parujące szyby po raz setny
: ndz gru 07, 2014 18:34
Parowanie szyb poraz kolejny temat wałkowany. Oddzielny temat dlatego, że spiszę wszytko w jednym wątku w jednym poście co mi ( mojemu autu ) dolega! Proszę o nie usuwanie i nie zsypywanie tematu.. Mam nadzieję, że forumowe tęgie głowy podpowiedzą mi ....
Parują szyby...
Gdy pogoda jest dobra, nie ma wilgoci w powietrzu za wiele i szyby są w porządku.
Ale gdy mamy deszcz albo dni pomiędzy deszczowe.... to masakra.. tylne boczne szyby wyglądają jak lustro w łazience, przednia zachodziła od środka od samego dołu... W zimie skrobanie szyb po mrozie ewidentnie jakby nie był to problem stały tylko okresowy wraz ze wzmożoną wilgotnością w powietrzu...
PRZEKLEIŁEM SZYBĘ jako przewidywany powód... Bardzo się ucieszyłem, bo podczas wycinania powiedziano mi, że w silikonie między jego warstwami była woda i drut przy wycinaniu przeskakiwał.. Pomyślałem sobie hurra o to mam powód i rozwiązałem go.. niestety NIE
Z moich doświadczeń teraz wygląda to tak: wieczorem w wilgotne dni, auto stoi na dworze i szyby są czyste lub zaparowanie jest niezauważalne ale wystarczy, że wsiądę do auta odpalę i już w parę chwil zaczyna przednią szybę para wodna atakować. po przejechaniu paru km piękne do tej pory boczne i tylne szyby zaczynają zachodzić i wyglądają jak wyżej napisane jak lustro w łazience po kąpieli.. to samo z przednią! najczęściej klima tego nie jest w stanie ściągnąć dopiero jak się silnik nagrzeje to ciepły nawiew pokonuje parowanie. jednakże tylne i boczne wraz zostają zaparowane ale to chyba logiczne bo tam nic nie wieje.
Jako ciekawostka - gdy wilgoci pozbywam sie klimą ( jest na tyle mała że klima ją usuwa ) i nawiewem zimnym wyłączenie klimy, bądź nawiewu powoduje zauważalny dość szybki powrót takiej mgiełki pary wodnej.. Jednakże jeśli pozbędę się pary z przedniej szyby ciepłym nawiewem to wyłączenie ciepła lub nawet wogóle wyłączenie nawiewu nie powoduje nawrotu wilgoci ! a jeśli już to tego nie widać.
Dojeżdżam do domu, auto zdążyło się nagrzać więc przednia szyba jest ok, a tylnne boczne zaparowane.. Po nocce pod chmurką rano wychodzę i szyby są przejrzyste ładne... i możemy wrócic parę linijek wyżej... chwila jazdy, żeby znów się zaczęły wilgotnieć..
Ostatnio zacząłem jeździć z pouchylanymi szybami dzięki temu zaparowanie bocznych tylnych szyb jest albo niewielkie albo nawet zerowe.. wiadomo na postój je zamykam. przez jakiś czas daje do coś, żeby za chwilę problem skumulować..
Przykład z życia .... "dla przykładu " z dnia około 20 listopada ..
sobota rano rozkładam cały tył więc z godzinkę klapa w górze i przynajmniej jedne drzwi... 20km zrobione szyby zaparowane ( jechałem z pasażerką drobną, ja raczej posturny jestem ) wracając wpadłem na ten pomysł z uchylonymi szybami dzięki czemu całą drogę te boczne tylne były w porządku. 2 godziny postoju szyby ok. Jadę kolejne 20km szyby nie nie parują.. ( przypominam, że podróżuję z uchylonymi na centymetr szybami ). Auto pod chmurą stało od siedemnastej do dwunastej nastepnęgo dnia. wsiadam do auta wszystkie szyby piekne czyste.. robie max 10km z uchylonymi szybami parkuję auto idę do galerii handlowej na maxymalnie 2-2,5h wracam do auta szyby zaparowane boczne tylne .. a przednia... hmm sami zobaczcie!
natoimast po wrzuceniu max nawiewu i klimy tylko tyle dała radę klima wypracować przez 5 minut... dosyć niewiele prawda?
Resztę trzeba było gąbka wytrzeć ale tak, że mazaje zostawały... dopiero dalej klima i jakoś się dało jechać ale do stanu akceptowalnego szybę dopiero ciepły nawiew doprowadził.
To co już sprawdzone i wykluczone i co wałkowane jestna forum:
- filtr kabinowy wymieniany na czas i jego wymiana nie miała żadnego wpływu na to parowanie.
