[mk2] Ocena kosztu kompleksowej naprawy karoserii
: pn kwie 23, 2018 22:15
Cześć!
Zdecydowałem się rozebrać swojego Golfa do gołej blachy, a następnie zrobić inspekcję wszystkich newralgicznych miejsc i ewentualnie naprawić je. Po rozmontowaniu auta, zastałem taki widok, jak na zdjęciach poniżej. Z blacharstwem mam mało wspólnego, nie mam nawet odpowiedniej spawarki żeby spawać blachówę w aucie, chociaż żeby było taniej to chciałbym sam wylakierować miejsca, które nie wymagają wielkich umiejętności (środek, komora silnika, konserwacja podłogi). Jak to na Wasze oko wygląda? Ile za zrobienie tak skorodowanej karoserii może zażyczyć sobie POWAŻNY warsztat (chodzi mi o poważną, przynajmniej pół-profesjonalną naprawę, a nie pudrowanie syfa szpachlą czy włóknem szklanym u Mietka w stodole, jeśli mam robić tę budę, to tak żeby służyła znów na lata, wszystkie półśrodki mnie nie interesują)? Drugie pytanie brzmi - czy w ogóle robić tę budę, czy odstawić na złom i zapomnieć o temacie? Chociaż porównując do innych karoserii Golfów jakie widziałem, to chyba wcale źle nie jest, najbardziej martwi mnie ta rdza w podłużnicach. Poniżej galeria zdjęć z moim komentarzem - co trzeba by było zrobić:
https://imgur.com/a/llIQU7i
Na zdjęciach są raczej wszystkie miejsca, które wyglądają źle i które widać gołym okiem. Nie wiem jak wyglądają dalej podłużnice w środku, nie wiem jak od środka wyglądają progi. Nie ma zdjęć podłogi od spodu, ale wygląda całkiem OK, nie spodziewam się tam wielu niespodzianek.
Chciałbym doprowadzić tę budę do stanu takiego, żebym wiedział, że za rok, czy dwa nie zacznie gnić spowrotem, tak jak mówiłem, bez fuszerki. Na ile wyceniacie koszt tej roboty i czy według Was gra jest warta świeczki? Nie chodzi mi o cenę podaną co do złotówki, wiadomo, że zależnie od regionu Polski i jakości będzie różnie. Chodzi o orientacyjną wycenę - 2 tysiące? 5? 10? 15?.
Zdecydowałem się rozebrać swojego Golfa do gołej blachy, a następnie zrobić inspekcję wszystkich newralgicznych miejsc i ewentualnie naprawić je. Po rozmontowaniu auta, zastałem taki widok, jak na zdjęciach poniżej. Z blacharstwem mam mało wspólnego, nie mam nawet odpowiedniej spawarki żeby spawać blachówę w aucie, chociaż żeby było taniej to chciałbym sam wylakierować miejsca, które nie wymagają wielkich umiejętności (środek, komora silnika, konserwacja podłogi). Jak to na Wasze oko wygląda? Ile za zrobienie tak skorodowanej karoserii może zażyczyć sobie POWAŻNY warsztat (chodzi mi o poważną, przynajmniej pół-profesjonalną naprawę, a nie pudrowanie syfa szpachlą czy włóknem szklanym u Mietka w stodole, jeśli mam robić tę budę, to tak żeby służyła znów na lata, wszystkie półśrodki mnie nie interesują)? Drugie pytanie brzmi - czy w ogóle robić tę budę, czy odstawić na złom i zapomnieć o temacie? Chociaż porównując do innych karoserii Golfów jakie widziałem, to chyba wcale źle nie jest, najbardziej martwi mnie ta rdza w podłużnicach. Poniżej galeria zdjęć z moim komentarzem - co trzeba by było zrobić:
https://imgur.com/a/llIQU7i
Na zdjęciach są raczej wszystkie miejsca, które wyglądają źle i które widać gołym okiem. Nie wiem jak wyglądają dalej podłużnice w środku, nie wiem jak od środka wyglądają progi. Nie ma zdjęć podłogi od spodu, ale wygląda całkiem OK, nie spodziewam się tam wielu niespodzianek.
Chciałbym doprowadzić tę budę do stanu takiego, żebym wiedział, że za rok, czy dwa nie zacznie gnić spowrotem, tak jak mówiłem, bez fuszerki. Na ile wyceniacie koszt tej roboty i czy według Was gra jest warta świeczki? Nie chodzi mi o cenę podaną co do złotówki, wiadomo, że zależnie od regionu Polski i jakości będzie różnie. Chodzi o orientacyjną wycenę - 2 tysiące? 5? 10? 15?.