Forum.VWGolf.pl

Witam,
czy ktoś się spotkał z takimi plamkami na karoserii? wygląda to jakby lakier zaczął schodzić(łuszczyć się?), jak sobie z tym poradzić?

Zostaje tylko zeszlifować i pomalować

A jak to mogło powstać?

A gdzie myjesz auto? Może chemia nie służy albo od słońca, tak samo czerwony lakier jest podatny bardzo na promienie uv
Wysłanie mobilne

Na bezdotykowej, całkiem możliwe, auto stoi na dworze, nigdy nie było takich problemów, dopiero tego lata to wyskoczyło.

Klar schodzi od słońca.

Rozumiem. W jaki sposób można to naprawić? tylko malowanie całego elementu? polerka tu nic nie pomoże?

U mnie po myciu na bezdotykowej ostatnio zaczął odchodzić lakier i to prawie płatami. Wcześniej zupełnie nic się nie działo, a stoi cały czas pod chmurką.
Niestety obawiam się, że tylko malowanie da efekt.

Wysłanie mobilne

ffxll, tylko robienie całego elementu. Polerka nie wchodzi w grę...bo nie ma co polerować skoro nie ma lakieru

SylVWia pisze:ostatnio zaczął odchodzić lakier i to prawie płatami

błąd lakiernika ?

A jak to cenowo moze sie przedstawiać jeśli chodzi o maskę i dach?

silverdragon1 pisze:Zostaje tylko zeszlifować i pomalować

gratuluję pomysłu skoro nawet nie wiesz jak to powstało (o co też pytał właściciel auta).
ffxll, najpierw musisz poszukać fachowca wśród, jak widać "domorosłych" lakierników, który najpierw stwierdzi co się stało z lakierem a dopiero potem prosić o pomoc. Rozumiem, że możesz fachowej odpowiedzi nie otrzymać od nikogo więc wtedy czeka Cię tylko naprawa lakiernicza ale czy skuteczna to już nie wiem ?
W każdym razie nie wygląda to na uszkodzenie technologiczne w stylu - "ten lakier tak ma z czasem".

ffxll pisze:A jak to cenowo moze sie przedstawiać jeśli chodzi o maskę i dach?

najlepiej pytać we własnej okolicy...u mnie normalną ceną jest 300zł/element. Na masce zmiana koloru 450-500zł...jedna strona normalnie, 300zł

Co do powstania problemu...dach był lakierowany jakoś ostatnio ?

[vimeo][/vimeo]Qto, czyli w końcu ile za maskę - 300 czy 500 zł za metalik w tym samym kolorze na zewnątrz maski i innych elementów ?
Ile za zmianę na inny kolor na zewnątrz a ile za zmianę koloru po obydwu stronach w metaliku ? Czy jest jakaś różnica w cenie za tylny błotnik w Golfie IV w wersji 3 - drzwiowej bo wtedy tylni błotnik jest dosyć dużym elementem ? Pytam z ciekawości bo nadwozie mego schmelzwagena wymaga gruntownej naprawy lakierniczej.
PS.
I pytanie - czy lakiernik podejmie się tylko napraw lakieru typu konserwatorskiego - takiego aby zażegnać rdzy i olać wersji kosmetycznej czyli dekoracyjnej - mój grat nie musi wyglądać tylko ma być zakonserwowany antykorozyjnie a nie stylistycznie.
PS. Miałem kiedyś lakiernika marzenie ale niestety teraz się przekwalifikował na naprawy lakiernicze tylko w ramach ubezpieczenia PZU i nie chce robić innych a był skubany najlepszy.

Sztomel pisze:Qto, czyli w końcu ile za maskę - 300 czy 500 zł

jeśli masz maskę w kolorze i nie trzeba jej robić z dwóch stron to 300zł, jak dajesz maskę czarną a chcesz żółtą to 500zł
Autor pytał o dach i maskę...wiadomo że dachu nie robi się z dwóch stron a na maskę podałem dwie opcje

Sztomel pisze:Ile za zmianę na inny kolor na zewnątrz a ile za zmianę koloru po obydwu stronach w metaliku ?

pytanie dalej dotyczy maski ? Nie wiem czy ktoś Ci zmieni kolor tylko z jednej strony... metalic czy nie metalic zwykle nie robi różnicy przy jednym elemencie, o kosztach można rozmawiać kiedy dogaduje się większą robotę. Wtedy ustala się materiały...i ustala się koszty - przy większej ilości elementów zwykle można coś urwać.
300zł to taki uśredniony koszt elementu...może się okazać że przywozisz błotnik np od mk4, który ma rudego na rancie czy od E36, który ma zgnity dół. Wtedy takie elementy wypadałoby wypiaskować a to już więcej roboty i co za tym idzie więcej kasy. Dlatego najlepiej wszystko dogadywać z tym, co będzie to robił.

Sztomel pisze:Czy jest jakaś różnica w cenie za tylny błotnik w Golfie IV w wersji 3 - drzwiowej bo wtedy tylni błotnik jest dosyć dużym elementem ?

wielkość elementu nie robi większej różnicy w ilości włożonej pracy, czasu, materiałów. Np na zderzak pójdzie więcej bazy i lakieru niż na błotnik...a cena zwykle jest taka sama. Dużą rolę natomiast stanowi stan elementów jakie oddaje się do zrobienia. Często klient przywozi elementy do rozbitego auta...i mówi o nich "igła", lakiernik spojrzy na maskę i widzi 15 wgniotek od nieumiejętnego jej zamykania...patrzy na błotnik, tu rudy, tam rudy. Klient uważa że jest ok, bo dopłacił do elementów aby te były w dobrym stanie...a lakiernik widzi trochę więcej niż klient i często się okazuje, że jednak nie takie "igły" się przywiozło...a element lepszy czy gorszy, w efekcie końcowym musi wyglądać tak samo. Bo nie zrobię fuszerki dlatego że elementy są gorsze, nie można sobie pozwolić aby klient później słyszał pytania "a kto tu panu tak spier...?" "- no ten i ten..." - ooo a ja słyszałem, że robi dobrą robotę...jednak do niego nie pojadę".
Dlatego nie ma jakiegoś przepisu...można coś uśrednić, ale szczegóły trzeba ustalać z tym, co będzie to robił

Sztomel pisze:I pytanie - czy lakiernik podejmie się tylko napraw lakieru typu konserwatorskiego

poczytaj tu - viewtopic.php?f=143&t=578013&p=6817641" onclick="window.open(this.href);return false;