- ostatnio uszczelniona podstawa obudowy filtra kabinowego - wyłamaną uszczelkę przypatrzyłem - wyczyszczone i fest podklejone
- odpływy w podszybiu drożne a auto polewane mocno wodą - ani na filtr ani na wiatrak dmuchawy woda się nie dostaje..
- odpływy tylne za nadkolami suche i praktycznie rzekłbym, że nigdy tam woda nie stała... ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- pod kołem zapasowym sucho jeszcz suchutkie śmieci wyodkurzałem ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- pod dywanikami sucho jak wiór i zero śladów wskazujących na to, że kiedykolwiek tam wilgoć mogła być a co dopiero woda.. ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- nagrzewnica wymieniona na taka z półki cenowej deko wyższej niż średnia. płynu stara albo nie puszczała albo bardzo niewielkie ilości ale dla świętego spokoju wymieniona została problem występuje nadal.. oczywiście można by podważać czy dobrze zostałą wymieniona - ale raczej tak robił to mechanik o bardzo dobrej renomie ..
- jako kolejnego sprawcę przednią szybę wytypowałem. Jak wyżej napisałem - miałem nadzieję, że to to niestety problem mam dalej.
- obieg wewnętrzny/zewnętrzny w pełni działa nic się nie przycina zamyka otwiera...
- odpływy we wszystkich drzwiach drożne
- relingami też raczej nie cieknie, bo nie widać śladów zacieków ani plam ani nic.
O samochód dbam, staram się nie nanosić wody. na GUMOWE dywaniki w okresach jesienno zimowo wiosennych. W aucie mi osobiście nic się nigdy nie wylało! Nie wiem czy to ważne pokonuję śednio max 20km odcinki, auto stoi pod chmurką. W aucie max dwie osoby jeżdżą lub nawet sam.
Weźcie mi powiedzcie skąd bierze się parowanie szyb w aucie!!?? wynika ona z tego, że auto jest nieszczelne (źle wklejona szyba) czy z tego że jest ono zbyt szczelne ( zatrzaśnięta klapka na obiegu wenwętrznym)? Wilgoć jest i będzie w powietrzu więc tego się nie da pozbyć. Czy ktoś ma może pomysł w czym jest rzecz ? ludzie coś w aucie rozleją i szyby im nie parują a mi w teoretycznie całkowicie suchym takie się cyrki dzieją!
Wiadomo, że chuchamy w aucie i to też para wodna... ale czy to może być powód? że nawet jadąc samemu dzieje się to samo? aż taki cielak jestem że litry wody wydycham i to w pierwsze paredziesiąt sekund?
Co jeszcze typowałbym - uszczelki przy drzwiach ... czy jeśli byłyby nieszczelne to mogło by tak być?? poniżej wrzucam zdjęcie gdzie rant drzwi przylegający do uszczelki jest zroszony. Być może uszczelka niedolega do drzwi ale nieszczelność taka to jakby niedomknięte szyby powinna działać na moją korzyść - dobrze rozumuję? Czy problem z uszczelkami musiałby oznaczać wodę pod dywanikami?
Ostatni mój pomysł to analogiczne do obudowy filtra pyłkowego ten plastik w podszybiu który przylega do grodzi i przez który wszystkie przewody lecą do kabiny.. może tam jest nieszczelność?
Ale jeśli tak czy nie miałbym wody pod dywanikami? albo chociaż śladu nalotu jakiegoś że kiedyś w deszczowe tygodnie była tam woda? czy tak doraźne problemy mogą być spowodowane jakąś mikronieszczelnością? Dodam, że dodatkowo miewam problemy z centralnym zamkiem który nie reaguje na pilota... może to też wilgoci sprawka może niższych temperatur (dobrze nagrzane auto i centralny z kluczyka działa ) a może tylko krańcówka w drzwiach kierowcy która chyba jest niesprawna...
Powoli tracę cierpliwość i nie wiem czego jeszcze gdzie problemu szukać... Tłumaczenie, że ten model tak ma - mnie nie satysfakcjonuje... Ludzie jeżdżą gorszymi autami i problemu nie mają,
Jak zapewne widzicie, mam nieoryginalne tylne lampy które może nawet są leciutko pęknięte. Stety niestety na poprzednich oryginałach które były w stanie idealnym problem też był więc lampy same w sobie nie spowodowały problemu. Posiadam klimatyzację manualną, która dwukrotnie przechodziła pełne przeglądy bez żadnych zastrzeżeń.
Przed chwilą czytałem czyjś post o tym, że mu woda drzwiami cieknie ja takowej wody nigdzie nie miałem tak jak w tamtym przypadku więc chyba nie mam tego problemu..
