nagar się zrobi i na denku i na komorze wiec sztuka dla sztuki,

Borys, Muszę Ci przyznać,d że brzmi to dość przekonująco by sobie dać spokój z takimi zabiegami Rozumiem, że to nic nie daje i szkoda czasu oraz pracy......

vwEmil pisze: Borys, Muszę Ci przyznać,d że brzmi to dość przekonująco by sobie dać spokój z takimi zabiegami Rozumiem, że to nic nie daje i szkoda czasu oraz pracy......

lepiej pivo wypic

jak myslicie. Czy ewentualne poszczerzanie komory (spilowanie tych spadow) przy zaworze ssacym ma jakikolwiek sens? Patrzac na te zdjecie chyba nie bardzo jest tam co poprawiac czy moze czasem sie myle?

Głowica odebrana, tak wygląda po planowaniu o 1 mm w miejscu gdzie była uszkodzona :


Jutro wyciągam zawory, wygładzam komorę spalania i zabieram się za porting. Będę wrzucał zdjęcia na bieżąco byście mogli śmiało krytykować moją pracę - w końcu to mój pierwszy raz Po za tym może się komuś przydać

Zaczyna mnie kusić ostry wałek ........ jakieś sugestie? Ktoś zna przybliżony koszt wysterowania pod wałek?

apropo portingu to moze przyda sie pomocne http://fiatpunto.com.pl/topic28257.html" onclick="window.open(this.href);return false;