Bardzo proszę o pomoc. poniżej zdjęcia załączam.
pozdrawiam pawelek1z2
Parują szyby...
Gdy pogoda jest dobra, nie ma wilgoci w powietrzu za wiele i szyby są w porządku.
Ale gdy mamy deszcz albo dni pomiędzy deszczowe.... to masakra.. tylne boczne szyby wyglądają jak lustro w łazience, przednia zachodziła od środka od samego dołu... W zimie skrobanie szyb po mrozie ewidentnie jakby nie był to problem stały tylko okresowy wraz ze wzmożoną wilgotnością w powietrzu...
PRZEKLEIŁEM SZYBĘ jako przewidywany powód... Bardzo się ucieszyłem, bo podczas wycinania powiedziano mi, że w silikonie między jego warstwami była woda i drut przy wycinaniu przeskakiwał.. Pomyślałem sobie hurra o to mam powód i rozwiązałem go.. niestety NIE
Z moich doświadczeń teraz wygląda to tak: wieczorem w wilgotne dni, auto stoi na dworze i szyby są czyste lub zaparowanie jest niezauważalne ale wystarczy, że wsiądę do auta odpalę i już w parę chwil zaczyna przednią szybę para wodna atakować. po przejechaniu paru km piękne do tej pory boczne i tylne szyby zaczynają zachodzić i wyglądają jak wyżej napisane jak lustro w łazience po kąpieli.. to samo z przednią! najczęściej klima tego nie jest w stanie ściągnąć dopiero jak się silnik nagrzeje to ciepły nawiew pokonuje parowanie. jednakże tylne i boczne wraz zostają zaparowane ale to chyba logiczne bo tam nic nie wieje.
Jako ciekawostka - gdy wilgoci pozbywam sie klimą ( jest na tyle mała że klima ją usuwa ) i nawiewem zimnym wyłączenie klimy, bądź nawiewu powoduje zauważalny dość szybki powrót takiej mgiełki pary wodnej.. Jednakże jeśli pozbędę się pary z przedniej szyby ciepłym nawiewem to wyłączenie ciepła lub nawet wogóle wyłączenie nawiewu nie powoduje nawrotu wilgoci ! a jeśli już to tego nie widać.
Dojeżdżam do domu, auto zdążyło się nagrzać więc przednia szyba jest ok, a tylnne boczne zaparowane.. Po nocce pod chmurką rano wychodzę i szyby są przejrzyste ładne... i możemy wrócic parę linijek wyżej... chwila jazdy, żeby znów się zaczęły wilgotnieć..
Ostatnio zacząłem jeździć z pouchylanymi szybami dzięki temu zaparowanie bocznych tylnych szyb jest albo niewielkie albo nawet zerowe.. wiadomo na postój je zamykam. przez jakiś czas daje do coś, żeby za chwilę problem skumulować..
Przykład z życia .... "dla przykładu " z dnia około 20 listopada ..
sobota rano rozkładam cały tył więc z godzinkę klapa w górze i przynajmniej jedne drzwi... 20km zrobione szyby zaparowane ( jechałem z pasażerką drobną, ja raczej posturny jestem ) wracając wpadłem na ten pomysł z uchylonymi szybami dzięki czemu całą drogę te boczne tylne były w porządku. 2 godziny postoju szyby ok. Jadę kolejne 20km szyby nie nie parują.. ( przypominam, że podróżuję z uchylonymi na centymetr szybami ). Auto pod chmurą stało od siedemnastej do dwunastej nastepnęgo dnia. wsiadam do auta wszystkie szyby piekne czyste.. robie max 10km z uchylonymi szybami parkuję auto idę do galerii handlowej na maxymalnie 2-2,5h wracam do auta szyby zaparowane boczne tylne .. a przednia... hmm sami zobaczcie!
natoimast po wrzuceniu max nawiewu i klimy tylko tyle dała radę klima wypracować przez 5 minut... dosyć niewiele prawda?
Resztę trzeba było gąbka wytrzeć ale tak, że mazaje zostawały... dopiero dalej klima i jakoś się dało jechać ale do stanu akceptowalnego szybę dopiero ciepły nawiew doprowadził.
To co już sprawdzone i wykluczone i co wałkowane jestna forum:
- filtr kabinowy wymieniany na czas i jego wymiana nie miała żadnego wpływu na to parowanie.
- ostatnio uszczelniona podstawa obudowy filtra kabinowego - wyłamaną uszczelkę przypatrzyłem - wyczyszczone i fest podklejone
- odpływy w podszybiu drożne a auto polewane mocno wodą - ani na filtr ani na wiatrak dmuchawy woda się nie dostaje..
- odpływy tylne za nadkolami suche i praktycznie rzekłbym, że nigdy tam woda nie stała... ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- pod kołem zapasowym sucho jeszcz suchutkie śmieci wyodkurzałem ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- pod dywanikami sucho jak wiór i zero śladów wskazujących na to, że kiedykolwiek tam wilgoć mogła być a co dopiero woda.. ( sprawdzane po trzech dniach opadów)
- nagrzewnica wymieniona na taka z półki cenowej deko wyższej niż średnia. płynu stara albo nie puszczała albo bardzo niewielkie ilości ale dla świętego spokoju wymieniona została problem występuje nadal.. oczywiście można by podważać czy dobrze zostałą wymieniona - ale raczej tak robił to mechanik o bardzo dobrej renomie ..
- jako kolejnego sprawcę przednią szybę wytypowałem. Jak wyżej napisałem - miałem nadzieję, że to to niestety problem mam dalej.
- obieg wewnętrzny/zewnętrzny w pełni działa nic się nie przycina zamyka otwiera...
- odpływy we wszystkich drzwiach drożne
- relingami też raczej nie cieknie, bo nie widać śladów zacieków ani plam ani nic.
O samochód dbam, staram się nie nanosić wody. na GUMOWE dywaniki w okresach jesienno zimowo wiosennych. W aucie mi osobiście nic się nigdy nie wylało! Nie wiem czy to ważne pokonuję śednio max 20km odcinki, auto stoi pod chmurką. W aucie max dwie osoby jeżdżą lub nawet sam.
Weźcie mi powiedzcie skąd bierze się parowanie szyb w aucie!!?? wynika ona z tego, że auto jest nieszczelne (źle wklejona szyba) czy z tego że jest ono zbyt szczelne ( zatrzaśnięta klapka na obiegu wenwętrznym)? Wilgoć jest i będzie w powietrzu więc tego się nie da pozbyć. Czy ktoś ma może pomysł w czym jest rzecz ? ludzie coś w aucie rozleją i szyby im nie parują a mi w teoretycznie całkowicie suchym takie się cyrki dzieją!
Wiadomo, że chuchamy w aucie i to też para wodna... ale czy to może być powód? że nawet jadąc samemu dzieje się to samo? aż taki cielak jestem że litry wody wydycham i to w pierwsze paredziesiąt sekund?
Co jeszcze typowałbym - uszczelki przy drzwiach ... czy jeśli byłyby nieszczelne to mogło by tak być?? poniżej wrzucam zdjęcie gdzie rant drzwi przylegający do uszczelki jest zroszony. Być może uszczelka niedolega do drzwi ale nieszczelność taka to jakby niedomknięte szyby powinna działać na moją korzyść - dobrze rozumuję? Czy problem z uszczelkami musiałby oznaczać wodę pod dywanikami?
Ostatni mój pomysł to analogiczne do obudowy filtra pyłkowego ten plastik w podszybiu który przylega do grodzi i przez który wszystkie przewody lecą do kabiny.. może tam jest nieszczelność?
Ale jeśli tak czy nie miałbym wody pod dywanikami? albo chociaż śladu nalotu jakiegoś że kiedyś w deszczowe tygodnie była tam woda? czy tak doraźne problemy mogą być spowodowane jakąś mikronieszczelnością? Dodam, że dodatkowo miewam problemy z centralnym zamkiem który nie reaguje na pilota... może to też wilgoci sprawka może niższych temperatur (dobrze nagrzane auto i centralny z kluczyka działa ) a może tylko krańcówka w drzwiach kierowcy która chyba jest niesprawna...
Powoli tracę cierpliwość i nie wiem czego jeszcze gdzie problemu szukać... Tłumaczenie, że ten model tak ma - mnie nie satysfakcjonuje... Ludzie jeżdżą gorszymi autami i problemu nie mają,
Jak zapewne widzicie, mam nieoryginalne tylne lampy które może nawet są leciutko pęknięte. Stety niestety na poprzednich oryginałach które były w stanie idealnym problem też był więc lampy same w sobie nie spowodowały problemu. Posiadam klimatyzację manualną, która dwukrotnie przechodziła pełne przeglądy bez żadnych zastrzeżeń.
Przed chwilą czytałem czyjś post o tym, że mu woda drzwiami cieknie ja takowej wody nigdzie nie miałem tak jak w tamtym przypadku więc chyba nie mam tego problemu..
Bardzo proszę o pomoc. poniżej zdjęcia załączam.
pozdrawiam pawelek1z2